Witam wszystkich serdecznie.
Jestem po 3 brewkitach i wszystko ładnie udane i pijalne.
Wczoraj pierwszy raz uwarzyłem piwo w procesie zacierania.
Fialnie wszystko udane i ładnie bulgocze w ferm.
Ale miałem niezłe zawirowaniwa z termometrami i kontorlą temepratury w zacierze.
Posługiwąłem się nejpierw elektornicznym term. ze szpikulcem z CP. i o ile ładnie wskazywałm mi temperature gotowanej wody to po wsypaniu słodu zaczęły się skoki. Włożyłem głębiej 68C , podniesłem do góry 62C, zamieszałem 90C. I tak wkółko.
Zmieniłem termoemetr na sonde z miernika elektornicznego i tu podobnie chociaż nieco stabilniejsze temperatury.
Niestety nie miałem analogowego termometra aby sprawdzic jego działanie.
Jak Wy określacie ogólną temperature zacieru, ( głębiej płycej, z dala od palnika??)
Cyfrowo, analogowo ?
Pozdrawiam.