Skocz do zawartości

danko

Members
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez danko

  1. To znowu ja. I nici z badań. Musiałem sprzedać mikroskop z powodów... biedy do groma. Może jak będę miał w przyszłości możliwości to dokończę swego dzieła. Na chwilę obecną nie wiele uzyskałem. Szkoda. Pozdrawiam wszystkich którzy w jakikolwiek sposób pomogli mi w poszukiwaniach.

  2. Mam 10 pierwszych płyt na mp3.

    To nie jest powód do dumy i chwalenia się.

    A kto tu się chwali. Po prostu te pierwsze najbardziej mi podchodzą. A że na mp3 to inna rzezcz.

    Jak mam kaskę to kupuję orginały i trochę ich mam. Jethro tull "Aquelung" w wersji nie pirackiej jest i u mnie. Jeszcze coś? :)

  3. Jethro Tull słyszałem jeszcze jak nie wiedziałem co to muzyka progresywna i psychodeliczna. Znalazłem singiel na winylu w płytach mojego taty i zdziwiłem się że takiej muzy słuchał. Pan Ijan robi wrażenie, ten flet w rockowych utworach... Pięknie grali. Mam 10 pierwszych płyt na mp3.

  4. Dzisiaj spróbuję zaszczepić otrzymanymi drożdżami 20 ml. brzeczki. Zobaczę co z tego wyjdzie. Później będę robił tak jak przy starterze aż do 2 l. Nie chciałbym robić na tych drożdżach 20 l warki, przynajmniej na razie. Jestem ciekawy co z tego wyjdzie. Drożdże są w dobrej kondycji, mało martwych no i z tego co widziałem pod mikroskopem to dość czyste. Nie zaóważyłem żadnych pałeczek i innych poruszających się mikroorganizmów, trochę zanieczyszczeń z brzeczki i troche pleśni, nic poza tym.

     

    Edit. Dzięki za wpisy. Pomogło mi to znaleźć kilka stron o innych drożdżach niż te które można kupić w sklepach. Nadal badam. Te drożdże które odłowiłem to chyba niewypał. Jakiś mętny glut się zrobił. Sróbuję chyba jesienią w jakimś sadzie.

  5. Witam.

    Chciałbym w tym wątku pokazywać i omawiać a raczej poddawać pod dyskusję moje działania w kierunku przechwytywania drożdży przebywających w powietrzu, na owocach itp. w celu użycia ich podczas ważenia piwa. Może utopijny to pomysł ale cóż, "nie uwierzę dopóki nie włożę palca w miejsce gwoździ i ręki do boku Jego".

     

    Przedstawiam pierwsze osiągnięcia w tym temacie. Na szalce Petriego umieściłem brzeczkę z agarem o pH 4,3-4,7 (niestety nie mam pHmetru a paski bywają nie dokładne). Poszedłem do parku gdzie kiedyś były ogródki działkowe (pozostało po nich sporo owocowych drzew i krzewów) i tam otworzyłem szalkę. Po kilku godzinach zamknąłem i zakleiłem szczelnie. W domu umieściłem w temperaturze ok. 20°C. Po 1 dniu pojawiły się drobne białe plamki. Następnego dnia były to już konkretne wykwity...pleśni.

    Sprawdziłem pod mikroskopem. Faktycznie pleśń była na powierzchni ale gdy zeskrobałem nieco mętnego agaru i umieściłem na szkiełku wraz z odrobiną wody zobaczyłem to co na zdjęciach.

     

    1549

    1548

     

    Zobaczę co dalej z tego wyjdzie. Dzikie drożdże też drożdże :)

  6. Witam z Gdyni! :D

     

    Moja wielce szanowna Małżonka sprezentowała mi na okrągłą, 31 rocznicę moich urodzin zestaw do warzenia piwa :D I w taki właśnie sposób rozpocząłem swoją przygodę z warzeniem piwa.

    Jak dobrze pójdzie to na 32 urodziny wywali go na zbity pysk (zestaw znaczy się). :lol:

    Powodzenia i udanych warek.

  7. Mimo tego rozumiem stanowisko Belzebuba gdyż sam miałem takie obawy jak wystawiałem swoje wyroby w lokalu.

    Więc trzeba robić tak jak producentka półgęska. Z każdej partii przeznaczonej do sprzedaży zostawiać coś w domu na wypadek wizyty sanepidu.

     

    PS.Wiem' date=' wiem. Drażnię lwa. :D[/quote']

    Znaczy się wielu robi, niewielu się przyznaje. Tym bardziej wielki plus dla Codera za założenie wątku. Może kiedyś coś się zmieni w ustawodawstwie.

    Ad1. Zostawiłem kilka butelek dla siebie. Ostatecznie to by było dla sanepidu :D

    Ad2. Mam nadzieję że powstające Polskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych będzie działało w kierunku możliwości prowadzenia takiej małej działalności w lokalnym kręgu.

  8. Zgadzam się z tym co pisze Tomek-Pasieka. Z niewielkimi ilościami można gdzieś wystartować. Miałem różne "przygody" w zaprzyjaźnionym pubie. Piwo w nim warzyłem i "rozdawałem" za "co łaska na następną warkę". Nie dostałem mniej niż 5zł za butelkę a całość znikała w 2-3 godziny. Podobnie może być na jakichś dożynkach itp. A piwo takie wypiją tylko te osoby które naprawdę są jakoś bardziej zainteresowane. Mimo tego rozumiem stanowisko Belzebuba gdyż sam miałem takie obawy jak wystawiałem swoje wyroby w lokalu.

     

    PS.Wiem, wiem. Drażnię lwa. :D

  9. Płynąc do Polski po zboże i drewno, statki obciążano balastem - czerwoną cegłą holenderską. To z niej wybudowano kościół Mariacki w Gdańsku. Zaś Amsterdam stoi na drewnianych palach pochodzących z Polski. Gdańsk miał też liczną kolonię niderlandzką: kupców, bankierów, rzemieślników, architektów i malarzy. Niderlandzki, język ludzi morza, wywarł wpływ na polszczyznę. Niderlandzka terminologia - słowa maszt, flaga czy szkuner - zadomowiły się na dobre w języku polskim.

     

    http://tygodnik2003-2007.onet.pl/1545,6482,1154099,tematy.html

    Admirał polskiej floty wojennej Arendt Dickman też był Holendrem. Zginął pod Oliwą. Mam taką zajawkę aby nazwy moich piw wiazały się z Gdańskiem i jedno będzie nosiło nazwę "Admirał Dickman" :D Nie wiem jeszcze jakie ale chyba jakieś la trapple.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.