Witam,
Mam problem. Zrobiłem moją drugą w życiu warkę, ale jest z nią coś nie tak. Jest to piwo Bitter Coopersa.
Sprawa wygląda tak: warke nastawiłem 12 marca (piątek) i praktycznie nie zaobserwowałem bulgotania w rurce fermentacyjnej oprócz sytuacji w której naciskam pokrywę fermentatora. Na początku myślałem, że fermentator jest nieszczelny, ale to nie to... zakleiłem go w koło na zamknięciu taśmą klejącą a pozatym gdy naciskam na pokrywę to powietrze ucieka przez rurkę a nie jakąś inną drogą. Utrzymuję warkę w temperaturze 22stC a areometr z każdym dniem pokazuje niższą wartość, dziś jest to 3 Blg. Na powierzchni pojawiła się piana/kożuch (fermentator otworzyłem tylko raz)a piwo w smaku jest dość kwaśne, ale nie jakoś strasznie (da się pić) dlatego boje się czy nie jest to wynik zakażenia. Co robić? próbować butelkować czy wylać?
Oprócz sprawy zasadniczej co dalej robić, chciałem dowiedzieć się co zrobiłem źle? Jest to dość irytujące bo wszystko poszło mi znacznie lepiej niż przy pierwszej warce. Opiszę po koleji co robiłem.
1. Najpierw umyłem wszystko w ciepłej wodzie z dodatkiem płynu do mycia naczyń a następnie wypłukałem wodą.
2. Cały sprzęt zdezynfekowałem pirosiarczanem sodu i wypłukałem.
3. Do fermentatora nalałem około 17litów wody z kranu, tak jak przy pierwszej warce. (mieszkam w małym mieście i mam dobrą wodę w kranie z ujęcia głębinowgo dlatego nie gotowałem wody)
4. W wyparzonym garnku zagotowałem 2litry wody i dodałem 0,75kg glukozy a dodałem zawartość puszki Coopersa, całość wymieszałem.
5. Roztwór po 15tu minutach dodałem do wody w fermentatorze.
6 Temperatura fermentatora wynosiła około 22-23 stC, więc dodałem drożdże i wymieszałem
7Całość zamknąłem i założyłem rurkę z wodą.
Proszę o ocenę sytuacji i radę a także mam nadzieję, że zrobiłem coś nie tak podczas przygotowywania warki w przeciwnym razie chyba zwątpie...
Pozdrawiam, Bartek