Dzień dobry, witam piwowarki i piwowarów.
Mój piwowarski staż to okolice 40 warki. Problem polega na zbyt długim zacieraniu.
Podam jako przykład piwo w stylu apa, które robię najczęściej. Słód pilzneński albo pale ale, do tego około 5% karmelowego i pszenicznego, ześrutowane jak trzeba. Woda z kranu, kiedyś też oligoceńska, około 3l na 1kg słodu, zacieranie zwykle w 65 stopniach. Stan procesu sprawdzam płynem lugola z apteki "solutio iodi cum glycerini coel". Garnek bez żadnych ubytków emalii, kuchnia gazowa, równomierne rozprowadzanie ciepła przez mieszanie, termometr sprawny, zresztą nie pierwszy po stłuczeniach.
Zacieranie wg zapisków z ostatnich kilkunastu warek trwało od 2 do 3 i dłużej godzin. Niezależnie od zasypu i pochodzenia wody.
Ostatnią warką miało być grodziskie. Słód wędzony dębem weyermann 3,3kg, warszawska kranówa 16l, temperatura 64 stopnie. Po kilku godzinach bez oznak końca zacierania wszystko poszło w kanalizację. Przejrzałem notatki, rok temu zacieranie grodziskiego trwało 7 godzin i chyba też nie zostało zakończone bo piwo nie było takie jak być powinno.
Jaka przyczyna?
p.s. Nie ma tu "wyślij"? Jest tylko "napisz nowy temat"?