Witam,
Jest to mój pierwszy post. Pozwalam sobie tutaj napisać, ponieważ mam podobny problem jak kolega. Dopiero raczkuję w Waszej piaskownicy więc bez porównania z kolegą, ale do rzeczy...To moja trzecia warka (dwie pierwsze z brewkitów - tak dla wprawienia się - wyszły ok) Ta była z ekstratów z samodzielnym chmieleniem (2 x ekstrakt pszeniczny WES 1,7 kg + saaz 40 g chmielenie w jednej porcji 40minut, piwo miało być w stylu belgijskim wiec do tego na ostatnie 10 minut 7g skórki z pomaranczy + 10g kolendry, drożdże WB-06), nastaw 22 l. Fermentacja burzliwa zaczęła się po kilku godzinach, ustała po około 5 dniach-6 dnia zlałam na cichą (właściwie to nie planowałam cichej- zlałam do fermentora z kranikiem do odstania osadów. I teraz moje wątpliwości. Podczas burzliwej z rurki czuć było lekko jakby plastikiem?? Pierwszy raz czułam taki zapach z rurki (no ale doświadczenie mam ubogie) pod koniec burzliwej zapach ten zniknął-czuć było delikatnie piwem-przyjemnie. Po otwarciu fermentora (na powierzchni brzeczki delikatny osad z drożdzy - nic niepokojącego jak na moje oko -z tego co czytałam o tych drożdzach). Klarowność -hmm brak,bardzo mętne-kolor herbaciany,ciemny, zapach - bardzo goździkowy -mąż stwierdził że pachnie jak kompot z suszu na BN. BLG spadło z 11,5 do 2 (temperatura fermentacji 20-21 st. C). Smak-kwaskowy :-/ czytałam że piwa pszeniczne mogą być bardziej kwaskowe ale mam wrażenie ze za bardzo. Do refermentacji mam zamiar użyć sacharozy 4g/0,5l. Tylko czy jest sens butelkować? czy to jednak skwaśniałe piwo... A jak u Ciebie Donmarianos? Czy smak się zmienia? Zabutelkowałeś?