Skocz do zawartości

farmi

Members
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez farmi

  1. Podpinam się pod ten temat bo wydaje mi się podobny. Warzyłem żytnie http://www.browar.biz/centrumpiwowarstwa/zestawy_surowcow/redakcyjne_z_zacieraniem/zytnie_12_blg, drożdże zadane to MauriBrew WEISS - Y1433. Data warzenia to 21 kwietnia.

    Jakoś po tygodniu podejrzałem fermentację i wyglada ona tak:

    DSCF9346.JPG

     

    DSCF9345.JPG

     

    Próbowałem tydzień temu - z 10,5 Blg zeszło do 4 i w smaku nie było nic dziwnego. Do tego to co jest przy powierzchni wygląda i pachnie jak drożdże. Macie jakieś skojarzenia cóż to może być?

  2. MauriBrew WEISS - Y1433 są dość leniwe, ja po 18 dniach dopiero zlewałem na cichą. Za to odwdzięczają się oczekiwanymi smakami w gotowym piwie. Stanowczo jeszcze bym potrzymał na burzliwej.

    Potrzymałem - dziś mija 22 dzień burzliwej. Już szykowałem się do czyszczenia fermentora na cicha gdy zobaczyłem takie coś:

    DSCF9351.JPG

    dodam, że jeszcze kilka dni temu powierzchnia była zupełnie gładka. Chyba jeszcze te kilka dni sobie pofermentuje na burzliwej.

  3. Cześć, piszę tutaj bo nie chcę zakładać nowego tematu.

    Mój Weizenbock (http://www.browar.biz/centrumpiwowarstwa/zestawy_surowcow/redakcyjne_z_zacieraniem/weizenbock_16_blg)

    Z początkowego Blg 18 (drożdże zadane w nocy z 13 na 14 kwietnia) w okolicach 18 kwietnia zatrzymał się na Blg 7,5. Robiłem pomiar co 2-3 dni i jak na razie ciągle ta sama wartość.

    Użyte drożdże to MauriBrew WEISS - Y1433. Temperatura fermentacji 20-21stopni.

    Mieszałem trochę zbiornikiem i dodałem trochę suchych drożdży. Dać sobie spokój i zlać na cichą czy jeszcze powalczyć? Mam fermentującą obok warkę na tych samych drożdżach.

  4. Odpowiedź na Aplikację o pracę:

    "...informacja o zamiłowaniu do piwowarstwa dla mnie w pierwszym odruchu oznacza "kłopoty z samodyscypliną, będę musiał się z nim niańczyć, odpada.."

    Ciekawa rada, może rzeczywiście to zamiłowanie nie jest mile widziane lub źle rozumiane przez pracodawców.

  5. Witam, już niebawem ruszam z pierwsza w tym roku warką. Jako, że znajomi naciskają zastanawiam się nad jednym z tych zestawów:

    http://www.homebrewing.pl/stout-12stblg-zestaw-surowcow-p-280.html

    i http://www.homebrewing.pl/porter-angielski-125stblg-zestaw-surowcow-p-246.html

    Macie jakieś rady co do nich? Do tej pory zacierałem jedna warkę (dunkel weizen) i wyszedł pijalny. Znajomi (tak naprawdę to znajome, mam takie koleżanki, którym się słabo robi na myśl o lekkich słodkawych piwach i dla nich ma być mocno i ciężko:) zażyczyli sobie znów coś ciemnego. Pasowałby mi wiec porterek bałtycki ale coś czuję, że na niego jeszcze nie pora. No i które piwo byłoby trochę szybciej. Może ewentualnie jakieś inne propozycje? No i oczywiście górniak.

  6. Słody przyjechały ześrutowane (w sumie mam w domu śrutownik ale taki hmm duży bijakowy i do śrutowania zboża;) dodałem słód czekoladowy dokładnie tak jak rad w swoim temacie. I fakt, ze piwko troszkę się rozjaśniło w porównaniu do tego co było po filtracji.

  7. Podłączę się pod watek. 15 września wyjeżdżam z kraju na pół roku i wrócę dopiero w lutym/marcu. Dlatego chciałem przygotować jakieś piwo które spokojnie może sobie leżakować te pół roku a wręcz takie leżakowanie jest zalecane. Marzy mi się jakiś mocny porter:)

  8. Po pierwszej brewkitowej warce przyszedł czas na drugą tym razem z zacieraniem. Warzyłem piwo dokładnie takie jak jak w tym wątku i w podobny sposób http://www.piwo.org/forum/t971-zacieranie-infuzyjne-krok-po-kroku.html więc nie będę podawał dokładnych szczegółów ale chcę podziękować radowi998 za ten wątek bo był bardzo pomocny. W każdym razie kilka spostrzeżeń:

    - zeszło mi z tym wszystkim 9 godzin skończyłem po północy, w trakcie koleżanka zaproponowała piwo, to odpisałem, ze mam chwilowo dość piwa ale po wszystkim otworzyłem sobie małe piwko:)

    - zapach wsypywanego słodu do wody i i w trakcie warzenia to coś pięknego

    - zabawa w przelewanie rurką samemu to masakra, ufyflyniłem się dość mocno

    - drugi fermentor jest baaaaaardzo przydatny, choćby tylko po to by odmierzyć ilość brzeczki do chmielenia, ja musiałem odmierzać centymetrem wysokość garnka i obliczać ile centymetrów to ile litrów po to by ostatecznie wlać wszystko z powrotem do fermentora by wiedzieć ile mam brzeczki, masakra:)

    - w trakcie przerw oglądałem mecz Polska - Chorwacja w koszykówce, w trakcie chmielenia Polska - Gracja w nogę, oba mecze wygrane:)

    - jeszcze dziś rano miałem ochotę myć widelec po każdym kęsie - nawyk z wczoraj kiedy myłem termometr czy ręce co chwilę

    - po przerwie białkowej termometr mi hmm dostał rozstępów, efekt? Lekko niedokładne pomiary, jak go podgrzałem do 90 stopni to mu przeszło

    - wycięło mi całą skrobię po przerwie 62°

    - za filtrator z oplotu nobel, czemu nie ma ich jeszcze w ofertach sklepów (są?)

    - poparzyłem sobie lewe przedramię przy mierzeniu temperatury, ale termometru nie puściłem

    - cały drób (kury, kaczki, indyki, gęsi i inne cudaki) pokochały młóto, które im dałem "na kolację":)

    Ostatecznie o 0.15 zadane drożdże do 18 l brzeczki 11,5°Blg, dziś ok 10 rano była już ok centymetrowa warstwa piany. Naprawdę męczące zajęcie, zobaczymy czy trud się opłaci:)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.