Skocz do zawartości

Dave

Members
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Dave

  1. Zastanawiam się nad gęstwą zebraną wczoraj z New Englanda 14 blg, po 9 dniach fermentacji burzliwej, zeszło do 3.5 blg. Drozdze to us 05. Podczas zlewania na cichą sporo drożdży pływalo na powierzchni a na dnie było masa agregatów/zbitych grudek. Podejrzewam, że to chmiel który dostał się do fermentora to sprawił.  

     

    Na zdjęciu poniżej widać kilka warstw, ale głównie są te agregaty. Piwo kosztowalem i jest bez skazy, smakuje bardzo dobrze. Podobnie gęstwą po jednym dniu pachnie super. Muszę ja przemyć Ale nie wiem czy uda mi się odzyskać wystarczającą ilość do foreign extra stouta. Proszę o podpowiedź. Mogę dac suche drozdze ale wolałbym skorzystać z gęstwy. 

     

     

     

     

     

    20180121_092502.jpg

  2. Co do aromatów to jeszcze nie wiem ale w worku jest absolutnie bez zapachu. W kwesti płukania to według instrukcji wrzuca się ją od razu do zacierania (jest już oczyszczona)  w proporcji ok 50 do 100 g na kg słodu. 

     

    Dam znać po pierwszym warzeniu jak to wszystko śmiga. 

  3. Patrząc na opis i zdjęcia to wymieniłbym różnice:

    1. Pompa zasilana bezpośrednio z kotła z metalową rurą do obiegu brzeczki

    2.Szklana pokrywa

    3. Dodatkowy przycisk on i off dla pompy i grzania 

    4. System antyprzypaleniowy

    5. Kran do regulacji przeplywu przy pompie zamiast plastikowego klipsa 

     

  4. Ok, jestem po warzeniu i tym razem się nie zapchal.  

     

    Całość zajela 5 godzin bez mycia. Wydajność 63 procent liczone z tego wzoru 

           CW*V[l]°Blg
    Wydajność [%] = ------------------
                        zasyp [kg]

    Zacieralem bez mieszania, ustabilizowalo się na początku i potem tylko cyrkulacja pompa do końca. Dałem 15 litrów wody na 3.3 zasypu (w tym 2kg pale ale, 1 kg pszenicy i 240 

    Owsianych płatków i 60 ryzowych).  

     

    Przeplyw przez złoże był na początku był ok (700 ml/min) ale podczas podnoszenia temperatury malał aż do bardzo małego (okolo 300/min) przy wygrzewie. 

     

    Myślę że kluczowe jest tutaj srutowanie słodu albo dodatek łuski jęczmiennej lub ryżowej. Słód który miałem utworzyl bardzo zbite złoże, które utrudniało przeplyw i potem zafundowalo mi godzinę wysladzania dla 7 litrów wody. 

     

    Pogladowe zdjęcie warstwy po zakończeniu zacierania i wysladzania. Da się coś z tego wywnioskować na temat grubości srutowania? Czy za drobno? 

     

     

    20180111_195642.jpg

  5. Patyk, pytanie do Ciebie w takim razie. Nie przedostaje Ci się słód do poziomu pod fałszywym dnem przy energicznym i częstym mieszaniu? Każde zaburzenie złoża powoduje dostanie się drobinek na dół które niekoniecznie zostaną przetransportowane do góry i odfiltrowane. 

     

    Ponad to jak uniknąć zbijania się złoża do stanu betonu, kiedy to przeplyw maleje drastycznie. Tak jak pisałem, im dłuższy obieg bez ruszania go, tym zloze sie zbija do momentu w którym już staje się prawie nie przepuszczalne i cała brzeczka jest wewnątrz tego mniejszego wkładu z fałszywym dnem. 

     

    W ogóle, wyjąć bazooke czy nie? 

  6. No i właśnie już widzę błędy.

     

    1. Odpalałem zawsze pełnym przepływem od razu i tutaj widzę pierwszy błąd.

    2. Nie czekałem na ułożenie się warstwy słodu przed odpaleniem pompki

     

    A sądzisz PIwoLab o położeniu deszczownicy? Powinna dociskać złoże (tak robią goście na filmikach) czy być wyżej?

  7. Niestety słód kupuję ześrutowany już, nie mam w domu miejsca na śrutownik. Będzie mi ciężko znaleźć taki sklep internetowy, który śrutuje grubo a jedyny sklep stacjonarny w moim mieście nie ma opcji regulacji.

     

    Pytanie tylko czy to na pewno kwestia słodu bo ludzie robią na nim zasypy z 80% pszenicy i im śmiga. Poza tym ktoś przy projektowaniu tego sprzętu nie mógł liczyć, że każdy będzie śrutował bardzo grubo, to by bardzo ograniczało możliwości.

  8. Wybaczcie Panowie, ze wam wejdę w dyskusję ale chciałbym zapytać o o coś bardziej trywialnego, a mianowicie o permanentne ostatnimi czasy problemy przy zacieraniu  i wysładzaniu w mojej Coobrze (v2). 

     

    Co warka to w pewnym momencie zacierania obieg brzeczki zaczyna ustawać i woda przepływa delikatnym strumieniem. Musze wtedy wyłączyć pompę i zamieszać warzechą i dopiero rusza. Takie podejście przy kilkukrotnym mieszaniu przepuszcza przez fałszywe dno dużo kawałków młóta które zapychają bazookę. Kiedy natomiast dochodzi do wysładzania, złoże jest tak zbite, że przepływają pojedyncze krople a na dnie Coobry jest sporo małych i średnich kawałków młóta. 

     

    Mam pewne podejrzenia:

    1. Daję za dużo wody i ciśnienie słupa wody na warstwę złoża jest zbyt wysokie i zbiją ją zbyt mocno. Ostatnio w obawie przed wspomnianymi problemami dałem 19 litrów na 3,4 słodu

    2. Talerzyk/deszczownica nie jest tuż przy warstwie tylko wyżej

    3. Zapominam o wyciąganiu tego trzpienia w tym "zaworze bezpieczeństwa" 

     

    Poza powyższymi wszystko raczej robię prawidłowo i problemy mam z zasypami na różne warki np. New England, Bitter, Berliner etc. Obejrzałem wszystkie filmiki na youtubie apropo coobry i goście wszędzie mają mało wody, dużo słodu i idzie im to jak po maśle np tutaj 

     

     

    Teraz najlepsze, mam już na Coobrze kilka warek i na samym początku nic takiego się nie działo. Nie wiem czy problemy wynikają z mojej niedokładności tj. wspomniana nie opuszczona deszczownica lub dużo wody, czy po prostu coś się mogło uszkodzić. Dodam, że pompa działa bez problemu jak również grzanie. 

     

    Trochę się rozpisałem ale fest liczę na pomoc w rozwiązaniu problemu. 

     

  9. 4 godziny temu, Gwynbleidd napisał:

    Na początku lepiej dać mniejszy bo słód jest kleisty taki, po 10 min już jest dużo lepiej, przemieszać też możesz. Miałeś pszenice?

    Tak. 4 kg jęczmienia i 3 kg pszenicy. 

     

    3 godziny temu, Jasiu napisał:

    21 litrów na 7 kg słodu w Coobrze to tak naprawdę zacier o gęstości 2,5:1, a nie 3:1, bo 4 litry są pod i obok kosza. Zawsze od ilości wody odejmuję 4 i sprawdzam czy mam przynajmniej 3:1, przy mniejszym stosunku pojawiają się problemy z recyrkulacją.

    Faktycznie przeoczyłem to.  

     

    Tylko teraz pytanie jak robić bezproblemowo wysokl ekstraktywne piwa. Teraz zrobiłem wheat wine'a i to było wyzwanie. Uzyskalem 25,5  ale celowalem w 27 więc sukces tylko polowiczny + walka z filtracja. 

  10. Mam pytanie do posiadaczy Coobry. Ostatnio przy 7kg zasypu napotkalem problem z filtracja. Po jakiś 20 minutach od rozpoczęcia zacierania ewidentnie przepływ z kosza filtracyjnego został utrudniony. Na górze kosza, ponad słodem miałem full brzeczki, która nie chciała spływac. Zastanawia mnie dlaczego tak sytuacja miała miejsce. Dodam ze wody dałem 3 litry na każdy kilogram słodu. Zastosowałem, się do rad w tym temacie, tj. poczekałem, aż warstwa się ułoży etc. 

     

    Co może być tego powodem i jak poprawić ten przepływ. Wolałbym uniknąć stosowania łuski bo jest ciężko dostępna i nie zawsze jest pod ręką. 

     

    Zastanawiam się czy by nie ustawić bardzo wolnego przepływ na samym początku, żeby jednak był mocny kontakt słodu z brzeczka poniżej kosza. 

  11. Hej,

     

    Mam problem z drozdzami do wheat wine'a. Planowo mialem zastowac zupelnie inne drozdze ale ta opcja finalnie u mnie odpadla. Napisze jakie mam do dyspozycji i prosze o podpowiedzi:

    - gestwa I generacji  z roggena na wb-06, wyszedl super

    - gestwa II generacji z pale ale'a na S-04 (ma prawie 3 tygodnie a samo piwo z nich bylo dobre ale bez szalu + slabo odfermentowaly)

    - suche drozdze nottignam ale yeast I paczka

    - suche drozdze us-05 I paczka (tutaj moge sprobowac zalatwic druga od znajomego)

     

    Szybki opis do wheat wine planowanego:

     - 25 blg

     - 12 litrow

     - slody pszeniczny, pilzneski, crystal

     - chemiele: magnum, perle, lubelski

     - temp fermentacji jakies 16-18 stopni

     

    Ja sprobowalbym zrobic go na gestwie z wb-06 ale boje sie jak to piwo wytrzyma dluga fermentacje i lezakowie. Wiem, ze aromaty typowe dla waizenow nie sa wskazane w wheat wine'a ale mysle ze z czasem one ulegna redukcji + trzymanie sie sztywno stylu nie jest moim celem glownym.

     

    Prosze o porady bo termin warzenia (nieprzekraczalny) sie zbliza i koncza mi sie mozliwosci.

     

     

     

  12. Ja mam na koncie 6 warek na Coobrze. Moja wydajność plasuje się na poziomie 65% przy piwach o ekstrakcie 12-13 blg. Dwa dni temu zrobiłem piwo żytnie o ekstrakcie przed chmieleniem 15,5%. Mimo zastosowania przerwy beta-glukanowej zacier byl gesty i utrudnił filtracje, musiałem sporo się natrudzić żeby nie przelewało się górą. Wysładzanie odbywało się bardzo wolno przez bardzo gęste/lepkie złoże i to moim zdaniem bardzo podniosło moją wydajność, która sięgnęła 74% co jest moim rekordem na tym sprzęcie.

     

    Odnosząc się do wypowiedzi VPatyka to myślę, że ograniczenie łuski albo jej usunięcie poprawi wydajność.

  13. Witam

    Jestem nowa zarówno na forum jak i jako "piwowar".

    Czytałam interesujące mnie wątki i powiem szczerze,że mam straszny mętlik w głowie.

    Moje pierwsze piwo to Coopers Real Ale robione oczywiście z puszki i nastawione w zestawie (wiaderko fermentacyjne z kranikiem umyte płynem do mycia naczyń i wyparzone wrzątkiem łącznie z pokrywą,dodatek 1 kg glukozy,woda z butli z Tesco, drożdże dodane wprost do brzeczki bez wcześniejszego uwodnienia,ale dobrze wymieszane).

    Piwo przygotowałam zgodnie z przepisem, po 24 godzinach zaczęła sie mocna fermentacja, wysoka piana która osiadła aż na pokrywie.Niestety CO2 nie wychodziło przez rurkę, wybrzuszało pokrywę i musiałam go usuwać przez naciskanie na pokrywę to wtedy wychodziło przez rurkę. Pojemnik stał w kartonowym pudle przy grzejniku. Dzisiaj jest 5 dzień tego nastawu,piana całkiem zniknęła, ale pokrywa nadal się wbrzusza w mniejszym stopniu (aha pojemnik już nie stoi przy grzejniku ),ale muszę usuwań nagromadzony gaz lekko ją dociskając. Wczoraj mierzyłam Blg i wynnosi 1,5 stopnia. Czy to nie za szybko spadła zawartość cukru, czy wdała się jakaś infekcja? Wczoraj pierwszy raz otworzyłam pojemnik  w celu zbadania gęstośći, nie zaobserwowałam kożucha,ani dziwnej piany, ale w smaku piwo ma lekki posmak kwasku (tak mi się przynajmniej wydaje).Doradzcie mnie co powinnam teraz zrobić?Nie mam drugiego wiadra na przelanie, czy może stać w tym samym pojemniku, czy powinnam już je zlewać do butelek? 5 dni to troszkę krótki czas...nie wiem co się dzieje.Bardzo proszę o pomoc i poradę.

    Dziękuję i pozdrawiam wszystkich forumowiczów.

     

    Swoją pierwszą warkę też miałem z Coopers'a i delikatnie kwaskowy posmak jest, tak jak już wspomniano, efektem zastosowania glukozy. Jeśli poziom cukru nie ulegnie zmianie przez kilka dni, możesz moim zdaniem butelkować. Przelewanie do drugiego pojemnika na tzw. fermentację cichą stosuje się w celu uzyskania lepszej klarowności piwa, co w przypadku koncentratu jest zbędne. Jeśli nie masz drugiego naczynia, będzie musiała dodawać cukier każdorazowo do butelki, dlatego radzę na przyszłość zaopatrzyć się w drugi pojemnik. 

  14.  

    W 10 dniu ich nie było
      Przezroczysta pokrywa czy majstrowanie? 

     

     

     

    Majstrowanie, robiłem pomiar zawartości cukru. Teraz już tego nie będę robił, dopiero przy zlewaniu kontrolnie sprawdzę. 

     

    Moja druga warka też była pszenicą 13blg i takie same drożdże, również zszedł do 5blg (swoją drogą słodkie to piwo wyszło, następnym razem wezmę bardziej żarłoczne drożdże). Z tego co pamiętam też miałem na powierzchni podobne białe plamki - to była piana, piwo raczej wolne od infekcji. 

     

    Mój też jest trochę słodki, ale barwę ma super i walory smakowe również. Banan bardzo wyczuwalny, nawet delikatnie te legendarne goździki (chociaż to może moja wyobraźnia). Robiłem według procedury mistrza Anteksa :).  Ile refermentowałeś swojego przed spożyciem? 

  15. Te białe plamki to raczej piana, tak to wygląda na zdjeciu. Bardziej by martwił mnie ten lekki kożuszek na powierzchni piwa, Ale jak nie było kwasu to powinno być OK

     

    Smakowało bardzo dobrze, nie jestem jakimś smakoszem ale kwaśne na pewno nie było. Mam tylko nadzieje, że nie wysadzi mi butelek. A te plamki, to tak jak pisałem, moim zdaniem to są ogniska pleśni. Zapach i smak piwa jest super, nie wyczuwam w nim nic niepokojącego. Mam nadzieję, że to nie będzie się rozwijać w butelkach. Może wstawić do lodówki tego weizena, to jakoś ograniczę dalszy możliwy rozwój tego ustrojstwa ?

  16. Martwię się swoim waizenem. Dzisiaj po 13 dniach miałem butelkować a tu widzę te dwie białe kropki na powierzchni piwa. W 10 dniu ich nie było. Drożdze, mauribrew wiess, temperatura fermentacji 20 C. Odfermentował do 5 Blg z początkowych 12,5. Pleśniak biały ? Browar zabutelkowałem, bo pachniał i smakował super. Jeśli to infekcja i jest szansa że wysadzi butelki, to dajcie znać panowie :)

     

     

    20150407_134011.jpg

  17. Dawid z Krakowa się kłania!

     

    Przygodę z produkcją domowego piwa co prawda zacząłem kilka dni temu, ale doświadczenie w piciu mam o wiele większe. Forum poczytuję już od kilku dni i raczej jestem z tych którzy więcej czytają niż piszą, jednak mimo wszystko chciałem się przedstawić.

     

    Na pierwszy raz zdecydowałem się na piętnowanego przez wszystkich Brew-Kita, Cooper Lager. Zamiast drożdży w zestawie, zaaplikowałem drożdże maurivin lagera 497 i zobaczymy jak wyjdzie pierwsze "piwo". Póki co wszystko przebiega książkowo ale wiadomo, zdecyduje efekt finalny. 

     

    Pozdrawiam 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.