Dzięki za odpowiedź, ale nadal mam wątpliwości, ponieważ:
1. Termometr postawiony na półce tak, że znajduje się na środku lodówki wskazuje od 5 do 7°C, zależnie od momentu, w którym zajrzę. Domyślam się, że gdzieś znajduje się czujnik i jak temperatura za bardzo wzrośnie, to lodówka uruchamia się i działa aż osiągnie odpowiednią temperaturę, a potem znowu temperatura powoli się podnosi i tak w kółko i stąd te wahania (nie mogę ustawić konkretnej temperatury, mam pokrętło z siłą chłodzenia 1-5, która nie wiadomo w jaki sposób przekłada się na temperaturę). Temperatura nie rozkłada się też równomiernie, przy dnie (dalej od panelu chłodzącego) jest troszeczkę cieplej, a na górze jest jeszcze chłodniej.
2. Wiem, że 8-12°C to temperatura fermentacji, a nie otoczenia, ale czy temperatura w fermentorze i poza nim nie będzie dążyła do wyrównania i w momencie, kiedy drożdże poprzez fermentację będą podnosiły temperaturę w fermentorze to będzie się ona wyrównywała z temperaturą w lodówce, więc lodówka będzie mocniej chłodziła aby utrzymać temperaturę i w konsekwencji i tak obniży temperaturę w fermentorze?
3. Jeżeli punkt nr 2 jest błędny i drożdże wydzielają dużo ciepła, a wymiana z otoczeniem jest słaba i w fermentorze utrzymuje się wyższa temperatura, to dotyczy to raczej początkowego etapu fermentacji, w którym jest przerabiana większość cukrów, a później powoli dofermentowywana jest reszta. Czy w tym późniejszym okresie, kiedy drożdże coraz wolniej pracują, temperatura nie spadnie za bardzo i fermentacja nie zakończy się przedwcześnie? (zakładam spadek do tych 5°C)