Witam wszystkich piwowarów,
Widziałem, że podobnych tematów na forum jest dużo, ale nie znalazłem konkretnej odpowiedzi. W ubiegłą sobotę rozpocząłem moją przygodę z piwowarstwem. Oczywiście, zaczynam od brewkita.
Na pierwszy ogień poszedł Coopers Pale Ale + Ekstrakt słodowy w syropie Bruntal. Nie korzystałem z dołączonych do puszki drożdży, a dodałem drożdże S04. Ekstrakt początkowy miał 12 BLG. Fermentacja przebiega w temperaturze 22-24 stopnie Celsjusza.
Wczoraj, 4 dni po rozpoczęciu fermentacji (która nawiasem mówiąc rozpoczęła się bardzo szybko i po 2 dobach intensywne "bulganie" zamieniło się na pojedyncze "bulgnięcia") pobrałem próbkę by sprawdzić poziom fermentacji. BLG wynosiło 3,5 stopnia. Dodam, że próbka brzeczki zaszczepiona drożdżami spożywczymi po 4 dniach regularnego mieszania i przetrzymywania w temperaturze 25-26 st. odfermetowała do 2 BLG. W smaku piwa czuć wyraźną goryczkę, nie wyczuwam żadnych nieciekawych aromatów (pomijając, że piwo jest ciepłe :)). Gorzej jest natomiast w kwestii zapachu piwa. Nie jestem specjalistą w sprawach sensorycznych, jednak moje piwo w zapachu bardziej przypomina mi wino, czuć aromaty jabłka. Podejrzewam, że może to być aldehyd octowy. I teraz moje pytania:
1) Czy istnieje możliwość wyeliminowania tego zapachu z piwa? Czy może z czasem zniknie on sam?
2) Czy przy obecnym stanie 3,5 BLG piwo można już butelkować? Zamierzam butelkować dokładnie po tygodniu czyli w sobotę, więc może trochę jeszcze zejdzie.
3) Czy warto zrezygnować z butelkowania po 7 dniach i przelać piwo na dodatkowe 7 dni cichej? Dodam, że z racji tego, że jest to moja pierwsza warka, chciałbym zminimalizować ryzyko zakażenia.
Z góry dziękuję za Wasze odpowiedzi i proszę o wyrozumiałość dla świeżaka!
Pozdrawiam