Skocz do zawartości

cyzxer5

Members
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia cyzxer5

  1. Jak narazie to poswiecili swoje wolne chwile nie dla mnie i moich pytan tylko dla siebie i atakujacych moja osobe odpowiedzi... Zwrocilem sie do was z konkretnym problemem a zamiast pomocy otrzymalem "pocisk" bo jak smiem wymagac od piwa by bylo mocniejsze niz 3% i wrecz "grozic" wylaniem go?! Otoz mysle ze brzeczka jest moja, sam zaplacilem za surowce, poswiecilem moj czas i zwrocilem sie po pomoc bo nie spelnia moich oczekiwan ktorych jezeli nie spelni to jako jedyna osoba na swiecie bede mial pelne prawo zrobic to co uznam za stosowne i czy je wyleje czy zrobie cos innego nie powinno nikogo interesowac, powinno interesowac natomiast to, co zrobic bym nie musial go wylewac, czego nie chce zrobic - chce je odratowac, nie moge tylko otrzymac konkretnych porad od osob wiedzacych wiecej odemnie. Mam racje?
  2. OK, nie zapomnij poinformować CAMRę i BJCP, bo oni rozpoznają wiele styli które mają 3-4% AbV, a najwyraźniej są w błedzie, bo przecież cyzxer5 "nie uznaje tego za piwo".Pomóż też naszej społeczności i daj znać wszystkim piwowarom z forum, którzy uwarzyli grodziskie, że zmarnowali czas - może więcej nie powtórzą tego błędu. Nie wiem skąd wiesz ile zarabiam, ale mocno w to wątpię. Angielskie górniaki często miewają po 3% alkoholu, można je łatwo kupić w sklepie (w Polsce też, jeśli dobrze poszukać), chyba że twoim punktem odniesienia jest Tyskie.Ja nie oceniam nikogo, kto lubi się natrzepać, tylko że to jest słaba motywacja żeby rozpoczynać warzenie domowe. Np. ja na twoim miejscu bym się bardziej martwił, że zabutelkowanie tego piwa to pewne granaty, a nie czy będzie wystarczająco kopać w beret, ale cóż, najwyraźniej każdy ma inne priorytety. Dobrze, rozumiem ze takie piwa widac na forum sa popularne jednak ja nie chce piwa ktore ma ponizej 4 procent. Chce zeby mialo przeszlo 4% ale nie wiecej jak 6, bo bedzie juz za mocne. To ze ktos lubi pic cos co nie kopie w beret... jego sprawa, ja nie bede nad tym dywagowal, ja lubie gdy piwo mi smakuje jak i czuc ze "dziala" tak wiec nadal czekam na pomoc co zrobic w zwiazku z nieprzerobionym cukrem
  3. Moja rada:Zostań przy soku pomarańczowym Pozwol ze sam wybiore to, przy czym pozostane, jak narazie pytam nie o wybor tego co bede pic tylko o to co zrobic zeby drozdze przerobily reszte cukru w brzeczce
  4. Wstrzasanie nic nie da, po tym gdy przenioslem fermentor w cieplejsze miejsce, delikatnie ale dokladnie zamieszalem cala zawartoscia lyzki piwowarskiej tak by drozdze z dna, ponownie sie uniosly - jak widac, nic to nie dalo. Chyba nie mam wielkich wymagan odnosnie zawartosci alkoholu - 4,5% to i tak slabo jak na piwo. Uwierz mi na slowo ze gdybym chcial kupic sobie flaszke to bym ja kupil nawet bez twojej porady i nie w biedrze tylko w systembolaget za rownowartosc twojej miesiecznej pensji - za zlosliwe komentarze bardzo dziekuje, nie sa potrzebne a piwo o mocy ~3% niestety na impreze sie nie nada bo co z tego ze smakowac bedzie wrecz niebiansko jezeli po wypiciu pieciu flaszek jedynym efektem bedzie kilkukrotne odwiedzenie lazienki - ono ma smakowac znacznie lepiej niz sklepowe oraz kopac tak samo jak sklepowe. Piwo to alkohol i chce by mialo go tyle co sklepowe - czyli w okolicach 5%, bo jezeli bede chcial wypic cos smacznego bez alkoholu to kupie sobie sok pomaranczowy. Jezeli poza uniesieniem drozdzy z dna nie da sie nic zrobic to niestety ale czegos takiego nie potrzebuje i sie tego z wielkim bolem pozbede. Dodawac cukru nie ma chyba sensu bo cukier przeciez w tej brzeczce jest, nie zostal tylko z jakiegos powdu przez drozdze zjedzony.
  5. Witam ponownie, jest to juz moja druga warka z brewkitu. 12stego sierpnia zadalem drozdze -blg poczatkowe 11 stopni. Po siedmiu dniach fermentacji w temperaturzez 19 stopni zmierzylem blg i wynosilo ono 6 stopni blg. Przenioslem fermentor do pomieszczenia w ktorym fermentuje od pieciu dni w temperaturze 22 stopni. Dzisiaj ( po 12 dniach od zadania drozdzy) blg nie ruszylo sie z miejsca i pozostaje ono na poziomie 6 stopni. Jak latwo wyliczyc, jezeli teraz rozleje piwo do butelek, to bedzie mialo ono mniej wiecej 3% alkoholu - nie uznaje tego jako piwa. Czy moge cos jeszcze zrobic by piwo osiagnelo chociaz te 4,5% mocy czy juz pozostanie praktycznie bezalkoholowe i mam lac je w kibel bo szczerze mowiac wiecej roboty bede miec z butelkowaniem niz to wszystko warte. Co moge jeszcze zrobic? Dlaczego piwo wyszlo tak slabe? Czy to wina dziadowskich drozdzy dolaczanych do brewkitow? Z gory dziekuje za pomocne odpowiedzi.
  6. Zle mnie rozumiesz, mi nie chodzi o stworzenie arcydziela, na youtube widzialem filmik kopyra na ktorym dawal on piwo z brewkita do degustacji przez ludzi majacych wydajniejsze kubki smakowe niz ja i nikt z nich nie powiedzial ze piwo jest nie dobre. Oczywiscie najchetniej bym zrobil piwo calkiem swoje, nie z brewkitu zwlaszcza ze wychodzi to taniej ale niestety w domu nie mam gazu, mam jedynie kuchenke elektryczna a pichcenie czegokolwiek na kuchence turystycznej z butla nie wchodzi jak narazie w gre. U mnie definitywnie poszlo cos nie tak, nie wiem co ale na sama mysl o ponownym wypiciu tego piwa az mnie skreca. Wylac cala warke bedzie mi co prawda szkoda, zwlaszcza ze to moja pierwsza ale jezeli polezy to przez dluzszy czas i smak sie nie poprawi badz co gorsza, pogorszy sie to nie bede mial wyboru - wszystko poleci.
  7. Gaz gazem, w tej chwili nagazowanie to moj najmniejszy problem. Dzisiaj, po tygodniu od rozlewu otworzylem jedno piwko, z ciekawosci, zobaczyc jak sie zapowiada. Powiem krotko: TEGO SIE NIE DA PIC!!! Piwo jest praktycznie bez gazu, smakuje bardziej jak wino niz jak piwo, mimo ze nie smierdzi to jest cholernie kwasne oraz zostawia na jezyku cierpki, kwasny posmak ktorego nie dalo rady pozbyc sie nawet podczas mycia zebow z podwojna iloscia pasty... jeden lyk okej, trzy lyki, dam rade ale wprowadzic cale pol litra to da rade chyba tylko menel spod zabki. Moja pierwsza warka a powiem wam szczerze ze po tym doswiadczeniu pojawily sie nad moja glowa dwa potezne, czerowne minusy znane pewnie niektorym z gry the sims jesli chodzi o warzenie piwa. Przy sterylnosci jaka zachowalem (uwierzcie mi ze i w aptece bywa brudniej) musze powiedziec ze jestem w glebokim szoku ze piwo tak czy i naczej zostalo zakazone. Podejrzewam ze bakterie byly w samym brewkicie lub wodzie bo cala reszta byla jednymi z najbardziej czystych miejsc na ziemi chociaz wode w sumie powinienem skreslic z listy podejrzanych bo u mnie woda jest takiej jakosci ze mozna ja pic prosto z kranu bez zadnego filtorwania czy gotowania. Czy jest szansa na to, ze piwo po dluzszym odlezeniu, nagazuje sie, straci winne posmaki i moze cos z tej kwasowosci ktora jest nie do zniesienia czy mam to poprostu lac w kibel?
  8. Jak to za duzo? Wedlug tableki producenta odpowiednia iloscia jest dodanie 7g/L, ja dalem 8 z prostej przyczyny: nie mialem cukru tylko zastosowalem dropsy gazujace po 2g kazdy drops, na ich opakowaniu pisalo zeby dodawac po 2 dropsy na pol litra
  9. Cukru wrzucilem po 4g na butelke, do trzech z butelek wrzucilem 6g cukru w celu testu, martwilo mnie to ze blg nie spadlo nizej niz 5,5 a z brzeczki caly czas ulatnial sie gaz tak wiec pomyslalem ze jak wrzuce mniej cukru to bedzie bezpieczniej i lepiej - brak granatow i fontanny przy otwieraniu piwa. Mija drugi dzien w butelkach, piwo wydaje sie klarowac a butelki stwardnialy (plastikowe) tak wiec cos tam gazu jednak bedzie. Moje obecne piwo fermentuje a wlasciwie juz konczy fermentacje ( po 3 dniach) w zakresie temperatur 17-19 stopni. Licze na to ze tym razem wszystko bedzie juz dobrze
  10. Powiem wam panowie ze juz nie wiem co mam robic. Piwo stoi tak od 16 dni i w ciagu tygodnia blg nie ruszylo sie z miejsca - stanelo na 5,5 stopnia i koniec. Co najdziwniejsze, rurka fermentacyjna nadal plumka, rzadko bo ze 2-3 razy na dzien, bardzo malo intensywnie, jakby od niechcenia ale jednak. Mialem nadzieje ze piwko poprostu sobie w dalszym ciagu dofermentowuje ale mysle ze jezeli przez tydzien nic sie nie zmienilo to juz nic sie nie zmieni. Mialem tez nadzieje ze piwo chociaz w delikatnym stopniu sie wyklaruje - nic z tych rzeczy, klarowanie moge powiedziec ze nawet sie nei rozpoczelo a fermentor stoi nie dotykany od 7 dni... Dzisiaj zleje to do butelek i zobaczymy co z tego wyszlo. PS. probowalem dzisiaj probki pobranej do pomiaru stezenia cukru, mieliscie racje, piwo ma wybitnie alkoholowy aromat, wrecz bym powiedzial ze spirytusowy. W piatek wstawilem nowe piwko do fermentacji - Muntons NUT BROWN ALE - temperatura fermentacji utrzymuje sie na poziomie 18-19,5 stopnia dzieki zastosowaniu butelek z zamarznieta woda wiec mam nadzieje ze tym razem piwko wyjdzie smaczne a nie alkoholowe.
  11. Butelki sa ciemobrazowe - wygladaja identycznie jak szklane z tym ze sa z plastiku i maja nakretki zamiast kapsli ale tak czy inaczej mam juz w piwnicy przygotowane miejsce na mniej wiecej 150 butelek Zastanawiam sie nad kupnem drugiego fermentora - w jednym robic jakies jasne, lekkie piwko o niskim blg ktore bede mogl pic odrazu po nagazowaniu, a w drugim robic mocne ciemne piwka, ktore niestety ale beda musialy swoje odczekac przed konsumpcja
  12. Minelo niemal dokladnie 7 dni od zadania drozdzy. Zmierzone blg wynosi dzisiaj mniej wiecej 5,5 stopnia. Temperatura fermentacji skoczyla do 23 stopni i rurka fermentacyjna znow zaczela dawac o sobie znac. Wszystko zmierza w dobrym kierunku. Sprobowalem probki pomiarowej i stwierdzam ze goryczka niemal calkowicie zniknela (w koncu piwo mialo byc slodkie!), ale jak narazie smak bez zadnej rewelacji... jakis taki plytki, jak wygazowanego piwa sklepowego Postanowilem nie przelewac do fermentacji cichej, zostawie piwo w spokoju jeszcze przez tydzien a nastepnie sprawdze blg i jezeli w ciagu kolejnych 3 dni nie spadnie, zaczne rozlewac do butelek. Butelki z powodu lokalizacji w jakiej mieszkam a konkretnie cen, bylem zmuszony kupic PET (przesylka takiej ilosci szkla z polski nie wchodzi w gre) ale beda one sluzyc tylko do przechowywania, nie bede z nich pic, tak wiec mysle ze nie zmienia w zaden sposob smaku. Wszelkie konstruktywne uwagi mile widziane
  13. Nie ma takiej potrzeby zebym wymienial butelki - z butelkami temperatura brzeczki spada mi do 16-17 stopni a bez nich temperatura utrzymuje sie na poziomie temperatury otoczenia - 21 stopni. Co prawda drozdze daja znac ze zyja - sporadyczne plumkniecie zdarzy sie kilka razy na godzine ale nie mozna porownywac obecnego plumkania do tego, ktore mialo miejsce w pierwszym dniu fermentacji ale mysle ze zrobie tak jak piszesz: zaczekam. W piatek wieczorem minie tydzien od rozpoczecia fermentacji tak wiec zmierze blg ktorego poziom zamieszcze tu, na forum tak by doswiadczeni piwowarowie mogli wypowiedziec sie i dac ewentualnie jakies wskazowki
  14. Szczerze musze przyznac ze nie wiem o co chodzi... brzeczka juz drugi dzien ma 20-21 stopni a rurka fermentacyjna zamiast plumkac to tak sobie poplumkuje kilka razy na godzine. Nie wiem czy dramatyzuje czy na prawde cos nie tak... PS. Sposob z butelka, ku mojemu niesamowitemu zdziwieniu, na serio dziala!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.