Witam. Zaczynam przygodę z warzeniem piwa. Wczoraj warzyłem z ekstraktów słodowych z samodzielnym chmieleniem. Wszystko przebiegało wzorowo, do momentu kiedy zorientowałem się, że nie mam drożdży (pewnie w czasie imprezy andrzejkowej ktoś przez przypadek wyrzucił do śmieci) Garnek z ciepłą brzeczką zabezpieczyłem folią aluminiową i zamówiłem kolejne drożdże (te pewnie przyjdą za 2 dni). Pytania:
1. jakie mam szanse, że piwo się uda?
2. jaki wpływ na piwo może mieć tak późne zaszczepienie brzeczki?
3. czy warto będzie jeszcze raz zagotować brzeczkę i w jaki sposób będzie to rzutować na piwie?
Proszę o pomoc