Skocz do zawartości

Thasat

Members
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Thasat

  1. u mnie

    1. były mokre

    2. wyjęte z pieca

    3. zalewane jak miały ca 40°C

     

    i eksplodowała 1 szt / 80 Skrzynki obowiązkowe.

     

    nie wyobrażam sobie butelek ze skupu bez piekarnika ...

    No właśnie Bart ja też miałem butelki ze sklepu i ich wyprażenie wydawało mi się koniecznością.

    Akurat skrzynkę narazie mam tylko jedną więc część butelek będzie musiała stać po prostu luzem.

  2. he he, no 200 to niezła temperatura.

    Nie mui być koniecznie tak jak pisałem. Pytanie jest takie jak ja ułożyłeś w piecu, na leżąco czy stojąco, i drugie to czy zostawiłeś do ostygnięcia czy gorące wyjąłeś? Jesli zostawiłeś do wystygnięcia to najprawdopodobniej naprężenia powierzchniowe na skle nie były tak duże i być może nic sie nie stanie.

    Proponował bym za niedługo przenieść butelki w jakies chłodniejsze miejsce.

    No więc tak. 200°C ustawiłem na piecu, dokładnie tyle nie uzyskał bo grzanie się nie wyłączyło zanim wyjelem butelki więc było pewnie troche mniej. Butelki leżaly, jednak włączyłem śmigło ("termoobieg") wiec mozna z grubsza przyjąc ze były nagrzane równomiernie. Po grzaniu były wyjęte z pieca.

    Teraz tak sie zastanawiam... wydaje mi się, że butelki od piwa nie są hartowane. Przynajmniej nie mają właściwości hartowanego szkła (tzn nie rozbijają sie na drobne kawałki jak na przykład szyby samochodowe, czy szyby w niektórych drzwiach: markety, budki telefoniczne itp). Zdaje mi się ze butelki te są poddawane jedynie procesowi wyżarzania w celu zmniejszenia naprężeń powstałych podczas ich formowania. Jesli się nie mylę to takie odpuszczanie dla szkła mniej więcej kształtuje się do temperatury 500°C, poniżej jej i tak już żadne naprężenia wewnętrzne się nie rozłoża.

    Jeśli się myle to mnie poprawcie :)

     

    Tak czy inaczej piwo jest juz w piwnicy :D

  3. W tym wątku przestrzegam przed sterylizacją butelek w piekarniku, trzeba uważac na temperaturę, żeby nie przedobrzyć. Szkło może się rozhartować

    Oczywiście wcześniej przed prażeniem należy bezwzględnie wysuszyć butelki, jeśli nie, gwarantowane, że walnie.

    No to teraz mnie dobiłeś Belzebub bo ja je właśnie w piecu prażylem (200°C ) no i dodatkowo niektóre nie były do końca wyschnięte. Masz na mysli ze butelki pękną jeszcze w piecu lub podczas chłodzenia, czy juz z piwem w środku?

  4. Witam

     

    Dzisiaj butelkowałem pierwszy raz piwo. Oczywiście nie obyło się bez głupich pomyłek. W fermentorze po 5 dniach fermentacji burzliwej w 18°C i 14 dniach cichej w 16°C było 21l zielonego piwa o 2°Blg . Wydedukowałem sobie, że zapewne 1l odejdzie mi na dekantacje i uszykowałem roztwór zawierający 160g cukru do refermentacji. Niestety ta moja dedukcja okazała sie zgoła błędna ... zbyt krótki wężyk spowodował, że przed końcem dekantacji zabrakło mi wężyka skutkiem czego jego koniec "wyszedł" ponad lustro, to co w nim bylo cofnęło się do fermentora podnosząc osad z dna. Efekt był taki, że udało mi się przelać 17.5 litra. Dopiero podczas rozlewania do butelek pojawił się zonk bo zdałem sobie sprawę, że tego cukru to jednak może być troche za dużo. Wyszło ostatecznie 4,13g na butelkę. Wg tej strony: http://hbd.org/cgi-bin/recipator/recipator/carbonation.html?11782796#tag

    będę miał 3.25 objętości CO2 w każdej butelce.

    Teraz panikuje że mi zaczna butelki wybuchać. Jak narazie trzymam je w szafie w pokoju (20°C ). Butelkowałem w standardowe zwrotne butelki używane przez Kompanie Piwowarską (brązowe).

    Przy jakim nagazowaniu istnieje ryzyko pojawienia sie granatów? Po przeczytaniu wątków na temat refermentacji widze, że właściwie nikt nie stosuje więcej niz 4g na butelke przy czym niektórzy piszą ze to właściwie wartość maksymalna. Na serio nie chciałbym latającego szkła po pokoju (przepraszam za tą panikę).

     

    Pytanie dodatkowe, jak z góry oszacować ile piwa można zdekantować po fermentacji cichej aby przygotować roztwór do refermentacji?

     

    Mam nadzieje ze mnie poratujecie i będę mogł spać spokojnie :o

  5. W pierwszym zadniu chciałbym się przywitać bo głupio by było wejść z butami i tego nie zrobić :P

     

    Jestem w trakcie fermentacji mojego pierwszego piwka, a dokładniej zdaje mi się, że kończy się fermentacja burzliwa (na powierzchni zostały jedynie fragmenty piany). Chciałbym na tym etapie zbadać zawartość ekstraktu cukromierzem. Jaka jesty najlepsza metoda pobrania młodego piwa z fermentora do menzurki?

    Oczywiste dla mnie na początku wydawało się, że wystarczy posłużyć się kranikiem w fermentorze, jednak póżniej zaczełem się zastanawiać, czy jest to bebzpieczne (pod względem zakażeń). W końcu nie będę w stanie tego kranika zdezynfekować mając młode piwo w fermentorze. Zakładając że na fermentację cichą przeleje tym samym kranikiem piwo do drugiego fermentora za dwa dni to czy istnieje zagrożenie, że w tym kraniku rozwinie się jakies zakażenie, które później znajdzie sie w moim piwie?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.