Skocz do zawartości

mig

Members
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez mig

  1. Tak w moim mniemaniu mozna. CO2 to CO2, a naboje 16g sa uniwersalne, te same podchodza tez do broni pneumatycznej.

     

    Nawet kompresor mozna podlaczyc zamiast naboju. ...

    Nie wiem tylko czy te 16g CO2 wypcha całe piwo z kega. Ktoś pisał że sama refermentacja, a właściwie ciśnienie powstałe w kegu w jej wyniku, wypchnie około 1/4 piwa z kega.

    Pytanie kolejne: czy można jednym nabojem nagazować piwo w kegu?

  2. [Pytasz co zrobiłeś źle a nie piszesz jak warzyłeś . Czy od Ciebie wszystko trzeba wyciągać siłą ? Brzeczkę wlałeś do zimnej wody i... ? Kiedy dodałeś ekstrakt i co robiłeś dalej ?

    Ekstrakt otworzyłem dużo wcześniej (tak z 2 godz). Potem pogotowałem z 5 min w 2l wody i wlałem do fermentatora w którym byo 10l zimnej wody. Dolałem jeszcze 3l zimnej wody i wystawiłem fermentator do zimnego pomieszczenia (+2st) i tam się chłodził przez 2h. Następnie zabrałem się za słód. A resztę już znasz.

  3. .... Czy później ją gotowałeś ?

    Nie

     

    Masz gar 30l a piszesz że nie masz warunków do chmielenia ? Zamiast bawienia się z sitkiem zrób filtrator z oplotu i zacieraj

    No dobra. Filtr mam ale wtedy nie wziąłem go ze sobą bo warkę robiłem u mamy na szybko.

    Pisząc ten post, popijam piwo o którym tu mowa i jestem zdziwiony, bo po 4 dniach na cichej zapachu zepsutego mleka już prawie nie ma a piwo trochę się wyklarowało. Zlewając na cichą, napełniłem również jedną butelkę by obserwować jak się będzie klarować. Zauważyłem teraz że piwo z butelki jest dużo lepiej sklarowane niż z fermentatora. Czy ktoś mógłby to mi wyjaśnić? Dodam jeszcze że to nie pierwszy taki przypadek.

  4. Brzeczka była ciemna' date=' taka brązowata i nie klarowna.[/quote']

    To jaki to był słód ?

    2kg pilzneński Weyermann i 1kg monachijski strzegom i 8l wody. Może kolor dlatego że taka gęsta.

    To jeszcze dopiszę grożdże dolnej fermentacji Saflager S-23, Piwo Domowe Jasne WES 1.7kg i cała warka.

  5. ]

    Tego pytania się obawiałem. Hmm ... zlewałem delikatnie przez sitko. Co jakiś czas odkładałem młuto z sitka do innego garnka.

    W fermetratorze miałem 15l zimnej wody i efekcie otrzymałem temp 25st. Wystawiłem fermetator na 30min na zewnątrz (-5st) i temp obniżyła się do 18st. Wtedy dodałem drożdże.

    Leciała klarowna brzeczka ?

    Brzeczka była ciemna' date=' taka brązowata i nie klarowna.

    Napisz po kolei jak robiłeś bo jakiś nie kumaty dzisiaj jestem :)

    OK. Po godzinie zacierania w garnku 30l, zdjąłem pokrywkę, podstawiłem czysty gar 5l na którym położyłem sitko. Nachyliłem duży gar z brzeczką i przez sito przelewałem do tego mniejszego. Oczywiście część słodu (młóta) zatrzymywała się na sicie. Następnie wyciskałem lekko młóto łyżką na sicie. Po zapełnieniu się sitka odsypywałem jego zawartość (młóto) do trzeciego garna a przecedzoną brzeczkę wlewałem do fermentatora w którym była zimna woda. Taki cykl powtarzałem aż do opróżnienia 30l gara.

  6. Celem sprostowania. Z całym szacunkiem' date=' ale według słownika języka polskiego "gotować" ma dwa znaczenia:

    1. doprowadzać daną potrawę do wrzenia;

    2. zajmować się kuchnią, przygotowywać gorące posiłki

    Fakt, dla jasności powinno być "zacierałem". Moja pomyłka.[/quote']

    Dobra mniejsza o słowa , napisz jak to filtrowałeś może tutaj jest błąd :smilies:

    Tego pytania się obawiałem. Hmm ... zlewałem delikatnie przez sitko. Co jakiś czas odkładałem młuto z sitka do innego garnka.

    W fermetratorze miałem 15l zimnej wody i efekcie otrzymałem temp 25st. Wystawiłem fermetator na 30min na zewnątrz (-5st) i temp obniżyła się do 18st. Wtedy dodałem drożdże.

  7. Podstawowe pytanie zacierałeś czy gotowałeś !?

    Anteks w 60 kilku stopniach to chyba kiepskie gotowanie :)

    Fakt ' date=' przeczytałem gotowanie . Nie przypuszczałem że mozna gotować w 65°C :smilies:[/quote']

    Celem sprostowania. Z całym szacunkiem, ale według słownika języka polskiego "gotować" ma dwa znaczenia:

    1. doprowadzać daną potrawę do wrzenia;

    2. zajmować się kuchnią, przygotowywać gorące posiłki

    Fakt, dla jasności powinno być "zacierałem". Moja pomyłka.

  8. Mig można robić tak jak kolega BNP, gotujesz herbatkę z chmielu i dodajesz do gotowego roztworu. Sprawdzone.

    Chmiel gotujesz godzinę dla goryczki, i odpowiednio mniej dla aromatu.

    OK. Dzięki za wyjaśnienia. Następnym razem tak zrobię, bo teraz udało mi się kupić puchę pilsenera i puchę jastego ekstraktu słodowego (ciągle Coopersa) za 65,9.

  9. Nie wiem czy robiłes próbę jodową ?.

    Nie, wyszedłem z założenia że po 1 godz i tak wyjdzie pozytywnie.

    Potrzymaj trochę jeszcze i zobaczysz. na drożdżach dolnej fermentacji trochę to może potrwać, a mętność może być również (choć w tym wypadku jednak wątpię) wynikiem ich obecności i pracy.

    A żelatyna lub inne klarowanie?

  10. Jeśli masz warunki do robienia z puch nachmielonych, to masz i do chmielenia - różnica tylko taka, że dodajesz worek szyszek lub granulatu.

    Ja z puszek gotowałem najpierw w dwóch garnkach 5L - w jednym chmieliłem jedną puszkę, w drugim tylko przegotowywałem. Potem do wiadra i dolanie zimnej wody.

     

    Potem dostałem gar 12 L - i to już była wygoda - obie puch do gara, woda, chmiel ( wtedy głównie granulat). Na zakończenie - szło to do wiadra, i schłodzenie poprzez dolanie zimnej wody ( wtedy biedronka 5L). Nie pamiętam dokładnie proporcji, ale temperatura finalna wychodziła około 23-24°C .

     

    Możesz też próbowac zacierania częściowego, czyli traktować nienachmielone puchy jako bazę do eksperymentów z innymi słodami.

     

    Weyermany są drogie, ja trafiłem kilka kanistrów na wyprzedaży, cena była porównywalna do dwóch Muntonsów. A jakość wyższa. Mnie, zwłaszcza pszeniczne z tego ekstraktu bardzo pasowało.

     

    Choć kolejny raz dopisze - z zacieranego jest ciekawsze.

     

    pzdr

    flood

    Czyli w 5l garnku można chmielić. Jak długo gotowałeś ekstrakty z granulatem?

  11. A mógłbyś w dwóch zdaniach napisać dlaczego według Ciebie nie miało prawa się udać?

    Ok . ale napisz w jakim celu to zrobiłeś

    3kg słodu gotowanego w temp około 65st przez 1h

    ?

    zamiast 1 kg cukru. No, może trochę przesadziłem.

  12. Może dlatego, że nie gotowałeś po zacieraniu ?

    Edit :a ta mętność i zapach to może zepsuta skrobia ?

    Fakt, nie gotowałem po zacieraniu. Przyznam się jeszcze że użyłem źródlanej wody również nie gotowanej.

    Przyczyną zepsutej skrobii jest zepsuty słód?

    Coś z tym teraz można zrobić oprócz wylania?

  13. Ostatni eksperyment (jasny ekstrakt nachmielony WESa + 3kg słodu gotowanego w temp około 65st przez 1h + drożdże dolnej fermentacji) nie do końca się udał - po 1' date='5 tyg w temp 10-13st piwo miało 2Blg ale zapach podobny do zepsutego mleka. Piwo mętne ale co dziwne w smaku raczej normalne. Nie żebym zraził się do WESa, ale po małym upadku zastanawiam się co poszło nie tak (a może się jeszcze wyklaruje na cichej i zapach zniknie). .[/quote']

    I nie miał prawa się udać !!! Poczytaj o zacieraniu lub jak nie masz warunków to pozostań przy puchach

    A mógłbyś w dwóch zdaniach napisać dlaczego według Ciebie nie miało prawa się udać?

  14. Jeśli koniecznie chcesz zacząć od puszek, a zaraz będzie tu 6 postów żeby nie;-), to zacznij od ekstraktów ale czystych, niechmielonych.

     

    Ja mam na koncie z 14 warek puszkowych, większość na czystych muntonsach, i te dawały efekty zadowalające. Najlepsze z ekstraktów popełniłem na ekstrakcie Weyermana. Potwierdzę, piwa zacierane wychodzą lepsze. Próbowałem raz z ekstraktu nachmielonego - i byłem niezadowolony. Miałem kilka puch WES pszenicznych, i wyszły mi takie sobie, ale może dlatego że przeleżakowały u mnie i robiłem na granicy i po terminie przydatności. A może coś innego nie poszło jak powinno.

     

    pzdr

    flood

    Dzięki za odpowiedź.

    Te ekstrakty Weyemena drogo trochę wychodzą no i nie mam warunków do chmielenia. Pozostaje więc nachmielony ekstrakt.

    Do tej pory robiłem klasyczne brewkity z cukrem. Eksperymentowałem jedynie z różnymi cukrami i wodami na Coopers'ach i mogę powiedzieć że w smaku były dobre (czytaj, dużo lepsze od tego co można kupić w sklepie do 4-5zł). Niestety nie mam warunków na warzenie piwa tradycyjną metodą a jakość z puszek jest dla mnie na razie wystarczająca.

    Ostatni eksperyment (jasny ekstrakt nachmielony WESa + 3kg słodu gotowanego w temp około 65st przez 1h + drożdże dolnej fermentacji) nie do końca się udał - po 1,5 tyg w temp 10-13st piwo miało 2Blg ale zapach podobny do zepsutego mleka. Piwo mętne ale co dziwne w smaku raczej normalne. Nie żebym zraził się do WESa, ale po małym upadku zastanawiam się co poszło nie tak (a może się jeszcze wyklaruje na cichej i zapach zniknie). Teraz chciałbym zamiast cukru użyć gotowego ekstraktu a produkty WESa wychodzą atrakcyjnie cenowo.

  15. I ja witam i zachęcam do warzenia nie z puszki :/

    ... żona nie toleruje piwa ...

    Wiem coś na te tematy...

    zobacz linka z mojej sygnatury ;)

    Niestety, mniej więcej tak to wygląda. Ale czasem los się do mnie uśmiecha, bo żona jedzie z dziećmi na weekend do "mamusi", a wtedy ... :/.

  16. I ja witam i zachęcam do warzenia nie z puszki ;)

    Na razie nie mam warunków i sprzętu. W mieszkaniu nie mogę (żona nie toleruje piwa a co dopiero te zapachy z warzenia).

    Wiosną, jak będzie cieplej, będę kuchcić pod chmurką u mamy na wsi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.