-
Postów
130 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez redachtor
-
-
A jak kleicie? Ja niedawno odkryłem genialny patent - zamiast kleju używam mleka. Robię w spodeczku ze srajtaśmy, albo ręcznika papierowego poduszeczkę, zalewam ją bogato mlekiem. Potem etykieta na to i na butelkę, po paru minutach naklejoną etykietę przecieram wilgotną gąbką żeby zetrzeć ewentualne zacieki z mleka i do skrzynki. Trzyma jak ta lala a przy myciu butelek schodzi bez problemu. Paten szybki, prosty i tani. Oklejenie 40 butelek zajmuje mi może z kwadrans i wymaga zużycia 1/4 szklanki mleka, albo i mniej.
-
Robiłem alta na tych drożdżach i zacierając w ten sam sposób jakieś dwa miesiące temu. I było dokładnie tak samo. Bardzo burzliwa fermentacja pierwsze dwa dni a potem to już bardzo wolno. Po tygodniu burzliwej było 5 blg, po kolejnych dwóch cichej 4 blg. I w tym stanie zabutelkowałem. W podobnym czasie było na forum kilka opinii o s33 i wszyscy się wtedy zgadzali, że te drożdże tak po prostu mają.
-
Tak ma być, wszystko jest w porządku
-
Czy ktoś pojętniejszy technicznie mógłby mnie, biednemu humaniście wytłumaczyć jak by to miało działać? Mówię o ogniwach TEC
-
-
Taaa. Tylko że to wszystko dolniaki, a ja teraz dolniaka nie uwarzę.
-
Dori, a jak zacierałaś to imbirowe? Bardziej na słodko, czy raczej na wytrawnie?
-
Przyciąłem pierścień, dociągnąłem na maks i nic nie kapie. A końcówka oplotu łapie spoko, dałem tam jeszcze pod gwint mały dystans, żeby luzów nie miała. Tak się tylko zastanawiam - zrobiłem z metrowego wężyka i nie wiem czy to nie zadużo, bo oplot ułożony na dnie filtratora starcza dokładnie do okoła dna filtratora i jeszcze zostaje na tyle dużo, że trzeba przekładać nad.
Wczoraj filtrowałem wita z dużym udziałem płatków i odrobiną mąki i szczerze mówiąc rewelacji nie było, zeszło z półtorej godziny, musiałem się ratować mieszaniem. Aha, przed przelaniem brzeczki do filtratora nalałem do niego trochę wody, tak żeby oplot był zanurzony, takie trochę podbicie. Dobrze to czy źle?
-
A propos wężyków - przed każdym użyciem pół godziny gotuję. Co prawda mętnieją od tego co nieco, ale po takim gotowaniu nic z nich nie czuć
-
Warka nr 6 Wit Sztormowy
2 kg pilzneńskiego
0,5 pszenicznego
0,8 płatków pszenicznych
0,4 płatków owsianych
0,2 mąki pszennej
15 g kolendry
80 g świeżo startej skórki pomarańczy
25 g marynki
płatki i mąka - kleikowanie, dodane słody
100' 65 st, 30' 72 st, mash out
filtracja taka sobie, z półtorej godziny zeszło, nie obyło się bez mieszania. Gotowanie 60 minut, marynka od początku, w 45' 8 g kolendry i 45 g pomarańczy, w 55' 7 g kolendry i 35 g pomarańczy. Wyszło 21 litrów 12 blg.
Zadane 50 ml 3944 Belgian Witbier od adjana.
Pierwsza warka własnoręcznie ześrutowana, pierwsza na gęstwie, pierwsza nie z zestawu, pierwsza na filtratorze z oplotu. Adjan - dzięki za wsparcie edukacyjne, logistyczne i materiałowe.
6.IV. przy blg 3 przelałem na cichą. Zebrałem też gęstwę, zobaczymy czy da się z nią powalczyć.
Zeszło do 0,5 blg. Rozlane 21.IV. Zadane 160 g glukozy rozpuszczonymi w 0,4 l wody. Wyszło 41 butelek.
-
Z niepokojem śledzę dyskusję, którą wywołało moje nieśmiałe pytanie. Nie chciałbym przeszkadzać w tych naukowych rozważaniach, ale chciałem się upewnić że zrobiłem dobrze.
A zrobiłem tak - płatki jedne i drugie plus mąkę wsypałem do siedmiu litrów wody ciepłej, na delikatnym ogniu doprowadziłem do wrzenia (precyzyjniej rzecz ujmując do bulgotania, bo powstały roztwór przypominał rzadki kisiel) i nadal delikatnie 20 minut toto gotowałem.
Dodam jeszcze, że po zakończeniu zacierania jodowa wyszła jak trzeba.
-
Mam do skleikowania 800 g płatków pszennych, 400 g owsianych i 200 g mąki. Użyłem opcji szukaj, przeczytałem również dość enigmatyczną definicję kleikowania w wiki, jak i suplement o surowcach niesłodowanych. I dalej jestem głupi jak but. Dlatego proszę mądrzejszych, żeby mi to wytłumaczyli jak chłop krowie na granicy:
Biorę te 1,4 kg zasypu i wrzucam do sześciu litrów wody.
1. Zimnej? A może ciepłej? A jeśli tak to jak ciepłej?
2. W jakiej temperaturze mam to trzymać i ile minut?
3 Przegotować potem czy nie? A jeśli tak to tylko doprowadzić do wrzenia czy gotować? A jeśli gotować to jak długo?
Z góry dziękuję
-
Ja dodaję niekiedy 2-3 kg. na 40 litrów do mojego autorskiego piwa "Belzebub" (fakt jest dosć ciemne i juz sam ekstrakt po zacieraniu jest wysoki) a nie wyczuwam jakiś strasznych skutków użycia.
Przyznasz, że jest różnica między dosładzaniem dajmy na to portera z blg 22 a dajmy na to dwunastkowego pilsa.
-
Wydaje mi się że podnoszenie blg cukrem przy takich paramentrach brzeczki niczemu dobremu nie posłuży. Owszem, "woltaż" ci skoczy. Ale kosztem ogólnej jakości produktu finalnego.
-
Tak jak pisałem, mam dokładnie takie same doświadczenia z tymi drożdżami. Bardzo gwałtowna, trwająca dwa-trzy dni fermentacja burzliwa a potem już nic. Na cichej zejdzie ci może jeszcze z 1 blg.
-
U mnie sam kranik jest na 100% szczelny. Kapie spod uszczelki, z dziury w filtratorze. Nie jest to dla mnie szczególnie dotkliwy problem, bo fermentatora z kranikiem używam wyłącznie do filtracji i rozlewu. Burzliwą robię w fermentatorze bez kranika, cichą w balonach których jakoś tak mi się dość sporo nazbierało.
-
Chyba jednak pójdę w twoje ślady i spiłuję ten pierścień. Bo tak przy rozlewie musiałbym za każdym razem wykręcać oplot i wkręcać pierścień. A nie chce mi się. Poza tym i tak mi lekko cieknie spod kranika, jak to przy każdym piwie będę musiał skręcać i rozkręcać, to niedługo będzie się lało ciurkiem. Już i tak myślałem o uszczelnieniu tego na stałe jakimś akceptowalnym spożywczo silikonem czy inną żywicą.
-
Zachęcony przez Adjana zmajstrowałem filtrator z oplotu. Żeby nie bawić się z redukcją od razu kupiłem taki na 3/4 cala. Otestuję w piątek właśnie na wicie. Jedna tylko rzecz mnie nurtuje - na kranik mam założoną od środka filtratora pierścień, który cały kranik przytrzymuje. Tyle jest tego pierścienia, że nic już gwintu nie zostaje. To co, zdjąć ten pierścień zastępując go gwintowaną końcówką oplotu?
-
Mi S33 odfermentowały alta po tygodniu burzliwej i dwóch cichej z 12 do 4 blg. Cała fermentacja w jakiś 17 stopniach. Ponoć one tak mają, że odfermentowują raczej średnio.
-
O.K. już się dogadaliśmy. Ja je numerowałem w kolejności podanych przeze mnie linków. Nieporozumienie więc powstało w ustaleniu który jest pierwszy a który drugi. Teraz twoje wytłumaczenie doskonale pasuje a ja czuję się wyszkolony. Pozdrawiam
-
Może mi się wyświetla jakiś inny kalkulator:D . Jak dam przecinek wywala mi błąd. Z kropką liczy tak jak opisywałem - zupełnie inaczej niż ten pierwszy. Znacznie bogaciej.
-
Tyle jest u mnie na klatce, gdzie właśnie skończyłem fermentować dunkel weizena. W czasie całej fermentacji miał jakieś 19-20 stopni. Dasz radę.
-
Piwnica w bloku? To tam o wiele chłodniej niż w mieszkaniu nie będzie, więc się nie przejmuj. Poza tym fermentacja to proces egzotermiczny, zwłaszcza na etapie burzliwej. W stosunku do otoczenie fermentujący nastaw może mieć nawet dwa stopnie więcej.
-
Tak mnie jeszcze jedna wątpliwość naszła. Temperaturę to podawać spożycia, przechowywania czy może w momencie zadawania surowca do refermentacji? Wbrew pozorom to daje dość sporą różnicę, tak do pół gra,a na butelce
Spotkanie piwowarów w Wyłudkach
w Archiwum 2007-2018
Opublikowano
Wstępnie się zapowiadam, wiele na wymianę nie mam, ale coś tam się znajdzie.