Po przerwie spowodowanej przepełnieniem magazynowym warzyłem w ubiegłym tygodniu Pilsa i Pszeniczniaka (przepisy z wiki). Pils 12,5blg schłodzony do ok 8°C w tej temperaturze zadane drożdże FM 31 z startera 1200ml który był na mieszadle 48h. Fermentator miał w garażu ok10-11°C drożdże ruszyly dopiero po ok 48h lub więcej i po podniesieniu temperatury do ok 14°C. Z pszeniczniakiem podobna historia schłodzone do ok 14°C drożdże FM 42 12blg, fermentacja w pomieszczeniu gdzie panuje temp 17-19°C ok48h żadnej reakcji, podniosłem temperaturę o ok 2-3°C fermentacja wystartowała dość energicznie jak to bywa przy pszenicznym. W obu przypadkach fermentatory po starcie drożdży wróciły do temperatur początkowych i fermentacja przebiega bez zakłóceń. Jaka może być przyczyna takiego stanu rzeczy. Przy pilsie myślałem początkowo że ilość nastawu bo jest ok 27L ale pszenicy jest 21L i to samo. Mam teraz na mieszadle drożdże FM 50 i chce w piątek popełnić Kolscha, schłodzić go do ok 14°C i w tej temp zadać drożdże, Fermentować również chce w temp ok 14°C. Startery robię w temp pomieszczenia ok 25°C, 8-10blg. Drożdże bezpośrednio z mieszadła wlewamy do schłodzonej brzeczki.
Gdzie robię błąd że fermentacja zaczyna się po tak późnym czasie i z koniecznością podniesienia temperatury.