Skocz do zawartości

Chicken

Members
  • Postów

    73
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Chicken

  1. Będę teraz warzył Milk Stout to akurat wypróbuję ten sposób. Przypominam sobie, że zanim zacząłem korzystać z przepisów p. Doroty to robiłem syropy z większą ilością wody. I wtedy gushingu nie było.

  2. 2 minuty temu, wizi napisał:

    zagotować 130g cukru (jeśli mamy 20l piwa) w 200ml wody,

    Dokładnie tak jak w przepisach p.Doroty robię czyli w tych 200 ml rozpuszczam.

     

    4 minuty temu, wizi napisał:

    Za szybko przelewasz na cichą. Możesz sobie odpuścić przelewanie i zostawić dłużej w tym samym wiadrze. Jaką masz kontrolę temperatury fermentacji? Ja tylko z bardzo dobrym schematem kontroli temperatury fermentacji i dokładnym pomiarem Blg końcowego w odstępie kilku dni, odważyłbym się butelkować piwo po tak krótkim czasie. U mnie górniak 12Blg spędza min 3 tygodnie w wiadrze. Fermentacje zaczynam w dolnym zakresie temperatur dla danego szczepu i podnoszę stopniowo do górnej granicy. Wtedy mam pewność, że drożdże w butelkach nie wznowią przerwanej fermentacji i jedyne nagazowanie będzie pochodziło od surowca do refermentacji. Jak nie jesteś w stanie kontrolować temperatury, to wydłuż czas fermentacji i jak możesz to po 2 tygodniach przenieś do cieplejszego pomieszczenia.

    Kurczę to mam już mętlik bo każdy co innego mi mówi. Staram sie robić ściśle według przepisów, z których korzystam. Bo wychodzę z założenia, że mając na koncie raptem 14 warek powinienem słuchać starszych i mądrzejszych. Stąd wybieram zawsze przepisy Homebrewing. Znowu mój kolega piwowar zawsze mi powtarza że za długo fermentuję swoje piwa, że on max trzyma 14 dni z cichą.

    7 minut temu, wizi napisał:

    Przed piciem schładzasz w lodówce?

    Ja tak. Ale inni, którym daję piwo nie koniecznie.

  3. 5 godzin temu, wizi napisał:

    Jak długo fermentujesz piwo? Jak sterujesz temperaturą fermentacji? Przelewasz na cichą czy nie? Może jednak masz niedofermentowane piwo.

    To zależny od stylu. Polską pszenicę fermentowałem 12 dni bez cichej.  Scottish Export 17 dni bez cichej. Hazy IPA 7 dni na burzliwej i 7 na cichej. Milkshake Mango IPA 2 tyg. na burzliwej i tydzień na cichej. itd. itp. każde inaczej.

    4 godziny temu, tmk1 napisał:

    Jeżeli ilość surowca do refermentacji jest ok to staraj się, żeby mikstura do refermentacji była o podobnym blg jakie miało piwo przed refermentacją.

    syrop przygotowuję zawsze według przepisu. Wygląda on dość podobnie. Nie jestem mega doświadczonym piwowarem dlatego ostatnie chyba 5 warek robiłem według przepisów p. Doroty z Homebrewing. Ostatnio do Belgian Dubbel wyszło tak: 7g cukru na każdy litr piwa. Czyli wyszło 133g na 19 litrów pakowanego piwa.

     

    5 godzin temu, wizi napisał:

    Może robisz za gęstwy syrop? Spróbuj też delikatnie zamieszać łyżką w obie strony. Sam wir może nie wystarczyć.

    Czytając tę i inne wasze wypowiedzi dochodzę do wniosku, że to może być przyczyna.

     

    24 minuty temu, x1d napisał:

    Jest jeszcze kwestia temperatury przechowywania, ciepło sprzyja przegazowaniu.

    Tuż po zabutelkowaniu 2 doby trzymam butelki w temperaturze pokojowej, a następnie przechowuję w piwnicy, gdzie mam zimą od 10-15 stopni. A latem od 15-18 stopni.

  4. Witajcie,

     

    mam do Was pytanie odnośnie gushingu. Przyznam szczerze, że badałem temat przed napisaniem posta, starając sie samemu rozwikłać zagadkę tego co powoduje u mnie gushing.

     

    No ale do brzegu. Od chyba 4-5 warek mam notoryczny gushing. Dodam jeszcze, że nie w każdej butelce.  Ale też niestety ostatnio coraz częściej w większości.

    Gushing objawia się tym, że przy otwarciu nie następuje wielki wyrzut piany, jakbym wrzucił mentosa do coli. Ew jesli delikatnie upuszczam gazu to wypływ jest bardziej spokojny. Ale jak zawsze piana jest obfita i grubopęcherzykowa. Do tego w butelce widać osady, które jak farfocle sie burzą w środku.

     

    Gdzie ja szukałem przyczyny:

    - niedofermentowanie

    - infekcja

    - niedomyte butelki

     

    Niedofementowanie - niestety od początku mojej przygody żadne piwo nieodfementowało do 0blg. Najczęściej butelkuję przy 2-3 blg. Tutaj nic więcej nie osiąngnę. Korzystam ostatnio wyłącznie z drożdży Fermentum Mobile.

     

    Infekcja - cały sprzęt myję zawsze po warzeniu oraz fermentory, chlorem. Więc wydaje mi się, że w tej materii jestem bardzo dokładny.

     

    Niedomyte butelki - jw ostatnio zacząłem nawet chlorem myć butelki, a potem pirosiarczyn. Ostatnią warkę Belgian Dubbel robiłem nawet tak, że najpierw chemia czyli mycie butelek w płynie do mycia naczyń, potem chlor w butelki i stały z nim około 3040min. A na koniec pirosiarczyn. Finałem było wyjałowienie butelek w piekarniku w 60 stopniach przez 1h. No i niestety nie pomogło.

     

    Dodam, że zbudowałem bazookę bo sądziłem, że uda mi sie też ewentualnie zapobiec przedostawania się drobinek drożdży do butelek. Bazookę dezynfekuję poprzez wygotowywanie przez około 30-40 minut we wrzątku.

     

    Jeśli chodzi o refermentację to zawsze robię syrop z cukru, który gotuję około 10 minut. Chłodzę do 19 stopni i dopiero wlewam do fermentora, w który zlewam piwo, tworząc wir aby wymieszał syrop z piwem.

     

    Jeden piwowar domowy zwrócił mi uwagę na to, że być może przy zacieraniu słód się napowietrza przez to, że używam kadzi zaciernej z mieszadłem. Ale nie nigdy nigdzie o tym nie słyszałem ani nie czytałem.

     

    Przyznam, że jestem coraz bardziej zniechęcony bo kolejne warki powodują rozczarowanie, pomimo wielkich starań i tworzenia sterylnych wręcz warunków.

     

    Pozdrawiam i serdecznie dziękuję za porady.

     

  5. Mam do Was pytanie. Otóż przy zacieraniu tego piwa przy dodawaniu do skleikowanych płatków słodów temperatura powinna ustalić się w granicach 66--68 stopni. Mnie wskoczyła na 72 stopnie i zanim się obniżyła to opłynęło z 5-7 minut. Pytanie czy wpłynęło to na cały proces przerwy maltozowej? Sama przerwa maltozowa trwała 40 minut.
    Dlaczego to pytanie? Bo piwo na burzliwej jest 12 dzień a BLG z 14 spadło do zaledwie 7 utrzymuje się takie od 6 dni.

     

    Nie wiem też czy nie jest to wina puree z mango, które może w jakiś sposób „popsuło” fermentację? Na 3 dzień kiedy była spora piana dodałem puree (takie z naturalnymi cukrami, nie dosładzane). Na drugi dzień piana opadła i widać było wyraźnie spadek drożdży na dno.

     

    Więc obstawiam, że albo jedno albo drugie. Teraz mam zagwozdkę czy dawać na cichą czy dorzucić drożdży? W sumie bujałem wiadrem dość mocno przez odstanie dwa dni, plus podniosłem temperaturę ale nic to nie pomogło.
    Drożdże jakie dodałem to były FM55.

  6. Milkshake Mango IPA jest na burzliwej i powiem tak - przy sprawdzaniu BLG posmakowałem go. Zdecydowanie ten sam posmak trawiasty. Tu na szczęście przykryty przez laktozę i mango więc nie ma takiej tragedii jak w przypadku poprzedniego NEIPA. Wiem, że już wcześniej koledzy pisali, że nie powinno się oceniać smaku przed zakończeniem leżakowania piwa ale kierując się doświadczeniem z poprzedniego piwa wiem, że nic w smaku się nie zmieniło na lepsze. Może po tych 1,5 miesiąca od butelkowania co nieco jest lżejsze w odbiorze ale dalej jest to trawiastość bardzo nieprzyjemna.

    Dlatego coraz bardziej jestem skłonny winić chmiel Equanot.

     

  7. 7 minut temu, Suchejroo napisał:

    EDIT: widziałem ten zestaw i są fajne chmiele tam, Amarillo, Citra i Mosaic. Mi tylko ten Equanot nie pasuje. A ja brzeczki przedniej nie chmieliłem. Więc u mnie zdecydowanie chmiel był problemem:) Było to też rok temu więc inny rocznik 

    No właśnie nie pamiętam jaki rocznik był w zestawie ale z tego co mi się wydaje, że 2018. Dlatego teraz kupiłem 2019. Zobaczę co to zmieni.

     

    Wcześniej pisałeś abym sam pokombinował z przepisem. Powiem szczerze, że jest to dopiero moja 12 warka i na początku dużo kombinowałem. Ale teraz chciałbym skupić się na sprawdzonych recepturach piwowarów doświadczonych. Stąd drugą warkę robię na recepturze p.Doroty. Jak nabiorę doświadczenia to na pewno zacznę sam coś tworzyć.

  8. To moje ostatnie to właśnie gotowy zestaw z homebrewing NEIPA/ VERMONT IPA 16°Blg. W komentarzach pod przepisem tego piwa na blogu ludzie pisali, że może wystąpić trawiastość ze względu na podanie chmielu do brzeczki przedniej.  Ale p.Dorota uspokajała, że na bank nic takiego nie wystąpi. Jednak wystąpiło.

     

    Ale skoro Ty kombinowałeś z chmielami to znaczy, że to może być odmiana chmielu.  Ja poszedłem inną drogą i do tego przepisu http://blog.homebrewing.pl/milkshake-ipa-z-mango-i-czarna-porzeczka-receptura/  nie zakupiłem już gotowego zestawu z homebrewing tylko zakupiłem chmiele rocznik 2019 z marxam, resztę w innych sklepach i lokalnej słodowni z której prawie zawsze kupowałem.

  9. 1 minutę temu, Suchejroo napisał:

    Zmień recepture, daj dobry chmiel na goryczkę lekką, hop stand, później podziel to samo piwo na dwa fermentory (oczywiście mówie o rozlaniu na cichą na dwa fermentory). Daj do jednego sam Equanot na zimno, do drugiego inny chmiel. Piwa porównaj później i będziesz miał odwzorowanie. W taki sposób łatwo dostosujesz swoje preferencje co do chmielu. 

    Ale w przepisie pani Doroty jest tak: " Po 60 minutach wyłącz podgrzewanie i dodaj 50g chmielu Equanot. Brzeczkę szybko schładzamy do temperatury 16-18°C. " czyli Twój spsoób  na sprawdzenie nie da rady. poza tym nie mam tyle fermentorów :P

  10. Chyba masz racje.

    Ja dodam, że przeprowadziłem dwustopniową filtrację aby być pewnym na 100% że chmielić nie ma. No i trawiastość pozostała
    Co prawda od butelkowania minął dopiero tydzień ale nie sadze aby coś zmieniło sie na lepsze.
    Myśle, że następnym razem nie bede dawał tyle chmielu do młodego piwa.

    Kolejne chciałem warzyć z przepisów pani Doroty Milkshake Mango IPA ale muszę poczytać co zrobić aby nie powtórzyć błędu z tej warki.


    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  11. Witajcie,

    mam pytanie dotyczące piwa New England IPA, które uwarzyłem z przepisu p. Doroty Chrapek. Otóż w przepisie było napisane tak: " W pierwszym dniu fermentacji burzliwej dodaj 75g chmielu Equinox/Equanot."

     

    Zrobiłem dokładnie wszystko jak w przepisie. Tylko oczywiście wydajność nie wyszła mi tak jak w przepisie i nie uzyskałem 16 BLG ale z tego co wyczytałem moje 12 BLG też jest ok.

    Dzisiaj sprawdzałem BLG po 7 dnach burzliwej, jest 3. Posmakowałem piwa i tu niemiłe zaskoczenie. Piwo jest mocno trawiaste w smaku. Bardzo niemiłe pozastawia uczucie w ustach. Mocna gorycz taka wręcz piekąca.

     

    Moje pytanie brzmi: da się jakoś zniwelować tę trawiastość? Czy mam się nie niepokoić i czekać spokojnie i robić resztę według zaleceń?

     

    Przyznam szczerze, że mnie niemiło zaskoczyło to piwo :(

  12. Witajcie,

    mam pytanie dt programu Brewness i tego na ile jest on wiarygodny.
    Przeklepałem sobie do niego recepturę Roggenbiera -> http://blog.homebrewing.pl/roggenbierpiwo-zytnie-receptura/
    Według p.Doroty BLG jej przepisu powinno mieć 13, a Brewness pokazuje prawie 14,3 BLG. Dodatkowo chmielenie według jej wzoru daje w Brewness 14 IBU i balans jako słodki.
    Jest to według Was wiarygodne?
    Być może to głupie pytanie ale jakoś wcześniej nie spotkałem się z takimi różnicami. Poza tym niby każdy mówi za p.Kopyrem, że browar to nie apteka, a de facto każdy szczegół ma znaczenie...

  13. 14 godzin temu, Hanys93 napisał:

     

    Widzisz mialem ten sam problem przy zacieraniu poprzednich kilku warek, powodem byla zmiana termometru.

    Tylko ze ja zrobilem wtedy 3 warki pod rzad, 2 na dolniakach i jedna na gorniakach i w wszystkich drozdze zjadly dokladnie do 5,5 % ekstraktu.

    Termometr poprostu zaniza faktyczna temperature i zacierasz warke w zbyt wysokiej temperaturze.

    Jesli u Ciebie byly takie wzrosty temperatury i byc moze do tego termometr zaniza wynik no to mamy zbyt wiele cukrow ktorych drozdze nie przejedza.

    Wiele osob mowi ze browar domowy to nie apteka, ale jednak na koncowy efekt piwa ma wplyw tyle czynnikow ze jednak trzeba starac sie wszystko robic z jak najwieksza dokladnoscia.

    Co do termometru to żeby było śmieszniej to prawie na koniec termometr utopiłem w piwie :P

    Jestem na etapie kończenia budowy kotła zacierno-warzelnego i zastanawiam się czy dawać termometr analogowy czy zakupić elektroniczny.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.