Skocz do zawartości

valentine83

Members
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. Super!
    valentine83 otrzymał(a) reputację od Browar Soravin w Brewcrafter/Coobra/Bulldog 25   
    Również mogę pochwalić przeróbkę Lewatywy8 do kotła coobra25.  Świetna robota, pompa daje radę nie zapycha się. Polecam wszystkim użytkownikom tego sprzętu. 
  2. Super!
    valentine83 otrzymał(a) reputację od Browar Soravin w Brewcrafter/Coobra/Bulldog 25   
    Panowie taka siatka przyszła mi dzisiaj z Chin. Pasuje idealnie na coobre. Myślę że rozwiąże to problem z chmielinami.

  3. Super!
    valentine83 otrzymał(a) reputację od Piwek80 w Brewcrafter/Coobra/Bulldog 25   
    Panowie taka siatka przyszła mi dzisiaj z Chin. Pasuje idealnie na coobre. Myślę że rozwiąże to problem z chmielinami.

  4. Super!
    valentine83 przyznał(a) reputację dla Jasiu w Brewcrafter/Coobra/Bulldog 25   
    Pierwsze testy za mną.
     
    Siatka na fałszywe dno cudowna, spełniła swoje zadanie w 100%, młóto nie przechodzi, przepływ brzeczki w normie.
     
    Hopstopper niestety poległ, ale stoczył walkę z 100g chmielu i owsem w zasypie, więc syfu było sporo, a mi nie za bardzo chciało się czekać, więc zlałem po prostu od góry. Podczas recyrkulacji z pompką przy zacieraniu pracował bez zarzutu.
  5. Super!
    valentine83 przyznał(a) reputację dla Jasiu w Brewcrafter/Coobra/Bulldog 25   
    Zdjęcia hopstopper + siatka by lewatywa:
     
    https://ibb.co/fPNxav https://ibb.co/b8BZNa https://ibb.co/cMiQTF https://ibb.co/fBFuNa   Testy w niedzielę.
  6. Super!
    valentine83 przyznał(a) reputację dla Jasiu w Brewcrafter/Coobra/Bulldog 25   
    W niedziele będę testował hopstopper+siatka by lewatywa, zdam relację.
  7. Super!
    valentine83 przyznał(a) reputację dla MefJu w Brewcrafter/Coobra/Bulldog 25   
    ja proponuję Ci kupić gotową wyciętą i obrobioną pod coobre siatkę od kolegi lewatywa. samemu ciężko będzie Ci zrobic otwór pod tą rurę przelewową. 
  8. Super!
    valentine83 przyznał(a) reputację dla Bezczynność II kwartału w Brewcrafter/Coobra/Bulldog 25   
    To teraz ja.
    Wczoraj zakupiłem kociołek Coobra ze strony http://spiritferm.biz/pl/p/Automatyczny-kociol-zacierny-Coobra-CB25/1251
    Musze pochwalić dobry kontakt, bardzo sprawnie odpisują na maile, mój kociołek odebrałem na ul. Kołowej 46 ale mają jeszcze drugi sklep na ul. Zamoyskiego (vis a vis Wedla). Kociołki jeszcze powinny być, bo była świeża dostawa.
    Zdziwiło mnie, że instrukcja jest napisana bardzo precyzyjnie. Spodziewałem się, że będzie kopiuj/wklej z translatora a tu zdziwko. Wszystko ładnie wytłumaczone, krok po kroku, początkowe mycie, pierwsze warzenie itd. 
    Na pierwszy ogień poszło Belgian Pale Ale(receptura Dori). Receptura: https://brewness.com/pl/recipe/33-belgian-pale-ale/view
    Czytając wcześniejsze posty, założyłem że będę miał 70% wydajności, 5,5 kg słodów, 20 l wody, żeby wyszło 25 l zacieru bo niby tyle przewiduje instrukcja. Słody ześrutowane w Piwnym Krafcie tak jak zawsze, czyli sporo mąki. Wiem, że wszyscy o tym pisali, że śrutowanie do tego sprzętu grubiej, jednak stwierdziłem, że taki zasyp nie jest zbyt duży, tylko słody jęczmienne, więc warstwa filtracyjna powinna być normalna. Poza tym chciałem sprawdzić jak mi pójdzie na słodach, które brałem do normalnego gara z wężykiem i ostatnio miałem wydajność ok 85-90 %. Kociołek umyłem, zacząłem zasypywać mocno mieszając, żeby nie było grudek, załączyłem pompę, wszystko ładnie chodziło chwilę i koniec. Pompa przestała podawać brzeczkę. Łycha w dłoń i mieszamy. Na dnie zrobił się korek, mimo że wszystko było dobrze chwilę wcześniej rozmieszane to słody ubiły się jak kamień. Po tym mieszaniu aż mi się drewniana łyżka wygięła na końcu, standardowa plastikowa nie miała by szans. Znowu zapuściłem pompę, znowu działało chwile i znowu stop. Postanowiłem nie zakładać już talerzyka, bo trzyma się dosyć ciasno i w dodatku jest gorący. Nie uśmiechało mi się,co 5 minut co wyjmować i parzyć sobie dłonie. Znowu mieszanie, znowu na dnie kamień. I tak na mieszaniu, zleciało mi pół godziny. I w pewnym momencie spokój. Nie było już kamienia, nie przytykało się. Widocznie mąka, która zatykała sitko i robiła ciasto na sitku po mieszaniu opadła i zostały grubiej ześrutowane słody. Na pewno tak się stało bo widać było, że pomimo założonej bazooki, na talerzyku pojawiały się drobiny słodów, te które podczas mieszania przeleciały niżej.
    Dla pewności drugą przerwę też czasami mieszałem ale już nic się nie przytkało. Żeby złoże filtracje się ułożyło, przestałem go tykać na ostatnie 10 minut. Brzeczka zaczęła lecieć klarowna.
    Przygotowałem sobie wodę do wysładzania, zgodnie z wytycznym programu, chciałem wysłodzić do 30 l. Wielkość kotła to niby 30 l, akurat wyjęty kosz zacierny gdy ocieka, spód sięga dokładnie w tym miejscu gdzie na podziałce jest 30 l. Więc wysadzanie do tej objętości to zero problemów, bo nawet słychać jak przestaje kapać brzeczka i widać z boku, że brzeczka zaczyna dotykać kosza. Od razu zaznaczam, bo miałem takie obawy, że wysłodzenie do 30 l to nie problem, jest jeszcze trochę miejsca na pianę, można wysłodzić nawet 32 l, tylko że wtedy to już będzie z zakładkami i jak się nie dopilnuje gotowania to wyskoczy. Te 30 l to bezpieczna granica. Pisze o tym, bo nie lubię zlewać mniej niż 25 l brzeczki do fermentora a miałem takie obawy co do tego kotła. Wysładzanie poszło w miarę sprawnie, przeczytałem gdzieś, że lepiej trochę wcisnąć talerzyk przy wysładzaniu, żeby brzeczka nie przeleciała za szybko. Tak też zrobiłem i dlatego powoli się wysładzało. Gdybym tego nie zrobił to pewnie wysładzanie by trwało 10 minut. A tak zeszło mi ok pół godziny, jednak nie ma co porównywać do wysładzania przez wężyk. Tu tylko wlałem wodę i już zacząłem mocno grzać brzeczkę. Zanim skończyłem, brzeczka już prawie się gotowała. Wysładzanie bajka!
    Brzeczkę gotowałem na mowy 2500 W, ustawiłem temperaturę 104°C. Gdy się zaczęła gotować stopniowo zmniejszałem moc do 1600 W, temperatura na sterowniku 103°C. Gotowało się lekko, bez szaleństwa. Jak dla mnie w sam raz, bo nie chciałem zbyt wiele wygotować. Chmiel miałem zadać w woreczku filtracyjnym, kupiłem go wcześniej, zrobiłem wykład Małżonce jaki to jestem zaradny, po czym wsypałem chmiel do kotła bez woreczka. Trudno się mówi. Pomyślałem, że przetestuję bazookę czy rzeczywiście tak się zapycha. Na ostatnie 15 minut poszła ostatnia dawka chmielu i chłodnica. Podniosłem moc do 2000 W, zazwyczaj na indukcji przestawało się gotować z chłodnicą, tu gotowało się naprawdę żwawo. 
    Chłodzenie poszło sprawnie. Myślałem, że użyję pompki do mieszania ale bazooka była tak zapchana, że nic nie leciało. Hop stopper jest niezbędny. Pozostało mi zlać jak zawsze, czyli mocny wir i odczekanie aż trochę osiądzie.
    Tu worek się przydał bo zawiesiłem go na fermentorze i przelewałem prze niego. Do gotowania szło ok 30 l, nawet trochę ponad, po gotowaniu i schłodzeniu zostało 27 l a do fermentora zlałem 26,5 l. czyli tylko 0,5 straty na tym co zostało w chmielinach. 
    Co najlepsze: przy 70 % wydajności zakładanej brewness wyliczył mi, że zleję 25,2 l o gęstości 11,3 blg. Ja zlałem 26,5 o gęstości 14 blg! Takie zdziwko. Nie ma mowy o pomyłce, bo mierzyłem spławikiem i refraktometrem. Wynik ten sam. Brewness wyliczył wydajność na 94%. Nigdy takiej nie miałem a zawsze używam tego programu do obliczeń.
     
    Podsumowanie:
    1. Tak jak mówią wszyscy, grubsze śrutowanie to podstawa.
    2. Mieszanie zacieru podnosi pewnie wydajność.
    3. 20 l wody na 5,5 kg słodów to za mało. Spokojnie można by dolać jeszcze 5 l wody.
    4. Trzeba kupić dłuższą łyżkę, bo zwykła drewniana która mi służyła jest za krótka.
    5. Duży plus dla czasu i czystości. Podczas zacierania w garze, przelewanie zacieru, zawracanie brzeczki przedniej to zawsze sporo czasu i brudu. Tutaj tego nie było. Zacząłem wsypywac słody ok 17, o 21.30 było zlewanie do fermentora. Zawsze trwało to o wiele dłużej, 6-7 godzin. 
    6. Mycie kociołka bez żadnego problemu. Gąbka, płyn do naczyń, włożyłem go do wanny i odkręciłem zawór, żeby sobie woda zleciała. Myłem 15 minut i to było długo bo go pucowałem pierwszy i pewnie ostatni raz.
     
    Wiem, że się rozpisałem ale przed kupnem nurtowały mnie te pytania. Kociołek polecam. Oprócz początkowych trudności o które w zasadzie sam się prosiłem, reszta poszła bardzo sprawnie.
    Kto skorzystał, niech kliknie plusika. Będę wiedział czy nie na darmo tyle się rozpisałem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.