-
Postów
54 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez Gaspode
-
-
Cześć. Zaplanowałem sobie na jutro warzenie, zacząłem kompletować sprzęt i znalazłem w wiadrach, rurkach i na zaworku do wysładzania, ogniska pleśni. Czy wymoczenie wszystkiego w ługu przez noc załatwi sprawę, czy mam już sobie szukać nowego sprzętu?
-
12 minut temu, DanielN napisał:
Jak ostygnie i osiądzie na dnie to ostrożnie przelać płyn bez osadu. Na tym etapie użylbym carafy specjal (pozbawionej łuski).
Niestety mam tylko Carafę I i BrewFerm Black. Chyba najlepiej będzie zagotować, zdekantować i w tym czarnym wywarze rozrobić cukier?
Skąd tylko tak jasny kolor? Jak już to zawsze mi za ciemne piwa wychodziły. -
Uwarzyłem dzisiaj cookie stouta i wyszedł mi stanowczo za jasny. Zamiast czarnego, jest kolor brązowy niczym zmaz na bieliźnie. Na planowane 14 litrów i 19 Plato użyłem:
3 kg Pale Ale1 kg Biscuit
1 kg Płatków owsianych
225 g Chocolate 800 EBC
100 g Carafa I dodawane przed wygrzewem
Ponieważ nie chciałem zbyt gęstego zacieru użyłem 2 garnków, z czego do jednego wrzuciłem większość płatków owsianych. Zrobił się okropny kit i musiałem dodać tak z 4 litry wody. Jakoś się tym nie przejąłem, bo przecież odparuje i powinno być ok. No niestety nie jest. Koniec końców wyszło mi 15 litrów 17,5 Brix, co jest w miarę trafione. Tylko ten kolor niczym ekstrakt z latryny mnie martwi. Zaplanowałem jeszcze dodanie syropu z cukru kandyzowanego jak już wszystko ruszy, ale nie sądzę, żeby kolor bardzo pociemniał.
Zostawić jak jest czy wraz z syropem wymoczyć jeszcze trochę Carafy?
-
4 minuty temu, Jankasper napisał:
Skoro to jedyne wiadro z kranikiem, to przelej na cichą do innego.
Cichą lepiej 2 tygodnie, czy tydzień? Co lepiej zrobi drożdżom, dwa czy tydzień w lodówce?
-
Problem w tym, że "planowałem" cichą i piwo fermentuje w moim jedynym wiadrze z kranikiem. Chciałem mieć bardzo klarowne piwo, więc dodałem (pierwszy raz) mchu irlandzkiego. Być może za dużo go sypnąłem, bo zrobiły mi się wielkie kluchy, które wyglądają pewnie jak te parę postów wcześniej, z tym że ja nie chmieliłem. Wiadra nie otwierałem, ale przez ściankę wygląda to tak:
Jak mi to wszystko siądzie przed butelkowaniem, to wydaje mi się, że gęstwa będzie dość zanieczyszczona tymi osadami. Chyba, że w większości są to drożdże, które się pozlepiały? Siądą na dnie po cold-crushu? Mam włożony reduktor osadu. Uda się butelkować prosto z tego wiadra, a później zebrać i przepłukać gęstwę?
Edit: Na żywo widać przez tę ściankę bryły zawieszone w piwie.
-
Cześć. Mam pytanie odnośnie przelewania na cichą. Planuję zebrać gęstwę z Tea PA 12°, która pracuje już tydzień i zadać do stoutu za 2 tygodnie. Nie wiem, czy lepiej przelać i zebrać gęstwę teraz, za tydzień, czy w ogóle sobie przelewanie darować i zebrać gęstwę tuż przed warzeniem?
-
W dniu 29.11.2018 o 15:15, tibek napisał:
Mi to wygląda jakby inwersja nie zaszła, dawałeś kwas?
Nie dodawałem, bo jak pisał Daniel(), wystarczy kwaśność cukru. Jak sprawdzić czy zaszła inwersja? Trzymałem cukier w 120 °C przez 30 minut. Nie miałem ani jednej grudki cukru przed dodaniem zasady. Używałem oczywiście wody demineralizowanej.
Przyszła mi jeszcze do głowy jedna rzecz, która mogła mieć wpływ. Użyłem dosyć starego ekstraktu w proszku bez odmierzania konkretnej ilości. Dużą czubatą łyżkę razem z cukrem wsypałem do wody, tyle. Nie wiem czy to mogło mieć wpływ, jakby co, to mam jeszcze jakąś starą paczkę sucharów us-04. Chyba się nada.
Kupiłem dziś NaOH, wkrótce kolejna próba. -
Wczoraj próbowałem zrobić cukier kandyzowany i poniosłem sromotną klęskę. Do momentu dodania zasady, wszystko wyglądało dobrze, niemal jak na zdjęciach. Później zaczęło się potwornie pienić, a im bardziej podgrzewałem tym tej piany było więcej. Po osiągnięciu jakiś 135 zaczęły się wytrącać kryształki cukru. "Cukrowa piana" dalej rosła, aż zaczęła mi wychodzić z garnka i musiałem tutaj zakończyć. To co było w garnku wyglądało tak:
Zacząłem szukać problemu i znalazłem, że to co brałem jako NaOH miało w sobie jeszcze sodium metasilicate (Na2SiO3). Moje niedopatrzenie. Czy to mogło być problemem i czy ta piana która zastygła w formie "lukru" będzie się do czegoś nadawać?
-
Przymierzam się do uwarzenia pszenicy i kompletuję zamówienie. Myślałem o jakimś hoppy wheat, bo ostatnio kupiłem:
Barbe Rouge
Motueka
Southern Passion
Czy któryś będzie pasować do aromatycznej pszenicy? W opisach są interesujące.
Do gara pójdzie 1:1 słodu jęczmiennego (Pils lub Pale Ale – oba posiadam) i pszenicznego (muszę kupić). Do tego jakieś 5-10% karmeli (mam Caraaroma i Caraamber). Powiedzmy, że na 16 litrów wezmę:
2,0 kg Pale Ale
2,0 kg Słód pszeniczny
0,4 kg Caraamber
Chmielenie na 25 IBU i na zimno
Drożdże Safbrew S-33
Ma to sens?
-
Jak dla mnie wszystko wygląda ok i nie widzę żadnych błędów. Daj piwu czas.
1 minutę temu, dziedzicpruski napisał:I nie mierz jak Ci tu radzi kolega wyżej po parę razy, to totalnie bez sensu, przecież nie zmieni się blg przefermentowanego piwa o zauważalny na spławiku stopień.
Nie miałem tego na myśli, ale fakt mogłem doprecyzować.
Chodziło mi o 2-3 pomiary przed planowanym rozlewem. Przynajmniej ja tak robię, że jak planuję rozlewać piwo w weekend, to sprawdzam w środę/czwartek ekstrakt i później dzień przed rozlewem. Jak się nie zmienił to butelkuję, jak mam wątpliwości to daję piwu jeszcze parę dni.
-
27 minut temu, tomasz83 napisał:
Powiem szczerze, że zapomniałem zrobiłem badania stopnia BLG
To skąd wiedziałeś, że drożdże skończyły pracę i możesz bezpiecznie butelkować bez obawy o granaty? Butelkować powinieneś jak przez kilka dni ekstrakt nie spada. Może akurat w tym przypadku 2 tygodnie wystarczyło, ale dobrze jest polegać na czymś mierzalnym. Bezpieczniej.
33 minuty temu, tomasz83 napisał:Przy rozlewie do butelek wpadło do nich trochę syfu mimo zastosowania reduktora osadów.
Czy dobrze rozumiem, że lałeś do butelek prosto z fermentora w którym fermentowało piwo? To może być przyczyna posmaków drożdżowych. Nie martwiłbym się jednak tak bardzo tym posmakiem. W butelce drożdże osiądą na dnie i piwo się trochę wyklaruje. Nalewaj ostrożnie, to osad powinien zostać w butelce i posmak drożdżowy powinien zniknąć.
Co do wodnistości piwa. Tutaj ciężko stwierdzić coś bez informacji o zasypie i schematu zacierania. Może być, że zacierałeś "na wytrawnie" i pozostało mało cukrów dających słodycz/pełnię. No i próbowałeś "zielonego" piwa. Jak się nagazuje to odczucie też się zmieni.
-
-
32 minuty temu, NewportRobert napisał:
W lodówce chyba będzie problem zejść do 0 ale ustawie na maksa i zobaczymy ile wyciągnie.
W mojej, zmęczonej życiem, lodówce temperatura otoczenia zeszła mi do 0,2 przy ustawieniu na maksa. Sterownik miałem ustawiony na 3 stopnie, więc nie wiem czy piwo zeszło by do 0 stopni, ale poniżej 2 myślę, że dałoby radę.
-
#4 Amber Ale
Data warzenia: 17.02.2018
Lekkie rozpędowe piwo dla drożdży pod kolejną warkę. W planie ma to być czerwone niskogoryczkowe Ale z intensywnym aromatem od chmielenia na zimno. Do przetestowania miałem napęd śrutownika i lodówkę ze sterownikiem.
Założenia
Wielkość warki 22 l
Objętość do gotowania 25 l
Czas gotowania 60 min
Wydajność 75%
Gęstość początkowa 12 Plato
Goryczka 24 IBU
Barwa 30 EBC
Słody
73% Licht Munich – 4 kg
15% Pszenica – 0,8 kg
7% Caraamber – 0,4 kg
4% Caraaroma – 0,2 kg
1% Carafa I – 0,05 kg
Łącznie – 5,5 kg
Drożdże
Wyeast 1084 Irish Ale
Chmiele
15 g Centennial – 60'
20 g Cascade – 20'
20 g Willamete – 1'
20 g Cascade – 1'
Zacieranie
65 °C – 55'
Przebieg
Zacząłem od przygotowania startera dla drożdży. Wyciągnąłem resztki suchego ekstraktu z pierwszego zamówienia i rozrobiłem w 1,5 litra. Całość wylądowała w dużej butelce razem z drożdżami. Co jakiś czas intensywnie wstrząsałem i po kilku dniach na dnie utworzyła się ładna warstewka. Chciałem całość dzień wcześniej wstawić do lodówki, żeby dodać jak najmniej piwa, ale zapomniałem.
Przy tej warce po raz pierwszy podłączyłem do śrutownika wiertarkę. Niebo, a Ziemia. W 20 minut było odważaniu i śrutowaniu ponad 5 kilogramów. Niestety trafiła się tutaj mała wtopa, gdyż nie zwróciłem uwagi na jednostki na wadze i odmierzałem wszystko nie tak jak trzeba. Proporcje zostały zachowane, więc nie panikowałem. Później już z górki. Zacieranie planowo, filtracja i wysładzanie w 40 minut. Do gotowania poszło 21 litrów. Po schłodzeniu do 16 °C zdekantowałem do fermentora i rozcieńczyłem wodą do 20 litrów. Pomiar wykazał 11,5 Plato, trochę mniej niż zakładałem, ale to pewnie przez wysładzanie. Ze 2-3 litry mógłbym jeszcze spuścić, ale brzeczka leciała już dość ciemna, a zależało mi na odpowiedniej barwie. Dodałem drożdże i wstawiłem fermentor do lodówki do 16 °C. Piwo ruszyło jeszcze tej samej nocy, jakieś 8-12 godzin lagu. Po 2 dniach podniosłem temperaturę do 17 °C, po dwóch kolejnych do 18.
25.02.2018 Przelałem piwo na cichą i zebrałem gęstwę pod kolejne piwo. Przy okazji pomiar ekstraktu (3 Blg) i degustacja – zapowiada się w porządku, choć jest zdecydowanie za ciemne i może trochę zbyt wysoka goryczka, ale do butelkowania, myślę że spadnie i się ułoży.
-
1 godzinę temu, c64club napisał:
Nie znam.
Szkoda
1 godzinę temu, c64club napisał:Na pewno sporo ciekawostek znajdziesz u prof. Łukasza Łuczaja.
Ale przynajmniej dałeś jakiś punkt zaczepienia. Dzięki wielki!
-
@c64club Znasz jakąś stronę, gdzie mógłbym więcej poczytać o takich herbatach? Brzmi to bardzo ciekawie i z chęcią bym spróbował.
-
2 godziny temu, Kamilos55 napisał:
Witam,
chciałem coś uwarzyć ale okazało się, że mam w piwnicy zimniej niż myślałem - 12st.C. Czy fermentacja brzeczki 11-12Blg drożdżami US-05 jest możliwa i czy ma sens. W domu natomiast mam 20/21st.C w najzimniejszym pomieszczeniu ale to z kolei trochę za dużo Nie chciałbym czekać do wiosny...Od siebie jeszcze dodam, że możesz fermentor dać trochę wyżej. Zawsze to pół stopnia, stopień wyżej jak przy samej podłodze.
29 minut temu, Kamilos55 napisał:Ale jakbym zadał w temp. 15-18 to może zdążą ruszyć zanim brzeczka się ochłodzi?
Jak ruszą, a potem temperatura spadnie to możesz je uśpić. Według mnie lepiej zadać bliżej temperatury w jakiej będziesz trzymał fermentor. Powiedzmy 13-15 °C.
-
W tak wysokiej temperaturze to żaden problem. Na stronie producenta jest podana zalecana temperatura fermentacji 15-20 °C. Podejrzewam, że podana przez Ciebie temperatura odnosi się do temperatury otoczenia, więc w środku było pewnie z 25 °C, a to już jest ich górna granica.
-
Przypominam się.
-
Do tej pory używałem tylko drożdży suchych, więc aby się dalej rozwijać postanowiłem zabrać się za drożdże płynne i smoked stout. W planie jest wykonanie startera, warki rozpędowej dla drożdży, dania głównego i czegoś lekkiego z pozostałości po wysładzaniu. Wybór drożdży do stouta padł na WYEAST 1084 Irish Ale. Teraz przydałaby się opinia na temat wymyślonych przeze mnie receptur. Mam nadzieję, że ma to „ręce i nogi”.
#1 Chciałem uwarzyć coś lekkiego z niską goryczką, ale intensywnym aromacie chmielowym. Fajnie jakby udało mi się zrobić coś à la Amber Ale.
Wielkość warki: 22 litrów
Czas gotowania: 60 minut
Gęstość początkowa: 12 Plato
Alkohol: 4,9%
Goryczka: 26 IBU
Barwa: 30 EBC
Słody
67% Licht Munich – 3,5 kg
15% Caraamber – 0,8 kg
15% Pszenica – 0,8 kg
2% Carafa I – 0,1 kg
Łącznie – 5,2 kg
Drożdże
Wyeast 1084 Irish Ale
Chmiele
Tutaj potrzebuję najwięcej porad. Aromat w kierunku kwiatów i jakiś owoców. Myślałem nad dodaniem jaśminu na wzór Jasmine TeaPA z Radugi. Dało by się to jakoś sensownie połączyć?
15 g Centennial – 60 min
10 g Cascade – 30 min
10 g Willamette – 5 min
10g Aurora – 5 min
10g Cascade – 5 min
Plus niektóre z nich na cichą.
Zacieranie
65 °C – 45 minut
Fermentacja w 17-18 °C.
#2 Gęstwę zebraną z pierwszej warki dodam do drugiej. Chciałbym, żeby piwo było intensywnie wędzone i pełne. Takie do sączenia wieczorem.
Wielkość warki: 18 litrów
Czas gotowania: 70 minut
Gęstość początkowa: 22 Plato
Goryczka: 32 IBU
Barwa: 77 EBC
Słody
68% Viking wędzony – 6 kg (Co polecacie? Olcha, buk?)
11% Weyerman Pilsner – 1 kg
10% Płatki owsiane – 1 kg
5% Caraaroma – 0,4 kg
3% Carafa I – 0,3 kg
2% Brewferm chocolate 0,15 kg
Drożdże
Gęstwa Wyeast 1084 Irish Ale
Chmiele
30 g Marynka – 60 min
10 g Marynka – 10 min
Zacieranie
64 °C – 45 min
72 °C – 20 min
Fermentacja w 16 °C
#3 Co mógłbym zrobić z resztą po wysładzaniu? Skoro będzie kiełbasa w płynie, to może kompot z suszu? Dodać do gotowania trochę suszonych śliwek, jabłek i przyprawowych chmieli? Zapewne też inne drożdże. T-58 nadadzą się?
-
3 godziny temu, Browar Radosław napisał:
Piwo przy otwarciu mi trochę wyszło z butli. Nie wiem czy to takie duże wysycenie czy ze względu na transport
Mnie też się czasem zdarzało, ale to chyba zależało od butelki. Nie wszystkie wychodziły.
3 godziny temu, Browar Radosław napisał:Ciekawi mnie jeszcze ekstrakt początkowy - nie był podany
15,5 Plato
-
#3 Milk Stout
Data warzenia: 06.11.2017
Przyszła pora na jeden z moich ulubionych stylów. Składniki z zestawu na Oatmeal Stout z BA. Zamiast dołączonych drożdży (S-04) postanowiłem wypróbować US-05, a także dosypać trochę słodu czekoladowego. To był też pierwszy test filtratora z oplotu. Planowałem też część piwa zaprawić cynamonem.
Założenia
Wielkość warki 18 l
Objętość do gotowania 22 l
Czas gotowania 70 min
Wydajność 75%
Gęstość początkowa 14 Plato
Gęstość końcowa 4,2 Plato
Alkohol (ABV) 6,7%
Goryczka 24,4 IBU
Barwa 80 EBC
Słody
Weyermann Pale Ale 4,0 kg
Płatki owsiane 400 g
Weyermann Caraaroma 300 g
Jęczmień palony 250 g
Weyermann Carafa I 200 g
Brewferm Chocolate 150 g
Waga słodów: 5,300 kg
Chmiele
Columbus 6 g - 60 min
Golding 25 g - 60 min
Golding 5 g - 20 min
Dodatki
Laktoza 400 g - 20 min
Cynamon 5 ml/l - 4 dni
Drożdże
Safale US-05 - 23 g
Zacieranie
68 °C - 40 min
72 °C - 15 min
78 °C - 10 min
Wysładzanie do 3,5 Blg
Przebieg
Tym razem śrutowanie poszło znacznie szybciej i po 40 minutach słody trafiły do garnka. Zacieranie zgodnie z planem. Słód czekoladowy wrzucony w połowie zacierania, a słody barwiące po drugiej przerwie, czyli na jakieś 15 minut. Wysładzanie do około 3,5 Plato zajęło mi pół godziny i dało 23 litry podzielone na 2 garnki. Widać zasługę sraczężyka. Po godzinie gotowania zdjąłem mniejszy garnek i zacząłem chłodzić. W międzyczasie dorzuciłem do dużego garnka laktozę i ostatnią porcję chmielu. Niestety nie wpadłem na to żeby zmierzyć ekstrakt przed dodaniem laktozy. Schłodzenie całości zajęło mi około 40 minut. Ostatnie kilka stopni zbiłem mrożoną wodą z butelki. 20 litrów brzeczki o temperaturze 17 °C powędrowało do piwniczki. Do fermentora przykleiłem sondę i zaizolowałem styropianem. Fermentacja przez pierwsze 2 dni w 16 °C, dalej stopniowy wzrost do 18 °C siódmego dnia i 21 °C po 22 dniach. Tego dnia zlałem 8 litrów do drugiego wiadra i dodałem 50 ml nalewki na cynamonie, który moczył się w wódce przez 2 tygodnie. Przy okazji pomiar ekstraktu – 6 BLG. Po 2 dniach ponowny pomiar i wystawienie na zewnątrz, do temperatury 0 °C. Następnego dnia butelkowanie. Nie mogło jednak obyć bez żadnej wtopy. Ilość cukru do refermentacji policzyłem na ilość w fermentorze. Nie wziąłem pod uwagę, że część (całkiem spora) zostanie w osadach. W efekcie piwo prawdopodobnie będzie ciut przegazowane. Przy piwie z cynamonem szybko przeliczyłem ilość cukru (zmieniłem z 45 gr/8 l na 38 gr/7 l), więc powinno być lepiej, ale zrobiłem coś innego głupiego – natleniłem piwo. A wszystko przez wężyk, który się przesunął i zaczął chlapać. Ogarniałem wtedy otoczenie po butelkowaniu wersji bez cynamonu i zauważyłem to dopiero jak już całkiem niezła piana się utworzyła. Zobaczymy jak to wpłynie na piwo. Razem z cukrem do obu piw dodałem też trochę laktozy, bo próbka mnie nie satysfakcjonowała. Podsumowując wyszło 35 butelek zwykłego i 16 butelek cynamonowego piwa.
Wynik
Rozlew 2.12.2017
Objętość w fermentorze: 20 l
Gęstość początkowa 17 Plato (razem z laktozą)
Gęstość końcowa 6 Plato (razem z laktozą)
Alkohol (ABV) około 6,0 %
Ilość butelek 35 + 16x0,33 l
Wnioski
Przede wszystkim powoli, kolejne niepotrzebne wtopy. Brzeczka wyszła gęstsza niż zakładana, więc przy następnym piwie śmiało mogę ustawić wydajność na 80%. Pierwsze cynamonowe piwo, które próbowałem po tygodniu od zabutelkowania było mocno ściągające. Prawdopodobnie 2 tygodnie to za dużo i mogłem krócej macerować cynamon.
Degustacja
Niestety chyba trafiła mi się jakaś infekcja. Piwo ma kwaskowaty posmak i zapach. Nie jestem w stanie określić skąd pochodzi. Przy następnej otwartej butelce nad tym posiedzę. Szkoda, bo fajnie się zapowiadało.
04.03.2018 Wczoraj otworzyłem jedną butelkę, żeby sprawdzić, czy ten nieprzyjemny aromat gdzieś zniknął, a piwo się ułożyło. Czuć pewną poprawę, choć nie powiem żeby było to udane piwo.
-
#2 AIPA
Data warzenia: 06.09.2017
Oficjalnie moje pierwsze prawdziwe piwo. Od tego momentu zacząłem do warzenia podchodzić profesjonalnie, choć oczywiście błędów się nie ustrzegłem. Zacząłem korzystać z programu BrewTarget, a także prowadzić szczegółowe notatki. Zbudowałem styropianowe pudło, które chłodziłem wkładami do lodówki turystycznej. Większą uwagę przykładałem także do wszystkiego co z piwem robiłem. Pół roku na forum dało mi wystarczającą wiedzę, aby tym razem piwo wyszło bardzo dobre.
Założenia
Wielkość warki: 17 l
Objętość do gotowania: 20 l
Czas gotowania: 70 minut
Wydajność: 70%
Gęstość początkowa 15,8 Plato
Gęstość końcowa 4,1 Plato
Alkohol (ABV) 6,6 %
Goryczka 56,2 IBU
Barwa 18,8 EBC
Słody
Weyermann Pale Ale 4,2 kg
Wyeremann Munich 1,0 kg
Pszenica 0,2 kg
Chmiele
Columbus 25 g - 60 min
Cascade 20 g - 30 min
Cascade 10 g - 10 min
Cascade 25 g - 4 dni cichej
Drożdże
Safale S-04 - 11,5 g
Zacieranie
67 °C - 50 min
78 °C - 15 min
Przebieg
Pierwsze warzenie wiązało się z całą masą różnych innych pierwszych razów. Zacząłem od pierwszego w życiu śrutowania. Teoria niby opanowana, ale jak konkretnie ma wyglądać dobrze ześrutowany słód to pojęcia nie miałem. Sprawdzałem różne ustawienia, od mąki do niemal całych ziaren, ostatecznie zdecydowałem się na coś pomiędzy. Ześrutowanie ponad 5 kilogramów słodu zajęło mi niecałą godzinę. Potem przyszła kolej na pierwsze dodanie słodów i zacieranie. Po nalaniu do garnka 12 z planowanych 16 litrów, zauważyłem, że coś tak jakby za dużo tej wody. W obawie, że słód mi się nie zmieści zostawiłem tyle wody ile było i po podgrzaniu do 68 °C wsypałem go. Zacier zajął niemal całą objętość, ale zostało ze 3 cm do krawędzi więc dolałem tak aby zostawić z 1 cm. Przy okazji zauważyłem, że mam mocno pochyloną kuchenkę, więc nie mogę zalać garnka do krawędzi. Słód zacierał się przez 55 minut. Szybki mash-out i przełożenie wszystkiego do wiadra filtracyjnego. Odczekałem 20 minut i zacząłem spuszczać. Ku mojemu zdziwieniu po zawróceniu 5 litrów brzeczka dalej pozostawała mętna. Przelałem jeszcze litr i pogodzony z mętnością zacząłem filtrować. Pierwsza pobrana próbka z filtracji miała 16 °Plato, ostatnia 8 °Plato, a brzeczka przed gotowaniem 14. Jak do tej pory wszystko szło w miarę gładko. Niestety z jakiegoś powodu nie wsypałem chmielu zaraz po rozpoczęciu gotowania tylko po 20 minutach. Czas mnie gonił, więc gotowania wydłużyć nie mogłem, zdecydowałem więc, że na goryczkę wsypię ze 2 gramy więcej. Reszta już bez przygód. Chłodzenie chłodnicą zanurzeniową w pół godziny, dodanie drożdży i do „lodówki”. Fermentacja w temperaturze otoczenia 17-18 °C przez 2 tygodnie i 2 tygodnie w pokoju w 20 °C. Kiedy przyszła pora butelkować, musiałem w jakiś sposób naprawić swoją kapslownicę, żeby nie ześlizgiwała się z kołnierza. Rozwiązanie okazało się równie proste co skuteczne – dwa paski taśmy na obu uchwytach. Do refermentacji dodałem 88 gramów cukru.
Wynik
Rozlew 5.10.2017
Wielkość warki 16 l
Gęstość początkowa 15 Plato
Gęstość końcowa 3,5 Plato
Alkohol (ABV) 5,9 %
Wnioski
Garnek okazał się mniejszy niż wskazywało pudełko. Zamiast 21 litrów mieści się w nim około 18 litrów. Do uwzględnienia w kolejnej warce. Ogólnie poważnych błędów udało mi się uniknąć, a te mniejsze wynikały raczej z pośpiechu i nieuwagi. Zdecydowana poprawa w stosunku do poprzedniego piwa. Piwo wyszło zaskakująco dobre, a efekt przerósł moje oczekiwania.
-
Degustacja Smoked Stout z Browaru Tauruss
Wygląd: Czarne nieprzejrzyste. Piana ciemnobeżowa, bardzo szybko opada utrzymując się tylko przy szkle. Po dłuższym czasie nie pozostaje już nic.
Zapach: Lekka wędzoność kojarząca się z dawno wygasłym ogniskiem, kominkiem. Nos szybko się przyzwyczaja i po paru minutach aromat gdzieś znika. Do tego delikatna paloność.
Smak i odczucie: Trochę wędzone, trochę kawowe, lekko ściągające. Przyjemne lekkie wysycenie, alkohol bardzo ładnie ułożony. Po przełknięciu, w ustach zostaje paloność i odczucie ściągania.
Podsumowanie: Osobiście wolę pełniejsze i mocniej wędzone piwa, ale paloność jest w sam raz. Trochę za długo pozostaje na języku i podniebieniu. Świetnie komponowało by się z jakąś czekoladą, która to skontruje. Po za tym bardzo pijalne i mimo, że nie trafia do mnie w 100% to jakby było gdzieś na kranie to nie wahałbym się kupić, bo jest po prostu dobre.
INFEKCJE
w Piaskownica piwowarska
Opublikowano
NaOH jest aktywny dosyć długo. Mogę nazajutrz użyć tego samego roztworu do dezynfekcji reszty, niezapleśniałego, sprzętu? Niby rozrobienie nowej porcji to kilka sekund, ale po co się trudzić jeśli nie ma potrzeby.