Dla tych co tutaj jeszcze zajrzą.Jako nowy na forum: Cześć wszystkim. Bardzo mnie temat zainteresował, Detenice warto odwiedzić, ale trochę nasi sąsiedzi potraktowali nas jakbyśmy się nie znali na temacie. Pokazali nam warzenie piwa przez podgrzewanie, nie mylić z infuzją/ wlewanie gorącej wody do zacieru, tak dawny piwowar uzyskiwał potrzebną temperaturę nawet bez termometru ilość słodu do ilości wrzącej wody/, a podgrzewanie to raczej nowy pomysł wykorzystywany przez małe i duże browary i popularne wśród piwowarów domowych. Dawniej nie było nawet określenia kadź zacierno-warzelna, zacierano w drewnianych naczyniach a gotowano w miedzianych panwiach. Sprzęt z Detenic to raczej pokazówka/ obok widać zbiorniki miedziane w których obecnie warzą, to nawet Radek wspomniał w programie/ wskazuje na to zielony osad bardzo trujący na pokrywie. Na tym sprzęcie prawdopodobnie robiono zacieranie dekokcyjne z czego właśnie Czesi zasłynęli. Wyposażenie myślę, że jest rekonstrukcją- rurki z nierdzewki no i kadź filtrująca-/ dawniej wszystko co nie miało kontaktu z ogniem było drewniane najczęściej dębowe/, które wykorzystywane jest na pokazy, a piwo żeby się nie zmarnowało pewnie fermentują razem w beczkach dębowych i rozlewają w restauracji. Fermentownia robi duże wrażenie, tam naprawdę jest piwo i to dużo / u mnie stoi jedna taka beczka/. Dla wszystkich, którzy chcą zobaczyć średniowieczne warzelnie a nawet początek XIX w., polecam książkę "piwo we Wrocławiu", tam znajdują się opisy i miedzioryty dawnych browarów, a poradniki dla piwowarów z początku XIX w. opisujące wyposażenie i metody warzenia potwierdzają, że przynajmniej do połowy XIX w. warzyło się przeważnie infuzyjnie, a o podgrzewaniu całego zacieru ani słowa. To mówiłem ja Bosy Piwowar Piwowarstwem zajmuje się prawie 9 lat. odtwarzam dawne metody warzenia, w tym roku moja wersja Rosanke- piwo chłopów warmińskich zajęła pierwsze miejsce w konkursie piw domowych, wraz z przyjaciółmi prowadzimy Stowarzyszenie Warmińskich Chłopów Bosych.