Szczęść Wam Boże
Jestem początkującym piwowarem (jeśli to nie zbyt mocne słowa ). Moja przygoda z piwowarstwem domowym zaczęła się około 2 lata temu, kiedy mój ojciec zakupił zestaw startowy z brewkitem lager. Tak pomogłem mu przy kilku takich produkcjach, ale wydawało mi się to mało ambitne.
Pierwsze piwko z zacieru zrobiłem samodzielnie w czerwcu(Irich Red Ale z BA). Źle się przygotowałem Za bardzo napowietrzyłem brzeczkę, zadałem za mało drożdży, słodowałem letnią wodą, przesadziłem z temperaturą przy zacieraniu, wykipiało mi troszkę podczas chmielenia - ogólnie masakra! Tak powstało 11, czy 12L brzeczki (już nie pamiętam, ale powinno być ze 20). Piwo po miesięcznym dojrzewaniu mnie zaskoczyło... przepiękny kolor, klarowność, drobno pęcherzykowa piana, duża pijalność... Znajomi twierdzili, że bije na głowę wszystkie koncerniaki, po piwie już dawno zostały puste butelki
Plany na ten sezon: Polskie jasne/pils, IRA2, Sweet stout, AIPA/IPA...
Odbiegając od piwnego świata: Mam 18 lat (wiem, gówniarz jeszcze ze mnie ), uczę się już ostatni rok w Zespole Szkół Muzycznych nr. 1 w Rzeszowie, kończę IIst. w klasie perkusji, więc ciężko pewnie będzie pogodzić maturę, dyplom, prawko, pracę i warzenie, ale... chcącemu nie dzieje się krzywda
Poza muzyką i piwowarstwem interesuję się też polityką, socjologią, psychologią, udzielam się w KSM'ie, uwielbiam piesze wędrówki.
Pozdrawiam szanowną brać!