Czysty tlen, w sprężonej postaci, można pewnie dość łatwo dostać. Jeśli czysty bakteriologicznie - odpada problem jego filtracji. No ale wtedy pojawi się problem pomiaru jego zawartości w brzeczce (kiedy zakończyć natlenianie?). Trzeba byłoby zaopatrzyć się w sondę do jego pomiaru, bo inaczej dotlenianie odbywałoby się "na oko".
Powstaje więc inne pytanie: czy wzorcowe natlenianie brzeczki jest niezbędne do otrzymywania wysokiej jakości piw produkowanych metodą domową? Odpowiedzi nie znam.
Niech pomyślę: nowe komórki drożdżowe i tak się namnażają, korzystając z uboższej ilości tlenu. Przy kolejnych nastawach "słabeuszy" potrafimy się pozbyć dzięki grawitacji. Nie potrzebujemy jakoś specjalnie filtrować powietrza (jesli chcemy użyc pompki i kamienia akwarystycznego), tak samo, jak nie filtrowalibyśmy powietrza przy zastosowaniu - dość skutecznego - kilkukrotnego przelewania brzeczki z wiadra do wiadra.
Co innego, gdybyśmy chcieli mieć przydomową stację propagacji drożdży .
Co Wy na to?
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.