Jeśli to co widać na zdjęciu to błona, to są to pewnie jakieś bakterie (chociaż niektóre drożdże też są zdolne do wytwarzania błony- głównie dzikie/bretty).
Po samym wyglądzie błony na forum otrzymasz pewnie odpowiedź - tlenowiec, co nic nie mówi, a błony mogą wytwarzać też bakterie beztlenowe. Jak piwo jest dobre to je butelkuj normalnie, sprzęt dokładnie wymyj i zdezynfekuj, Jak piwo zaczyna się "psuć" w smaku to kanał i tym bardziej dokładne czyszczenie i dezynfekcja.
Bardziej bym to określił jak... hmm taka konsystencja kry czy "mineralnego kurzu" - po dotknięciu się łupie i już nie łączy z resztą.
Niestety infekcji (jeśli to nie to) nie miałem, a to 15 warka i ciężko mi porównać to ze standardową błoną tworzoną przez "najeźdźców".
Cóż zauważam pewną zależność. Gdy ważyłem swoją drugą warkę z zacieraniem miałem bardzo podobną warstwę "kry" w trakcie gotowania, Siła palników była trochę zbyt słaba(już wymienione), a woda której użyłem okrutnie twarda. Dla porównania powiem, że czajnik trzeba odkamieniać co około 2 tygodnie, bo nie widać dna. Po dodaniu chmielu, związał się on z tą warstwą i i zabarwiła się ona na zielono. Dodam, że zostały po gotowaniu kawały właśnie tej "kry" i musiałem uważać żeby ich nie zaciągnąć podczas przelewania. Mam problem z tym piwem to znaczy pomimo 20 dni burzliwej + 21 dni cichej nadal miało kolor zielonego błota. Bardzo dużo czytam od kilku dni na temat właśnie zmętnień i dochodzę do hipotezy, że to wina bardzo słabej jakości mojej wody. Skłania mnie do tego to, że piwa na tej wodzie wychodzą bardzo mętne, wodę z kranu około raz na tydzień chlorują więc zależnie jak się trafi... Goryczka w moich piwach jest ostra w smaku co również może mieć zależność z twardą wodą.