-
Postów
11 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez El Magico
-
-
Pomijam okoliczności. Przypadkowo nawodnilem dwie saszetki drożdży (potrzebuje jedną :-)Mam jeszcze 2 saszetki drożdży i 3 piwka z ekstraktów do zrobienia za tydzień. Pytanie :Jeżeli podzielę drożdże na trzy części czy nie będzie to zbyt mało i czy otwarta saszetka wytrzyma w lodówce przez tydzień? Może jednak rozsądniej jest wlać nową brzeczke do drożdży po innym piwku (z reguły kiedy butelkuje piwko, od razu nastawiam inne w pojemniku, który się zwolnił, więc po prostu bym go nie myl )? I pytanie ostatnie, a może nawodnione drożdże wytrzymają w lodówce przez tydzień? Pozdrawiam i z góry dziękuję.
-
Belfer
Porter, wyglądasz mi na anglistę, czyli kolegę po fachu. Chyba, że się mylę :-)
-
To mnie pocieszyłeś
Różne rzeczy człowiek pił i mam nadzieję że tragedii nie będzie, by przez gardło nie przeszło
Czyli tak po tygodniu BLG sprawdzić pewnie już mogę w takiej temp?
Ja nie zaglądam szybciej jak po 10/14 dniach.
-
Nie wydaje mi się, je dezynfekuję przed i po użyciu, czyli po przepłukaniu trzymam wszystko w wiadrze z roztworem
-
Moja teoria chyba zadziałała. Sprawdziłem sąsiadujące butelki i tylko z jednej piwo chciało rzeczywiście uciec, więc to był chyba ten litr piwa z samego dołu.
-
Podpinam się pod temat. Zdarzył się dziś jeden malutki granacik. Butelka pękła przy denku, była w skrzynce, na której stała inna skrzynka, więc to co z niej zostało ładnie osiadło na spodzie. Piwko od dwóch miesięcy w butelkach, końcowe Blg wyniosło 3 (z 12), 115g glukozy na 20 litrów piwka. Prawdopodobnie przyczyną jest fakt, że kiedy zdekantowałem piwko do wiadra, w którym czekał już syrop z glukozy, "zapomniałem" dokładnie wymieszać na koniec licząc, że piwko podczas wirowego ruchu brzeczki podczas dekantacji wymiesza się samo Myślę, że mogła to być końcówka warki z dna wiadra. Uświadomiłem sobie po czasie, że zrobiłem błąd i dlatego od zabutelkowania co tydzień otwieram jedną butelkę w celach degustacyjno naukowych i do tej pory nie zauważyłem nic niepokojącego. Piwko z każdym tygodniem coraz lepiej nagazowane, choć nie przegazowane, bo takich nie lubię, z butelki nie uciekało - wydaje mi się, że dałem nawet mniej glukozy niż potrzeba. A tutaj taki surprisik. Ale z piwowarstwem jest chyba jak z wędzeniem - jeśli raz nie schrzanisz, to się nie nauczysz
-
Mam do Was pytanie. Czym dezynfekujecie worek na chmiel i jak? Nie chcę dosypywać na cichą chmielu w granulacie, gdyż potem pełno chmielin dostaje się do butelek, a przy otworzeniu mam fontanny. Myślę, nad wrzuceniem worka z chmielem, jednak jak go zdezynfekować porządnie i jak ewentualnie zdezynfekować miejsce, które podczas zawiązywania dotykaliśmy palcami?
Ewentualnie jakie macie inne sposoby na chmielenie na zimno.
Mam także inne pytanie: skąd w młodym piwie grodziskim, pojawia się zapach miodowy (jest to na pewno miód, nie zaś maślanka czy coś podobnego)? Pojawia się on zwłaszcza jak piwo chwilkę postoi (poczułem zapach dopiero po jakichś 10 minutach od otworzenia).
Mam kapslownicę nową, która mocno zakłada kapsle, więc raczej wykluczam utlenienie (podobno w jasnych piwach powinno śmierdzieć kartonem a nie miodem). Rozlewałem również delikatnie rurką z zaworkiem grawitacyjnym, zostawiając w szyjce niewiele miejsca.
Zakażenie również raczej nie wchodzi w grę - butelki były nowe, dezynfekowane, tak samo jak reszta sprzętu.
Filtrowanie przez pończochę świetnie zdaje egzamin, a w woreczku chmiel się może zbrylić.
-
Dziś po 7 dniach sprawdziłem BLG było 4. Czy mam trzymać je jeszcze w fermentatorze czy może już zlewać do butelek.
Niestety wyjdzie słabe to piwko
BTW. Spróbowałem i rewelacja w smaku... brak kwasowości i lekko gorzkawe na końcu.
Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia, ale jeszcze bym potrzymał kilka dni. 60% odfermentowania to trochę mało.
-
Chyba się domyślam od kogo ten brewkit .
Tu poczytaj http://blog.homebrew...=czeski-pilzner
Tak właśnie zamierzam zrobić przy kolejnych razach, a na razie od podstaw do szkoły marsz , żeby wyrobić sobie kilka niezbędnych nawyków, no i mieć skalę porównawczą. Pozdrawiam.
-
Nie zaczną pracy bo to są drożdże górnej fermentacji wiec jak dasz im taką temp to pójdą spać. Albo zaopatrz się w porządne drożdże do lagerów ( pamiętaj ze musisz mieć warunki na to jeśli chodzi o temperatury ) albo użyj tych z zestawu i fermentuje w temp od 16 do 18. Możesz pomyśleć tez o zamianie cukru na ekstrakt słodowy.
Tak też się spodziewałem. Pierwszego kita zamierzam zrobić z ulepszaczem, kolejne już z płynnym ekstraktem słodowym, tylko po to, żeby sprawdzić różnicę. Wielkie dzięki.
-
Hej, dopiero zaczynam przygodę z piwowarstwem, ale już mi się podoba kiedy przekopuję forum i wiki. W sumie dużo podobieństw z moim innym hobby, wyrobem i wędzeniem mięska. Pytanie jest następujące:
W jakiej temperaturze przeprowadzić fermentację brewkitowego pilsenera jeśli producent zaleca od ok 20 stopni, a pilsener to piwko dolnej fermentacji ? Załączone drożdże nie dają żadnej informacji, bo nic na opakowaniu nie jest napisane, a z tego co wyczytałem na forum, to najpewniej "górniaki". Czy postąpić zgodnie z zaleceniem producenta i zrobić pilsneropodobnego eijla, czy mimo wszystko zejść z temperaturą w dół i w konsekwencji dłużej fermentować ( producent zaleca 10 dni ). Zastanawiam się jednak, że skoro to mogą być górniaki, to może nie wystartują ? Co radzicie, choć jak wielokrotnie tu wyczytałem i tak pierwsze smakuje dobrze, bo pierwsze :-). Pozdrawiam.
2 saszetki na 3 piwka
w Piaskownica piwowarska
Opublikowano
Dziękuję