Skocz do zawartości

Referee

Members
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Referee

  1. Byłem w Esencjach Smaku otworzyli mi sklep mimo iż było jeszcze prawie czterdzieści minut (nie sprawdziłem wcześniej w jakich godzinach pracują). Bardzo miła obsługa. Duży wybór chmieli. Kupiłem takie których w Białymstoku nie ma. Polecam.
  2. Jarek, nie bądź taki okrutny - pić można, ale... dopiero przy chmieleniu I najlepiej nie RIS-y. Będziesz pić, to coś popierdolisz. Po co to komu? A jak przyjdzie przetargać garnek z gorącą brzeczką? Lepiej nie ryzykować Czyli tak zwane BHP. Nawet w browarze nie można pracować pod wpływem %
  3. No jedną ręką na tej maszynce nie da rady, przynajmniej ja nie umiem Zamierzam dorobić do niej podstawę z grubej płyty blatowej jaka pozostała mi po robieniu mebli do kuchni. Co do wyjmowania, no zajmuje to chwilkę. Ale przynajmniej dla mnie kapslowanie tym sprzętem przebiega dość sprawnie.
  4. Widzę, że za bardzo nie ma gdzie wrzucić tej wiadomości. źródło: https://www.facebook.com/events/598751283620633/ oraz tutaj: http://cplsokole.pl/wydarzenia/warsztaty-piwowarskie/ Czy ktoś się wybiera na to?
  5. Mop to podstawa. Zmywanie podłogi na bieżąco pozwoli że nie będzie człowiek się lepił do podłogi. Na czas warzenia chowam do szafek niepotrzebne rzeczy przy produkcji piwa. Przy konfekcjonowaniu butelka nad miską, a pod kapslownicą stołową rozłożony karton.
  6. Ja kapsluję Reginą kupioną w BA "z wadami lakierniczymi". Te wady to malutki odprysk farby na podstawie u dołu 0,5 cm x 0,5 cm. Uważam że to dobry sprzęt, płynna regulacja, nie trzeba używać dużej siły. Jestem zadowolony.
  7. Dziś zrobiłem małą warkę (na 12 litrów), więc chyba będę musiał tak zrobić jak piszesz, bo zamierzam w butelki 0,33 to rozlewać, a przy tak małych butelkach dzielenie łyżeczki "na czworo"to już za duży zachód.
  8. Witam, na forum to jest mój pierwszy post, a i w warzeniu nie mam za dużego doświadczenia (8 warek). Pierwsze moje dwa piwa choć były dobre (kto nie pił to się zachwycał) były mocno nagazowane. Piana na kilka centymetrów. Choć w jednej warce zdarzało się, że jedna butelka jak gaśnica, a druga normalnie, piana na 2-3 cm. Dotychczas sypałem płaską małą łyżeczkę cukru do butelki (czasem sypnęło się więcej), Teraz 1/2 do 3/4 łyżeczki i ani razu nie zdarzyła się gaśnica. Wcześniejsze warki kapslowałem bez wstrząśnięcia butelką (usuwanie powietrza) teraz nauczony strzącham. Efekty widzę. Brak gaśnic, delikatna piana.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.