Witam
Jako, że pierwszy raz na forum chcę się przywitać i pozdrowić wszystkich piwowarów koleżanki i kolegów (bo tak chyba mogę się zwracać)
Do niedawna żyłem jakoby w matrixie nie wiedząc o istnieniu domowego piwa, do momentu, aż w radiu nie usłyszałem audycji p. Weissa i rozmowy z pewnym piwowarem i się zaczęło. Od maja zacząłem śledzić tutejsze forum i to na BA, czytałem i im więcej czytałem tym więcej pytań aż w końcu przyszedł czas na decyzję od czego zacząć. Myślałem o brewkitach ale jakoś mnie nie przekonało, taki niby półśrodek (nie chcę urazić tych co ważą z brewkitów, każdy robi jak lubi i może). myślałem o zacieraniu, ale problemem był sprzęt przy ograniczonych środkach i nie chciałem inwestować bo nie wiedziałem czego mogę się (a raczej moje kubki smakowe) spodziewać. Aż w końcu zapadła ostateczna decyzja, czas zacząć. Zakupiłem zestaw startowy śrutowany koelscha, (chciałem zacząć od piwa jasnego i górnej fermentacji bo w piwnicy mam ok 20-21°C fermentator i kapslownicę bo jak piwo to jestem zwolennikiem szkła. Problem zaczął się gdy szukałem garnka, jak na złość nikt nie miał. Udało mi się zdobyć taki ok 23l., wiem że posypią się gromy, że za mało ale innego nie było. Termometr zdobyłem elektroniczny do żywności więc z tym nie było problemu. Areometr miałem wcześniej do wina więc się przydał.
Nadszedł czas. Dzień wcześniej wszystko umyłem wygotowałem i zostawiłem do rana.
A teraz wszystko po kolei w oczekiwaniu na oceny i komentarze:
skład (zestaw surowców koelsch z BA):
- słód pilzneński Weyerman 3,7 kg
- słód pszeniczny Weyerman 0,5 kg
- chmiel Hallertau Spalt Select 60g (granulat)
- drożdże górnej fermentacji Safbrew S-33 10g
Wykonanie:
- wodę 20l podgrzałem do 60°C wsypałem słody, temp. spadła do 54°C, podgrzałem do 63-64°C i tak utrzymywałem przez 30 min
- przerwa 30 min
- zacier podgrzałem do 71-72°C i tak przez 45 min. Może ktoś powie czemu tak długo, wyjaśniam -zapomniałem w BA kupić środka do próby jodowej, chciałem w aptece kupić płyn Lugola bo z tego co wiem też się nadaje, i tu skucha albo nie mieli, albo patrzyli na mnie jak na wariata, albo chcieli receptę. A we wspomnianej wcześniej audycji radiowej słyszałem że dzisiejsze słody są tak zrobione, że dosyć szybko pozbywamy się skrobi ale dłuższe zacieranie daje większą pewność.
- przerwa 15 min
- podgrzanie do 78°C i filtracja (filtr zrobiony wg. opisów na forum z oplotu)
- wysładzanie zakończyłem na 6°Blg chyba mogłem jeszcze wysładzać ale garnek do gotowania był trochą mały
- gotowanie 60 min, chmielenie w 10 min i na 10 min przed końcem gotowania
- chłodzenie w wannie do temp. 25°C w 70 min
- drożdże przygotowałem ok 30 min przed dodaniem w wodzie o temp 23°C
- po przelaniu brzeczki do fermentatora za pomocą wężyka dodałem drożdże, na których zrobiła się delikatna piana (to chyb dobry znak)
- w sumie nastawu wyszło 16l (wszystko przez mały garnek) i 14°Blg i poszło na burzliwą do piwnicy gdzie jest 20-21°C
uzbrojony w cierpliwość czekam