Mam pytanie dotyczące refermentacji. Zdarzało się już, że moje piwa były przegazowane i uciekały z butelek, choć poza kilkoma pierwszymi warkami nigdy nie przesadzałem z ilością surowca. Myślę, że problem wynika z faktu, że nie mam odpowiedniego miejsca do leżakowania, zatem trzymam piwa w pomieszczeniu o średniej temperaturze ok. 17C - być może dofermentowuje w butelkach. To jedyne rozwiązanie, które przychodzi mi do głowy, przy czym dodam, że fermentacje swoich piw prowadzę bardzo spokojnie i raczej ją wydłużam niż skracam, dlatego tym bardziej dziwi mnie moja hipoteza.
Dzisiaj planuję zabutelkować Fesa (19 Blg), przy którym się szczególnie napracowałem i wobec którego mam bardzo wysokie oczekiwania. Docelowo z częścią butelek zamierzam się uporać w zimie bieżącego roku, część zaś chcę przechowywać bliżej nieokreślone "długo". Szukając odpowiedzi czytałem, że w przypadku piw o wysokich ekstraktach, niektórzy w ogóle rezygnują z cukru czy glukozy i po wielomiesięcznym kondycjonowaniu piwa same się nagazowują (w wątku, który czytałem mowa była o risach i winach jęczmiennych).
Kalkulator na Hbd.org sugeruje użycie 114 g cukru, ale w związku z przywołanym problemem, mi ta ilość wydaje się zbyt wysoka. I tutaj pada pytanie: czy zmniejszenie jej o połowę to dobre rozwiązanie? A może jest jakieś inne, o którym nie wiem?