Witam,
Mam mały dylemat i chcialem sie kogos poradzic co zrobic, mysle ze temat ku temu jest odpowiedni ponieważ jestem totalnie poczatkujacym "piwowarem"
jestem na etapie burzliwej fermentacji piwa Bock 16 BLG, drozdze w-34/70
z racji ze nie mam zadnego doswiadczenia w dziedzinie piwowarstwa, trzymalem sie sciscle podanego przepisu w ktorym burzliwa fermentacja ma trwac ok 14 dni (ktos mi doradzil ze nie zaszkodzi przetrzymac tydzien dluzej) w temperaturze 12-14 C, wszystko bylo dobrze w pierwszym tygodniu, pozniej jednak piwo przestalo fermentowac tzn bulgotac, a temperatura drastycznie spadla mi do 4 C (trzymalem w garazu) stwierdzilem ze zabilem drozdze zbyt niska temperatura i aby je ratowac postanowilem przeniesc piwo do domu. Dzis mija 16 dzien burzliwej fermentacji, piwo stoi w domu od wczoraj ( 20 C ) dodam ze po kilku godzinach w cieplejszych warunkach piwo zaczelo ponownie pracowac, dokonalem pomiaru aerometrem ktory pokazuje w tej chwili 6-7 Blg
Chcialbym aby ktos mi doradzil co dalej robic zeby tego piwa nie zepsuc totalnie, czy ono nadaje sie juz na cicha fermentacje skoro intensywnie pracuje? a moze przeniesc je na strych gdzie mam ok 10 C, czyli temperature zblizona do tej z przepisu
Bede wdzieczny za kazda wskazówkę