Skocz do zawartości

NiezHuty

Members
  • Postów

    41
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez NiezHuty

  1. Teraz, giekon napisał:

    Której nie bierzecie? Tylko tych butelek czy całej warki? :eusathink:

    Dwie warki robiliśmy tydzień po tygodniu. Bierzemy TYLKO tą pierwszą z której nie było granatów. Z tej z granatami nie bierzemy ani jednej butelki. Za chwilę idę otworzyć jedną butelkę z tej "granatowej". Jeśli już się nigdy nie odezwę na forum to wypijcie moje zdrowie kiedyś ;)

  2. 7 minut temu, LUBIE_GRAC_W_GRY_WIDEO napisał:

     

    o stary, szanuję za odwagę ;). przy refermentacji każdy gram cukru zmienia postać rzeczy, ja bym się nie odważył dawać miodu - a już na pewno na oko.

    No to mam efekty, któraś butelka tak p... że wiadro do fermentacji ma wywaloną ściankę. Może wrzucę efekt wybuchu z domu.

  3. 7 minut temu, sredstvom napisał:

    Moneta na kapsel i delikatnie podwazasz otwieraczem tak, zeby kapsla nie odgiac. Daj mu sie troche wysyczec, ale tak, zeby nie poszla piana przez szpare.

     

    Na wesele to bym jednak piwo kupil. To jest naprawde niebezpieczna zabawa... 

     

    Swoja droga przypomina mi sie taki pewien kolega z bbizu, ktory z zacieciem godnym lepszej sprawy robil ze mnie debila i paranoika, kiedy przestrzegalem przed granatami przy systemie 7+7. No coz.

     

    EDIT: i juz mnie Versaar wyprzedzil...

     

     

    4 minuty temu, dziedzicpruski napisał:

    Okulary na głowę i mocno schłodzone uchylasz łyżką jak lewarem (będzie szybciej niż zabiegi z monetą, zresztą sam otwierasz też da rade,) nie wiem ile masz miejsca w szyjce, jak mało to daj ulecieć trochę pianie, zrobi się miejsce na gaz, jak chcesz szybko to w miare odgazować to zrób więcej miejsca i powtarzaj ten zabieg jak najczęściej, to dużo zabawy, jak piwo kiepskie  to lepiej to wyleć ,odgazowanie to mozolny proces.

     

    10 minut temu, Versaar napisał:

    Bierzesz monetę (na przykład 1zł), bierzesz otwieracz, nakładasz monetę na kapsel, ostrożnie uchylasz kapsel z monetą, jeśli piana szybko podchodzi pod kapsel, to szybko kapslownicą zamykasz butelkę. Robisz to codziennie, nawet możesz 2x na dzień, zobaczysz czy się uda, czy nie, gorzej nie będzie na pewno.

    Dzięki.

    Kapsli mam pod dostatkiem, może zdjąć całkiem kapsel i zostawić na godzinę, żeby się odgazowało i wtedy zakapslować ponownie?

  4. Dnia 21.09.2017 o 09:56, mrmrooz napisał:

    Jak jest za dużo gazu, to sam z siebie się nie rozpłynie. Jeżeli to nie błąd przy jednej butelce (np. dużo za dużo cukru do refermentacji do tej jednej butelki), to musisz odgazować butelki. Inaczej zawsze będą straszyły wybuchem.

    Jak odgazować? Mógłbyś rozpisać krok po kroku? Weselę w sobotę, wyrobię się?

  5. OK, no to wygląda to tak:

     

    1. z jednej warki nie ma wystrzałów jest - OK, cały czas stało w domu

    2. druga warka...

    Po pierwszych kilku dniach po zabutelkowaniu strzeliła w łazience jedna butelka. Dla bezpieczeństwa wszystkie pozostałe z tej warki przeniosłem do piwnicy. Tam stały ok. 2 tyg. Po tym czasie poszły do domu, postały tydzień i CHYBA nic się nie działo. Wczoraj podniosłem śpiwór i matę którymi były przykryte (stały w plastikowych fermentatorach i jest armagedon). W jednym wiadrze urwało cały bok, w środku 4 rozbite butelki, w drugim fermentatorze strzeliło denko jednej butelki, fermentator cały.

     

    Jak wspominałem piwo chcę zabrać na wesele, i dlatego przeniosłem je do mieszkania, żeby sprawdzić co się stanie. Teraz pytania:

     

    1. skoro piwo już sobie postrzelało to czy mogę uznać, że reszta nie wystrzeli?
    2. czy mocne schłodzenie butelek przed podaniem coś zmieni? Konsumpcja będzie w ciepłym pomieszczeniu, ale piwo będzie schłodzone
    3. schłodzenie butelek, następnie otworzenie i pozostawienie na kilka godzin, potem ponowne kapslowanie coś zmieni? Liczę na to, że ucieknie trochę gazu, piwo zakapsluję i schłodzę - czy tak można podać?
  6. 2 godziny temu, Jancewicz napisał:

    Jesteś pewien, że zabutelkowałeś dofermentowane piwo? Ile dałeś cukru do refermentacji i w jakiej formie?

    Nie jestem :(

    Tydzień burzliwej, chmiel na zimno, tydzień z chmielem na "cichej", ale po tym czasie miałem jeszcze wątpliwości i zamiast sprawdzić BLG to olałem :(

    Ok. 4g na butelkę, glukoza rozpuszczona w wodzie. Ale prawdę mówić w niektórych mogło się coś pomieszać.

     

    2 godziny temu, Piter88 napisał:

     

    Najlepiej napisz całą recepturę, balingi i sposób fermentacji i butelkowania :) bo inaczej to ciężko coś wywróżyć 

    American wheat zacieranie w temp. ok. 68 st. przez prawie 70 min, tydzień burzliwej, chmiel na zimno, tydzień cichej. Cukier jak powyżej. Balingów nie zapisałem i zapomniałem, więm - mega błąd i teraz są efekty. Się człowiek uczy na błędach.

    To co odgazowywać każdą butelkę czy czekać jeszcze z tydzień lub dwa czy któraś jeszcze strzeli? Dziś idą w chłodniejsze miejsce. O dziwo, butelki z poprzedniej warki, z prawie identycznym przepisem omyłkowo dostały po 8g cukru, i od razu poszły do piwnicy z obawy o granaty, z nimi nic się nie stało, a ta obecna warka refermentowana odpowiednią ilością skończyła się właśnie jednym granatem.

  7. No to się doigrałem. Dziś w nocy w łazience wybuchła butelka. Ofiar brak. Teraz przenoszę butelki do piwnicy, pytanie po jakim czasie można uznać, że piwo jest już bezpieczne? Piwo ma iść na ślub dla gości, a nie chcę nikogo wysadzić (teściowa jest OK)?

     

    Kiedy można uznać, że refermentacja się zakończyła?

     

    Wysłane z mojego Lenovo K53a48 przy użyciu Tapatalka

     

     

  8. Cześć.

    Wygląda na dziki chmiel, bardzo podobny rośnie u mnie za mc donalds niedaleko :) Na zbiory chyba trochę za wcześnie. Na próbę weź szyszkę, rozetrzyj lekko w palcach i powąchaj. Jak poczujesz nutę czosnku czy cebuli to dzikus. W tamtym roku w lasku bródnowskim znalazłem chmiel o zapachu czosnku i mocno przejrzałych owoców. Wyglądał identycznie, jak znajdę kabel USB to wrzucę zdjęcie.

    Czy taki dziki chmiel nadaje się do piwa? Z zeszłego roku chyba pamiętam właśnie takie buty w nim, ale sprawdzę jeszcze w tym roku.

     

    Wysłane z mojego Lenovo K53a48 przy użyciu Tapatalka

  9.  

     

    isałem chyba z tobą na czacie,zostaw to na 3 tygodnie ,mierzysz blg ,za 3-4 dni znowu jak nic się nie zmieniło rozlewasz ,jak zmieniło czekasz 

     

    No to wracam do tematu. Zostawiłem na 3 tyg. bez przelewania na "cichą". W ostatnim tyg. mierzyłem blg codziennie, i gdy przestało spadać rozlałem (dokładnie po 21 dniach).

     

    Jest przepięknie klarowne, smakuje dość dobrze (mogłem się pokusić o dodatkowe samodzielne chmielenie), teraz poszło na leżakowanie. Korci mnie, żeby otrzorzyć jedno po 2-3 tygodniach ;) 

  10.  

     

    to tak jak byś w niedzielne popołudnie zasiadł z rodziną przed TV włączył film familijny a tam pornos

    Zacne choć bardzo dosadne porównanie. Reszta porady chyba też słuszna. Ja po prostu lubię eksperymenty (te kuchenne bardzo), aczkolwiek masz rację - chyba się skupię obecnie na zrobieniu "prawilnego" weizena.

     

    Jeszcze Ci po marudzę o Lagerze.  Doszedłem do wniosku, że fermentacja nadal trwa, choć BLG nie spadło bardzo (chyba o 0,5 z 5 na 4,5) od soboty. 

     

    W sobotę podmieniłem rurkę na pełny korek i dziś pokrywa była bardzo mocno wzniesiona (wypukła), więc chyba nazbierało się sporo CO2 - wiosek, pewnie jeszcze, bardzo powoli, fermentuje. Zatem włożyłem dziś na powrót rurkę (wszystko wysterylizowane itd.) i sprawdzę BLG pod koniec tygodnia. Te 2-3 tyg. o których pisałeś mogą mieć sens ;)

  11.  

    Czy ekstrakt na goryczkę muszę gotować pełne 60 minut?

    Raczej tak, a objętość w gotowaniu Ci nie przeszkodzi.

    Ja bym nie dawał do piwa, które ma być podobnym do Hefe-weizen żadnych chmieli na zimno.

    Lubelski bym wsypał na 5-10 min gotowania.

    Nie znam tych drożdży więc nie wiem co one Ci naprodukują w tym piwie, ale jeśli chodzi o "banany" to z suchych drożdży wg mnie bezkonkurencyjne są "kangury" (Mauribrew Weiss).

    BTW,

    żeby zrobić weizena z ekstraktów to wystarczy 1 pucha pszenicznego i 1 pucha jęczmiennego słodu.

     

    To może dwie takie puszki, i do tego proporcjonalnie mniej chmielu, drożdży i wody?

    http://alembik.eu/home/312-ekstrakt-slodowy-pszeniczny-puszka-12kg.html

     

    Przelicznik na wodę taki (tabelka na dole): http://wes.pl/index.php?p=3&id=3&&idst=3&o=Jak%20warzy%E6?&poziom=pk&&m=3&&md=3

     

    Więc gdzieś na 18 litrów wody.

     

    Goryczka ma być słaba, jednak ten chmiel na zimno ma dodać też delikatny aromat (owoce/zioła), dlatego też drożdże "fruit".

     

     

    Chyba mam już komplet informacji, więc będę za niedługo wstawiał :)

  12.  

     

    Kolega morfitu już Ci odpowiedział, czego nie rozumiesz?
     

     

    Tak rozumiem, dolny zakres, choć wszędzie piszą, że górny dla estrów bananowych a dolny dla goździków oraz, że 3-5 dni chmielenie na zimno. O dziwo nie było to, aż tak trudne, do pojęcia.

     

    Ja tam raczej naczytałem się, że dla bananów to raczej zestresować drożdże na początek (np. 12°C przy zadaniu drożdży i 18°C fermentacji), a dla goździków to raczej przerwa ferulikowa przy zacieraniu. Dlatego przy warzeniu z puszek nie masz za bardzo kontroli nad goździkami i musisz uważać,żeby z bananami nie przesadzić. 

     

    Chmielenie na zimno weizena to raczej nie jest dobry pomysł, wydaje mi się, że łatwo możesz przykryć to, co ma być w tym piwie, czyli odpowiedni balans bananowo-goździkowy oraz "pszeniczność" ze słodu. Jeżeli upierasz się na wrzucenie chmielu na zimno to raczej tak na 2-4 dni pod koniec fermentacji.

     

    OK.

     

    Czy ekstrakt na goryczkę muszę gotować pełne 60 minut? Niestety nie mam obecnie dużego garnka (więc pójdzie gdzieś w 10-15 litrach) oraz chłodnicy zanurzeniowej (chłodził będę w kąpieli wodnej).

  13. Do jakiego stylu ma być podobne to piwo?

     

    To jest dobre pytanie :)

     

    Ma być pszeniczne, raczej w stronę estrów "bananowych" niż "goździkowych", chmiele mają być delikatne - zarówno goryczka jaki i aromat. Aromaty chmieli w stronę owoców, świeżości, trawy. Alkohol na niskim poziomie. Ogólnie chodzi o lekkie, delikatnie owocowe piwo do wypicia podczas obiadu. Goryczka ma tu być elementem nut smakowych, aromatem, a nie dawać długiego posmaku jak np. IPA.

  14.  

     

    Kolega morfitu już Ci odpowiedział, czego nie rozumiesz?
     

     

    Tak rozumiem, dolny zakres, choć wszędzie piszą, że górny dla estrów bananowych a dolny dla goździków oraz, że 3-5 dni chmielenie na zimno. O dziwo nie było to, aż tak trudne, do pojęcia.

     

    Rozpisałem powyżej plan, pytam czy jest OK. Czy ekstrakt muszę gotować pełną godzinę z chmielem, czy mogę np. tylko ostatnie 10 minut? 

  15. Ten ekstrakt jest chmielony? (Wydaje mi się, że nie) Jeśli nie będziesz chmielił w takcie gotowania to nie będzie goryczki. No chyba że zrobisz herbatkę chmielową ale tego nigdy nie robiłem i nie mogę polecić z czystym sumieniem...

     

    Owszem niechmielony, pytałem natomiast jak długo trzymać chmiel na zimno? 

     

     

     

     

    Obowiązkowa lektura: http://www.wiki.piwo.org/ChmielenieA po przeczytaniu ze zrozumieniem najpewniej sam sobie odpowiesz na to pytanie. 

     

    Czytałem to, i nie ma tam do końca odpowiedzi na postawione przeze mnie pytanie - jak długo trzymać chmiel na zimno przy pszenicy dla aromatu.

     

     

    Niestety obecnie nie dysponuję żadnym innym sprzętem więc, co sadzisz o takim planie:

     

    1. ekstrakty pójdą do garnka + wody ile zmieszczę (czytałem, że chmielenie ekstraktu i uzupełnianie wodą może mieć słabe efekty).

    2. ekstrakt do punktu wrzenia i na 60 minut pójdzie chmiel Sybilla - 18g.

    3. po zakończeniu burzliwej 14 dni cichej, i na ostatnie 7 dni cichej Lubelski 10g.

  16. Lager poszedł grzecznie czekać na swój czas, a ja przygotowuję się do wstawienia drugiego "wiadra". Niestety nadal muszę warzyć z ekstraktów, ale pomyślałem, że chmiele i drożdże dobiorę sam.

     

    Zestaw wygląda tak:

     

    - 2 x Gozdawa ekstrakt pszeniczny

    - chmiel (granulat) Lubelski i Sybilla - ogółem pójdzie 28 gramów w tajnych proporcjach  ;)

    - drożdże Gozdawa FRUIT BLANCHE 

     

    Chmiel chciałbym dodać po zakończeniu burzliwej, pytanie jak długo trzymać na "cichej" wraz z chmielem? Czy można w ogóle zrezygnować z chmielenia podczas gotowania ekstraktu (nie mam obecnie odpowiednio pojemnego garnka)?

     

    Całość będzie trzymana raczej w górce temperaturowej drożdży (22-24 stopnie), w celu uzyskania posmaków bardziej owocowych. 

  17. Reasumując, nie zlewać na cichą (jak sugeruje Pan Kpyra w swoich wideo blogach), tylko zostawić grzecznie na kolejne 2-3 tyg.?

     

    Znalazłem jeszcze taki tekst odnośnie dekantacji: http://pspd.org.pl/uploads/piwowar/2013/piwowar-13-14.pdf

     

    Tu też się ją raczej odradza.

     

    Dziś przeniosę zatem wiadro w chłodniejsze miejsce i zapominam o nim, a to w którym miała być robiona "cicha" idzie pod kolejną warkę.

     

    Dziękuję za wszystkie porady i dyskusję!  :beer:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.