Skocz do zawartości

Piotr503

Members
  • Postów

    46
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Piotr503

  1. Stephen Harrod Buhner w książce Sacred and Herbal Healing Beers podaje taki przepis na piwo z woskownicą:

    1,8kg słodu jęczmiennego

    114g świeżych liści i owoców woskownicy

    15l wody

    zacierać w temp. 65 st. przez 90 minut

    57g woskownicy do gotowania

    57g woskownicy do fermentacji

     

    Ja nie robiłem takiego piwa - nie mam woskownicy ;) podaję tylko przepis z zajebistej książki.

  2. Godzinę temu, Lasek napisał:

    Wiesz wszystko zalezy od perspektywy

    Ja mam dwie działki ogrodowe i je uprawiam: owoce, warzywa ale też chmiel. Przerabianie owoców na soki i wino to raczej dla mnie konieczność, inaczej większość by się zmarnowała.

    Wino na pewno wyjdzie i będzie dobre. Jeśli nie to je zostaw niech sobie poleży tak z 3 lata.

     

    Wracając do tematu, ponieważ pytanie jest bardzo ważne, wręcz zahacza o aspekty filozoficzne to znaczy niech żona też coś ma z naszego hobby, chociażby z tego powodu, że je toleruje. Moja żona lubi piwo z sokiem, DUŻO soku. Wiem, wiem wielu się pewnie oburzy, że tak się nie robi, nie wypada … mam na to wy... Lubisz piwo sokiem, proszę bardzo i nikomu nic do tego. Kiedyś kumpel wymyślił sobie, że wypije piwo z dżemem, jak wymyślił tak zrobił (już wcześniej kilka piw wypił ;) ) on miał zupę w piwie, a my polewkę z niego, ale kto bogatemu zabroni.

     

    Robię jasne Ale ok 12blg i max 30 IBU, sam lubię takie piwo więc to nie jest problem. Gdy, żona zechcę napić się piwa dolewam soku z malin (który też sam robię) i sprawa załatwiona. Wcześniej kombinowałem z dodawaniem soku na cichą, ale dla mojej żony było to za mało słodkie ;( , nawet ksylitol nie pomagał, a dla mnie to było piwo niepijalne. Teraz mam piwo dla siebie, dla znajomych i po dolaniu soku dla żony.

    Można jeszcze zrobić piwo z miodu (z miodu a nie z miodem).

  3. 49 minut temu, Lasek napisał:

    Wiesz mialem na mysli takie kartoniki z koncentratem moszczu z winogron.

    Wiem o jakie kartoniki Tobie chodzi, ale uważam, że lepiej samemu wycisnąć sok z owoców. Owoce łatwiej zdobyć niż koncentrat. Jeśli chodzi o wino z winogron to sprawa jest zupełnie prosta: wyciskasz sok i dodajesz drożdże. Winogrona mają wszystko co drożdże potrzebują i to w odpowiednich ilościach.

  4. Ja warzę w elektrycznym warniku 40 L o mocy 3kW. Koszt takiego warnika na serwisie aukcyjnym to około 450zł z przesyłką. Zmieniłem tylko kran na kulowy, bo ten co dają w oryginale jest kiepski. Zacieram natomiast na przenośnej kuchence indukcyjnej o mocy 2000kW (tak dla wygody, gdy zacieram to już grzeję wodę do wysładzania w warniku). Zacierałem wcześniej też w warniku, ale przydał by się wtedy regulator mocy bo 3kW do zacierania to trochę za dużo.

  5. Wystarczy kilka szyszek chmielu na butelkę. Zostaw na tydzień i oceń czy aromat odpowiada, jak nie to zostaw na dłużej. Chmiel raczej aromatyczny niż goryczkowy. Jeśli chodzi o wrażenia z degustacji to chmiel czuć, ale du.. nie urywa ;). Jest wiele innych ziół z których wychodzą lepsze nalewki. Miłej zabawy.

  6. Też zaczynałem od robienia podpiwku. O chmielu z apteki zapomnij jest stary i zwietrzały.  Jeśli ma być prosto i szybko proponuję zrobić kwas chlebowy. Tutaj przepis zabawny ale prosty i tani :) :

    Warzenie piwa nie jest takie skomplikowane, ale faktycznie jest czasochłonne. Zapisuj sobie wszystkie receptury, które robisz, będzie łatwiej je ewentualnie skorygować jeśli czegoś będzie za dużo lub za mało, lub powtórzyć jeśli będą dobre  :).

  7. Super robota. Ja robię podobnie, ale nie rozdrabniam chmielu. Szyszki pakuję do woreczków próżniowych. Podczas odsysania ugniatam dłonią, żeby taki woreczek był płaski. Szyszki bardzo dobrze się kompresują, w woreczku o wymiarach 20*15*0,5cm mieści się spokojnie 100g. Takie woreczki potem pakuje w zamrażarce do szuflady na lód. Weszło mi do takiej szuflady 1kg chmielu. Jak chcę użyć mniejszej ilości chmielu to potem ponownie odsysam powietrze i zgrzewam. Pakowanie w mniejsze ilości jest wygodniejsze, ale pewnie zabrakło by mi miejsca w zamrażarce.

    Plusik za ładny opis.

    20180215_194850.jpg

  8. Jest jeszcze takie urządzenie jak beergun (dostępne w Polsce) ponoć obsługuje się je jedną ręką. Ja tego nie używałem więc nie powiem jak jest z obsługą.

    Napełniarkę z zaworów zrobiłem samemu, ale jak pisałem napełnienie nią 10 butelek to już nużące zajęcie. Ta plastykowa chińska jest o wiele przyjemniejsza w pracy napełnienie 10 butelek to nie problem. Też można zrobić ją samemu. Jej głównym elementem jest głowica od baterii (takiej umywalkowej z mieszaczem). Najważniejsza sprawa to dobry uchwyt do butelki.

    Jest jeszcze coś takiego carbonation cap do nagazowania butelki np z sokiem. Zrobiłem coś takiego ze zwykłej nakrętki od butelki PET, ale działo to średnio.

     

    cap.jpg

  9. Jak nagazujesz sok w kegu i  wlejesz je normalnym kranem do piwa do butelki to  sok będzie się pienił i większość gazu ucieknie. Jeśli chcesz lać w butelki to musisz wytworzyć takie samo ciśnienie w butelce jakie panuje w kegu, następnie redukując ciśnienie w butelce powoli napełniasz butelkę sokiem czy piwem. Dodatkowo takie napełnianie wypycha powietrze z butelki. CO2 jest cięższy od powietrza.

    Można kupić to w Polsce, ale nie za te pieniądze. http://allegro.pl/nalewak-do-butelek-pet-tradycyjny-kran-i7170165697.html

    Nazywa się to nalewak przeciwciśnieniowy. Możesz zrobić samemu coś takiego  :

     

    Obsługa wymaga użycia dwóch rąk. Ten z chin co wrzuciłem post wyżej sam trzyma butelkę i jest wygodniejszy w użyciu, ale nie pasuje do każdej butelki np takich butelek jak na tym filmie nie napełnisz nim.

  10. 14 godzin temu, BelgLover napisał:

    Bardziej pytałem o to czy w ogóle da się zrezygnować z CO2. Tylko refermentacja + jakiś kran do rozlewu. Bez butli, reduktorów itp.

    Da się. Przecież nikt nie powiedział, że piwo musi mieć CO2 :) , tradycyjne piwa były raczej delikatnie musujące niż nagazowane. Jednak większość z nas woli piwo z CO2. Tak na poważnie, dawniej w beczkach krany do wyszynku były nisko co umożliwiało opróżnienie samą siłą ciążenia. CO2 z butli nie tylko wypycha piwo z kega, ale też zabezpiecza je przed zepsuciem. Używam kegów pepsi i uważam, że są wręcz idealne dla piwowarów domowych. Rozmiar pasuje do typowej warki, łatwo umyć, zawór bezpieczeństwa którym można wypchać powietrze po napełnieniu kega, same zalety.

    Miałem już dość mycia butelek. Jeśli chodzi o koszt to beczki kupujesz tylko raz. Ja zbierałem sprzęt powoli szukając na ogłoszeniach.

    @Switala18 Ja zazwyczaj taki keg opróżniam w 2  miesiące i oczywiście bez strat w jakości. Ważne jest żeby taki keg z piwem stał w niskiej stałej temperaturze.

    Są też wady. Trudniej się takim piwem podzielić, ale nie jest to niemożliwe.

  11. 34 minuty temu, blade1231 napisał:

    Powiem tak z 14 na 7 to mi się nie zdążyło jeszcze 50% odfermentowania i 4% alkoholu. Nie wierzę że zacierając na słodko wyszło 50% cukrów nie fermentowalnych

     

    Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

     

     

     

     

    Ja wyczuwam różnicę nawet wtedy gdy wydłużę  przerwę w 62stopniach o 10 minut (z 30 do 40 min), ale jeśli Pan nie czuje różnicy to po co przepłacać ? ;) taki żart. Wszystko zależy od słodu. No i oczywiście drożdży jakich użyjesz przy fermentacji. Przy zacieraniu bez przerwy maltazowej piwo jest wibitnie słodowe. Fermentowałem w 22 stopniach C na drożdżach Kveik z FM.

     

  12. 27 minut temu, blade1231 napisał:

    No właśnie nie. Zacierałem na wytrawnie i na słodko i praktycznie żadnej różnicy nie czułem. Dlatego teraz zacieram w 67 stopniach. No i każda warka jest inna w naszych warunkach. Nie wierzę że jak warzysz piwo to celowo zacierasz w jakiejś temperaturze bo oczekujesz konkretnych smaków.

    Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
     

    Powiem tak ostatnio zrobiłem 2 piwa zatarte w temperaturze 69C przez 90minut na słodzie pilzneńskim 4,8 kg i z początkowego 14 brix po fermentacji piwo zeszło do 7 brix. Piwo wyszło mocno słodowe. Wcześniej zacierałem w temp 62C 30min i 72 30 min i piwo było wytrawne a po fermentacji wychodzi mi zazwyczaj 2 do 4 brix. Wydłużając pierwszą przerwę do 40min w 62 stopniach C piwo jest zupełnie wytrawne. W smaku jest ogromna różnica i nie tylko ja to stwierdziłem ale moi znajomi, których częstowałem też.

    Najciekawsze jest to, że na jednym słodzie możesz mieć zupełnie inne piwa. Bardzo ważna jest temperatura fermentacji dostosowana do rodzaju drożdży jakich używasz.

  13. 31 minut temu, blade1231 napisał:


     

     


    Nie przesadzajmy że przy zacieraniu kilka stopni robi różnicę.


    Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
     

    Nie jestem aptekarzem i fanem elektronicznego sterowania wszystkim, ale jeśli zamiast przerwy 65 zrobisz 70 możesz być pewnym, że piwo będzie inne a to przecież tylko 5 stopni

  14. Wyjaśnię to powoli i dokładnie jak tylko potrafię ;) . Termostat działa na takiej zasadzie, że włącza lub wyłącza grzałki (z pełną mocą) i działa z pewnym opóźnieniem zazwyczaj jest to kilka stopni C. Do zagrzania wody na weki to wystarczy, ale przy zacieraniu słodu te kilka stopni stanowi ogromną różnicę i się nie sprawdzi, zapomnij o tym.

    Możesz podłączyć regulator mocy i temperatury, który dokładnie będzie regulował mocą grzałek i temperaturą zacieru np taki http://www.pamel.pl/sklep/prestashop/pl/jednofazowe/24-regulator-mocy-i-temperatury-prm-maks-2-sondy-opcja-zaworu.html ,

    albo zrobić w ten sposób:

    Podgrzewasz wodę w garze do temperatury o kilka stopni większej niż temperatura pierwszej przerwy (są do tego kalkulatory, albo z własnego doświadczenia) i wyłączasz grzałki, wsypujesz słody, mieszasz i ewentualnie korygujesz temperaturę (lepiej jest teraz przekręcić termostat na minimum, żeby przypadkiem się nie włączył bo przypali nam zacier). Robisz przerwę i sprawdzasz co 15- 30 minut temperaturę. Potem termostat przekręcasz, żeby załączył grzałki i cały czas sprawdzając temperaturę mieszasz zacier dochodząc do kolejnej przerwy i tak dalej

    Inna sprawa, że w tych garach termostat jest tylko do 100 C i czasami podczas gotowania wyłącza się. można to przerobić odczepiając czujnik temperatury od dna gara.

    W moim garze termostat jest do 110 stopni C (wpisz na aledrogo warnik 40l i wyjdzie Ci dużo takich garów są też mniejsze).

    Jeśli masz okazję kupić tanio to bierz, zawsze się przyda choćby do podgrzania wody na wysładzanie. Wygoda jest większa z prądem niż z gazem.

    Jeśli chcesz wygody przy regulacji temperatury dokup do niego regulator mocy i temperatury, albo od razu jakiś automatyczny kocioł warzelno-zacierny ;) .

  15. Ja używam warnika 40l, 3kW i bardzo sobie chwalę. Oczywiście termostat nie służy do dokładnej regulacji temperatury. Temperaturę kontroluję termometrem, a termostatem po prostu włączam i wyłączam grzałki (skala jest orientacyjna).

    Zazwyczaj zacieram w niedużym garnku 17l na kuchni indukcyjnej, termometrem sprawdzam temperaturę zacieru, gdy jest odpowiednia dla danej przerwy, owijam garnek workiem po słodzie i zastawiam. W warniku wtedy tylko warzę, za to mogę zacząć grzać jak leci brzeczka z filtratora.

     

     

  16. 24 minuty temu, Dr2 napisał:

    Więc użyj przycisku "Edytuj" i popraw wpis bo inni to czytają i niejednokrotnie bezmyślnie powielają takie informacje :P

    Dziękuję za konstruktywną krytykę. Błędy poprawione. Postaram się poprawić na przyszłość. :)

  17. 6 minut temu, Dr2 napisał:

    A co ma długość węża do ciśnienia?

    Wyczytałem gdzieś na tym forum,że wąż piwny stawia opór dla przepływającego piwa im dłuższy przewód tym większy opór(niewielki ale jednak). Ja wyżej nie mogłem podnieść kranu, żeby wyrównać ciśnienie. Zmniejszyłem więc średnice przewodu.

  18. Ja te złączki zmieniłem na inne, ponieważ do tych pasują tylko przewody piwne 3/8, które są sztywne. W moim kegatorze kran jest nisko i żeby zbalansować przepływ, potrzeba by kilka metrów.

    Dałem coś takiego złączkę z króćcem 5/8*7mm

      Przewody dałem 4mm o długości ok 1,2 (takie jak do akwarium) i teraz piwo leje się dobrze i nie pieni się, szklankę napełniam pełnym otwarciem kranu w jakieś 7-10sekund.

    nalewak.jpeg

  19. moja ma 3cm ale otwór pewne trzeba zrobić większy, żeby jakoś ją wkręcić.

    edit:

    rozumiem,że całego otworu nie przewiercasz tą średnicą na wylot tylko tyle (od wewnątrz) żeby wkręcić złączkę

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.