Skocz do zawartości

Michał Wełna

Members
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Michał Wełna

  1. Hej

     

    Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Pozwolę sobie odkopać wątek żeby nie zostawiać sprawy niezamkniętej.

    Piwo od 3 miesięcy zabutelkowane. Wyszło całkiem fajne. Na początku rzeczywiście obawiałem się granatów, ale co ciekawe przez pierwsze dwa miesiące było praktycznie w ogóle nienagazowane (dałem 4,7g glukozy na litr).

    Niedawno otworzyłem kolejną butelkę (pierwszą od dłuższego czasu) i powiem, że pojawiła się bardzo ładna piana. Nie jest przegazowane, nie jest też jednak tak pozbawione CO2 jak miało to miejsce na początku.

     

    Moim zdaniem udało się je uratować. W każdym razie smakuje i nie wybucha :).

     

    Dzięki jeszcze raz.

  2. Po 10 dniach fermentacji zlales na cicha?

    Tak, po 10 dniach zlałem na cichą, bo od 3 dni poziom BLG nie spadał, a drożdże już opadły na dno.

     

    bartek_z -> tak chyba zrobię, niech sobie teraz poleży ze 3 tygodnie na cichej, jeśli BLG dalej będzie na poziomie 9, to po prostu rozleję do butelek.

     

    Dzięki za porady

  3. Cześć

     

    Jak w temacie, nastawiłem ostatnio na fermentację Barley Wine z początkowym poziomem BLG = 26.

    Piwo ładnie sobie fermentowało przez jakiś tydzień, ale po tym czasie zauważyłem, że drożdże opadły. Pomiar wykazał 9 BLG. Zostawiłem piwo jeszcze na trzy dni i wykonałem kolejny pomiar, wciąż 9 BLG.

    Niebardzo akurat miałem czas przyglądać się problemowi (praca, praca, praca), więc na wszelki wypadek zlałem piwo na cichą żeby drożdże nie naprodukowały mu jakichś niefajnych posmaków. Poleżało jakieś 5 dni, poziom BLG wciąż wynosi 9.

     

    Teraz mam zagwozdkę - czy zostawić jak jest i po 3 tygodniach cichej zabutelkować (boję się granatów przy takim poziomie cukru), czy może zadać mu kolejną paczkę drożdży, niech dofermentuje.

     

    Jak myślicie?

  4. na tych drożdżach zrobiłem ponad 25 warek ( do każdej warki daję nową paczuszkę, nie daję gęstwy za rzadko robię piwko) po uwodnieniu i przy temperaturze 18-19 stopni drożdże startują  rzeczywiście coś ponad dobę, koło dwóch jak piszesz, ale żadna warka nie smakuje jak apteka czy jak to określasz "posmak kojarzący się z dentystą lub apteką". Moim zdaniem nie tędy droga. 

    Też byłbym zdziwiony gdyby się okazało, że to drożdże, szczególnie, że słyszałem, że US-05 są raczej dobre. No ale sam już nie wiem o co może biegać, zaczynam rozważać każdą ewentualność.

  5. po jakim czasie wystartowały drożdże?

    w jakiej temp. fermentowałeś?

    czy wyrzuciłeś cały sprzęt, który miał kontakt z pierwszą apteką?

    Zazwyczaj drożdże w tych "aptecznych" startowały po 2 dobach.

    Temperatura fermentacji to około 20 stopni +/- 1 stopień.

    Sprzętu używam cały czas tego samego, ale tak jak pisałem, na tym samym sprzęcie robiłem jeszcze inne warki i te wszystkie były OK. Oczywiście za każdym razem wyparzałem sprzęt.

  6. Cześć

     

    Mam dziwny problem już z którąś warką z kolei. W piwie pojawia się "medyczny" posmak kojarzący się z dentystą lub apteką. Czasami wyczuwalny jest zaraz po burzliwej, czasami pojawia się dopiero parę miesięcy po zabutelkowaniu.

     

    Gdy zdarzyło się to po raz pierwszy stawiałem na infekcję dzikimi drożdżami (smak był wyczuwalny zaraz po burzliwej). Druga taka sytuacja pojawiła się bardzo podobnie, zaraz po burzliwej. Tym razem jednak smak był mniej intensywny, ale wyczuwalny. Trzecia sytuacja dopiero w butelkach, parę miesięcy po rozlaniu.

     

    Drugim moim podejrzeniem była zbyt nachlorowana woda, dlatego zacząłem do warzenia używać wody zabutelkowanej. Jednak wczoraj zlewam piwo na cichą i znów poczułem ten smak, choć zdecydowanie mniej intensywny niż w poprzednich trzech przypadkach.

     

    Wątpię by było to zakażenie, bo staram się zachować środki ostrożności, tzn. dezynfekcja, wyparzanie, wszystko książkowo.

     

    Wpadło mi do głowy jeszcze coś, czy możliwe żeby taki posmak dawały drożdże? Wszystkie piwa, w których się pojawił były robione z drożdżami US-05. Zrobiłem jeszcze parę warek, w których posmak się nie pojawiał, a robione były na innych drożdżach.

  7. Być może, pierwszy raz robiłem tripla, więc zdziwiłem się aż takim odfermentowaniem. Z drugiej strony nie raz piłem tripla i zawsze wydawał mi się mniej wytrawny, ale być może zbyt się zasugerowałem wskazaniem balingomierza i rzeczywiście wszystko jest OK.

     

    Co do momentu dosypywania cukru, to spotkałem się gdzieś z taką teorią, że lepiej dać drożdżom przefermentować cukier z brzeczki, a dopiero potem dodawać cukier biały. W przyszłym roku dodam do gotowania i zobaczę czy rzeczywiście jest jakaś różnica.

     

    Dzięki za pomoc!

  8. Cześć

     

    Warzyłem ostatnio tripla na drożdżach Mangrove Jacks M27. W piątym dniu fermentacji dodałem mu cukier żeby zrobić piwo nieco mocniejsze. Nie wiem czy to właśnie przez ten cukier, ale w efekcie piwo odfermentowało do 1 BLG. Jak dla mnie jest teraz zbyt wytrawne. Czy myślicie, że mogę na cichą dodać mu nieco ksylitolu żeby uzyskać te 3 BLG, czy lepiej nie ryzykować?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.