Witam, na forum to jest mój pierwszy post, a i w warzeniu nie mam za dużego doświadczenia (8 warek). Pierwsze moje dwa piwa choć były dobre (kto nie pił to się zachwycał) były mocno nagazowane. Piana na kilka centymetrów. Choć w jednej warce zdarzało się, że jedna butelka jak gaśnica, a druga normalnie, piana na 2-3 cm. Dotychczas sypałem płaską małą łyżeczkę cukru do butelki (czasem sypnęło się więcej), Teraz 1/2 do 3/4 łyżeczki i ani razu nie zdarzyła się gaśnica. Wcześniejsze warki kapslowałem bez wstrząśnięcia butelką (usuwanie powietrza) teraz nauczony strzącham. Efekty widzę. Brak gaśnic, delikatna piana.