Skocz do zawartości

abadeon

Members
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez abadeon

  1. Witam wszystkich serdecznie.

    Warzę już od jakiegoś czasu, jestem po kilkunastu warkach. Zwracam się do Was, Braci Piwowarskiej, bo pojawiła się dla mnie dziwna, a zarazem nowa sytuacja, w jakiej się znalazłem. Do rzeczy.

    1. Uwarzyłem marcowe, blg 15,5, drożdże płynne, Bohemski Lager Wyest, zrobiony starter litrowy. Wszystko ładnie i pięknie. Zeszło do 4blg i trzeba było zabrać się za przelewanie na cichą i zbieranie gęstwy. Gdy już kończyłem zlewanie, na dnie pojawiło się takie coś - zał 1. Ponieważ nie bardzo wiedziałem jak takie coś zebrać, starym dobrym sposobem zakręciłem i zlałem do dwóch słoi. Wstawiłem do lodówki. Po 2h wygladało to tak - zał 2 - i od tamtej pory w wyglądzie niewiele uległo zmianie. I teraz pytanie: co zebrać/jak/ile etc. żeby zrobić kolejny starter?

    Garść dodatkowych informacji: fermentacja przebiegła bez problemów, piwo dobre (nawet bardzo dobre), nie zakładam żadnej infekcji, warzone ze słodów, z dodatkiem mchu irlandzkiego, fermentacja w temp 10-11.

     

    Korzystając z okazji, że dopuszczono mnie do głosu, jeszcze jedna rozterka natury piwowarsko-warzelniczej.

    2. Mniej więcej tydzień po marcowym, postanowiłem zrobić dubblea już na sprawdzonym przepisie. Miało wyjść coś lekko ponad 17 blg, wyszło dziwnie lekko ponad 20 (zasługa suszonych fig i rodzynek). Drożdze to FM21 Odkrycie Sezonu, zebrane po zeszłorocznej warce saisona ( i tutaj bedzie 3 - patrz legenda). Starter zrobiony został z połowy gęstwy, a raczej z tego co z niej zostało( metoda zakręć i zlej). Drożdże ruszyły błyskawicznie, aż byłem pod wrażeniem. Jednak po kilku dniach temperatura spadła do 17 i fermentacja jakby stanęła. Podbiłem trochę temperaturę, zamieszałem wiadrem w celu uniesienia trochę drożdży i ogaciłem kocem. Ku mojej uciesze rurka znów radośnie zaczęła wydobywać swoje miłe dla mego ucha dźwięki. I teraz tak: owe dźwięki słychać do dziś. Przez 3 dni zeszło raptem 0,5blg do 10. Zdaję się, że to co bulka to w zasadzię co2. Moje pytanie brzmi: czy jest jakiś sposób dofermentować to co zostało? 10blg to trochę sporo. Mam kilka opcji drożdzowych - mogę np zrobić jeszcze raz starter z tych samych drożdży ( połowa została jeszcze w lodówce) lub zadać suchary BE-256. Mógłbym przelać piwo, napowietrzyć i spróbować jeszcze raz fermentacji. Obecnie temp oscyluje w granicach 22 st C. Co tym sądzicie? Będę wdzięczny za każdą radę i wskazówkę.

     

    3- gęstwa zebrana z "zapomnianego" saisona, który przeleżał kilka miesięcy w temp ok 10st. Wychodząc z założenia, zę drożdze przy tej temperaturze poszły spać, postanowiłem je zebrać i mimo wszystko spróbować.

    IMG_1109.JPG

    IMG_1110.JPG

  2. Witam. Warzę już od roku i chciałbym na lato zrobić cydr o miodowym charakterze oraz piwo jabłkowe. W zasadzie oba rodzaje niby podobne, ale różnią się w wielu kwestiach. Chciałbym Was, brać piwowarską, prosić o pomoc oraz cenne rady oraz własne spostrzeżenia. No to jedziem.

     

    1. Cydr

    Wykonanie nie budzi jakiś większych trudności, ale wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach. I tak zamierzam cydr wykonać z soku jabłkowego zakupionego w którymś z marketów, 20-25litrów. Do tego drożdże Ciderini Sweet 2 saszetki, w sumie 10g. Do tego pożywka. Zakładam fermentację burzliwą, bez cichej, później butelkowanie z refermentacją.

    I teraz pytania:

    - czy sok z kartonu powinienem zagotować w celu sterylizacji?

    - kiedy dać miód aby był on wyczuwalny w cydrze i żeby drożdże go nie zdołały zjeść? Myślałem o refermentacji na miodzie. Jeśli tak to ile miodu na butelkę cydru? Będę używał najpewniej miodu wielokwiatowego, chociaż mogę dołożyć do interesu i zainwestować w gryczany,

    - czy miód po rozpuszczeniu w wodzie należałoby również przegotować (nigdy nie wiadomo co w nim do końca jest).

     

    2. Piwo jabłkowe.

    Jakiś czas temu spróbowałem Dzikiego Sadu i coś mnie czknęło aby pokusić się i spróbować zrobić podobny trunek.

    Stosunek piwa do soku jabłkowego to kwestia ustalenia. Dziki Sad ma 60% piwa i 40% soku, natomiast Somersby odpowiednia 45% i 55%.

    Planowałem uwarzyć to na bazie jakiegoś lekkiego i jasnego piwka, powiedzmy pilsnera. Po burzliwej fermentacji pozostawię część brzeczki wraz z drożdżami i doładuję do tego sok jabłkowy. Sok również z marketu. Dalej już normalnie - burzliwa, cicha, ewentualne dosładzanie ksylitolem, refermentacja z dodatkiem glukozy.

    Pytanie znów o sterylizacje - czy sok przegotowywać? A może od początku warzenia dodać już sok i gotować razem z brzeczką? Jakie suche drożdże do tego polecacie?

    A jak z klarownością? Może dodać mech irlandzki dla poprawy? Są również dodatki do win poprawiające klarowność. Co o tym sądzicie?

    Będę wdzięczny za Waszą pomoc.

  3. Cześć wszystkim. Mam na imię Łukasz, lat 35, warzę od roku. Do piwowarstwa wciągnął mnie mój kolega i tak zacząłem swoją przygodę z piwem. Mam nadzieję, że będzie się nam dobrze g/warzyło.

    Pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.