Na początku witam wszystkich
Mam taki "problem" .Zrobiłem piwo z puchy European Lager coopersa ,użyłem do tego słodu jasnego coopersa.
Wszystko było ok ,najpierw burzliwa około 8 dni ,odfermetnowało do 3,5 lbg.,Następnie piwo zlałem na cichą na około 10 dni.
Po tym czasie było butelkowanie z cukrem brazowym ( z tego co wyczytałem ,nie ma znaczenia z jakim odbywa się refermentacja)
Cukru było odmierzone po 4 g (miarka).
Piwo z cichej ,którego próbowałem smakowało mi dużo bardziej niż teraz po 5 tygodniach w butelce w piwnicy.
Piwo ma dziwny smak ,ale nie kwaśny ,nie jakby się zepsuło ,tylko po prostu jest mniej smaczne niż wcześniej.
Co do nagazowania piwa to jest ok,może ,aż trochę za bardzo,bo po otwarciu piwa ,które wczesniej było w lodówce i później kilka minut w temp pokojowej ,wydobywa sie sporo piany z butelki.
Jedyne co mi przyszlo do głowy ,że jest zła temperatura...bo ta niby piwnica w bloku ,gdzie aktualnie mieszkam,wcale nie daje przyjemnego chlody,gdy się tam wchodzi ,.
Czy jest możliwe,że za wysoka temperatura "popsula piwo"?
teraz na zniesienie do niej czekają 3 szkrzynki zabutkowanego ,wytworzonego tak samo jak lager ipa...
szkoda by było gdyby dwie warki były do wylania.
Czy jeżeli to wina temperatury,to czy można to piwo jeszcze uratować ,przenosząc w chlodne miejsce?
góry dziękuję za odpowiedź i mam nadzieje ,że nie zasmiecam forum
pozdrawiam Kamil