Skocz do zawartości

Daniel EM

Members
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Daniel EM

  1.  

     

    Wszystko było 100% sterylne, piwo nie jest zepsute, pachnie i smakuje ok. Tylko kopie w głowę jakoś dziwnie ;)

     

    Tak dla ścisłości (nie że się czepiam) - wszystko mogło być zdezynfekowane, a do sterylności to jeszcze kawał drogi. Dezynfekcja to nie sterylizacja, tej to w warunkach domowych nie przeprowadzimy.

     

    Jeżeli mówimy o mega kacu to faktycznie skoki insuliny raczej ich nie wywołały, ale na początku wspomniałeś jedynie o ospałości. Może tu nie chodzi o alkohole wyższe a aldehyd octowy?

     

     

     

    Zdecydowanie się czepiasz. Oczywiście racja, użyłem złego określenia, ale sądzę że każdy wiedział co mam na myśli. 

     

    Nie wiem czy chodzi o aldehyd octowy, raczej nie, piwo na pewno nie jest zakażone, smakuje i pachnie normalnie. Nie wyczuwam w nim nic co mogło by wskazywać na aldehyd octowy.

    Na 100% będą to alkohole wyższe. 

  2. Być może się ułożą, zabutelkowane jest od około 4 tyg i póki co nic na to nie wskazuje :P Wali w głowę "aż miło" :) 

    Odnośnie tego o temperaturze fermentacji. Poprzednie dwie warki zrobiłem w niemalże identycznej i nie było tego, więc nie do końca mi ta teoria pasuje, ja wciąż z uporem maniaka stawiam na to że ten mech coś namieszał tam ;) 

  3. Robiłem bez startera bo piwo nie było jakoś specjalnie mocne to raz, a dwa drożdże Wyeast z aktywatorem, więc uznałem że nie jest to konieczne.

     

     

     

     

     

    To na pewno fuzle. Pytam o to jakich błędów nie popełniać, bo na wiki piszą o zbyt wysokich temeraturach fermentacji, tymczasem ono nie miało zbyt wysokiej, więc to chyba odpada. Wydaje mi się, że wejście w reakcję z mchem ma tu znaczenie, bo to któraś tam już warka, pierwszy raz użyty mech i to źle użyty :) i od razu taki "ciekawy" efekt.

  4. No to rzuciliście trochę światła na sprawę, za co dziękuję ;)

    A więc tak. Piwo to AIPA 16,5 blg, fermentacja około półtorej tygodnia  w tem. 22 stopni, potem cicha około 2 tygodni  w tej samej temperaturze.

    Zaznaczam z góry, że teoria z chmielem odpada, robiłem wcześniej bardziej przechmielone, takie które miały po 400gr chmielu na 25l warkę i nie było takich rewelacji. Także teoria z chmielem odpada :)

    Undeath, nie, nie mam tak po sklepowych, nie miałem tak nigdy po żadnym które robiłem wcześniej, nie miałem też tak po żadnym domowym piwie znajomych, a trochę już tego kosztowałem, także to też  nie psychika.

    Tak jak wspomniałem, sprawdzałem to kilka dni pod rząd, by być pewnym że mi się nie wydaje :)

     

    Wspominacie o teori fuzli i alkoholi wyższysz, to wydaje mi się najbardziej prawdopodobne. Było trochę błędów na początku, a to z racji tego że chciałem pierwszy raz użyć mchu irlandzkiego, zachciało mi się wynalazków, czego żałuję do dziś :) Do fermetora przedostało mi się tego mchu trochę, nie zauważyłem tego, bo osiadł dopiero po długim czasie z drożdżami już. Drożdże przez to wystartowały po dłuuuugim czasie, nie pamiętam teraz ale coś około 30 godzin. Cała burzliwa fermentacja przebiegła strasznie spokojnie, nic się wręcz nie działo ale drożdże pracowały. Wydaje mi się, że weszły w jakąś rekcje z mchem, lub osłabił je jakoś, lub wchłąnął, sam nie wiem. Drożdże płynne, powinno być szaleństwp , a tam cisza i spokój. Dofermentowały tylko do 5 blg i dalej ani rusz. Także na pewno fermentacja miała na to wpływ, na to co się dzieje na dziś. Tylko nie wiedziałem co to może być. Teraz mam już jakiś trop :)


    Wszystko było 100% sterylne, piwo nie jest zepsute, pachnie i smakuje ok. Tylko kopie w głowę jakoś dziwnie ;)

  5. Witam

     

    Panowie, piszę z dość nietypową sprawą. Ostatnie zrobione przeze mnie piwo daje dziwny efekt po wypiciu. Nie bardzo wiem jak to interpretować stąd też mój wątek, może ktoś mnie oświeci :)

    Chodzi o to, że jakoś bardziej muli po tym piwie, daje dość mocny efekt senności. Dużo bardziej niż każde inne jakie piłem do tej pory. Powiedziałbym wręcz, że efekt upojenia alkoholowego jest zupełnie inny, czuję się po nim otumaniony. Testowałem to trzy dni po rząd i za każdym razem efekt ten sam.

    Teraz moje pytanie, czy możliwe jest, że przez powiedzmy jakieś błędy fermentacji wytworzył się tam jakiś inny rodzaj alkoholu lub jakiś związek odpowiedzialny za to?

    Spotkał się już ktoś z czymś takim?

     

     

     

     

    Pozdrawiam

    Daniel

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.