Skocz do zawartości

pedro22

Members
  • Postów

    145
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez pedro22

  1. Miałem dłuższą przerwę w warzeniu, więc zostało mi z lata dużo słodu pale ale i szczątkowe ilości pilzneńskego. Mam zamiar uwarzyć teraz pilznera - 1/3 pilzneński, 2/3 pale ale + karmelowe. Można tak eksperymentować, czy lepiej zamówić pilzneński ?

  2. Witam, mam chyba nietypową prośbę / pytanie, zacznę tak :

    Dałem znajomemu kilka moich piwek - taki mix, po trosze z różnych stylów. Jako że zawsze staram się to robić estetycznie (fajne etykietki, itp) to oprócz smaku bardzo mu się spodobały. Spytał mnie czy nie zrobił bym mu warki jubileuszowej na rocznicę firmy. Oczywiście wymiękłem bo chodzi mu o około 1000 piw - w fermentorze z BA tego nie uciągnę :). Może jednak jakiś mały browar wszedł by w to ? Pomysł narodził się dzisiaj więc nie znam za dużo szczegółów. Wstępnie wygląda to tak :

    - do 1000 sztuk (pojemność do uzgodnienia - sam jeszcze nie wie)

    - na połowę grudnia - czyli chyba coś lekkiego

    - jakieś zajefajne butelki (krachle ?, może nawet jakieś porcelanki ?), kapsle z pieczątką, etykietki - projekty weźmie na siebie, druk ewentualnie też

    - oczywiście wszystko na firmę (faktury itp - na tym się nie znam, więc nie wiem co jeszcze)

    - ktoś mi kiedyś mówił, że browar nie może dystrybuować piwa poza hurtowniami - nie wiem, nie znam się, ale chodzi o to żeby się p. Jan Antony Vincent nie przyczepił.

    Proszę o jakieś rady (np idź tam a tam i powiedz to a to), ewentualnie jeśli ktoś by się podjął to jakiś namiar. Zaznaczam że pomysł jest bardzo świeży - nie wykluczam że jak się kolega z nim prześpi to zrezygnuje (jak sobie wszystko podliczy :)).

  3. Po co sobie utrudniać pracę? Fermentator na burzliwej jest zamknięty, ingerencja x 3 (wlanie brzeczki, sprawdzenie Blg, przelanie na cichą). Jak w takim razie jest sens zebrania gęstwy i przelanie do nowego Fermentatora?

     

    Zbieram gęstwę zawsze po przelewaniu na cichą - czyli w trakcie innej "ingerencji". Mam 2 słoiki sparzone wrzątkiem. Do jednego wlewam wrzątek i szybko go schładzam - w garnku z zimną wodą i lodem. Do drugiego przekładam drożdże - sparzoną łyżką. Wlewam do nich schłodzoną wodę i mieszam tą samą łyżką - odstawiam. Po pół godzinie zlewam drożdże do słoika w którym schładzał się wrzątek. Przelewam maksymalnie połowę drożdży, bo dalej zaczynają się już paprochy i zdechlaki. Słoik leci do lodówki i za kilka dni połowa (mniej więcej) jego zawartości do kolejnego piwa. Najczęściej na drugi dzień płyn nad drożdżami jest już klarowny (w przypadku gęstwy po płynnych legerowych nie zawsze tak było). Używam więc przeciętnie 20 - 25% teoretycznie zebranych drożdży - reszta to straty technologiczne. Słoiki zawsze są przykrywane woreczkami śniadaniowymi trzymanymi przez chwilę na parą. Robiłem tak z gęstwą po płynnych i tak robię z gęstwą po suchych.

  4. No teraz też widzę że nie ma problemu, a są raczej zalety. Opisałem to dlatego że widziałem wiele postów z zaleceniem nie zbierania gęstwy z suchych np : http://www.piwo.org/topic/3279-gestwa-lagera-w-lodowce Chciałem dodać moją opinię popartą eksperymentem. Wizualnie i zapachowo gęstwa ta jest zdecydowanie lepsza niż gęstwa po Bohemian pilsner. Moje piwo fermentuje w piwnicy. Jest generalnie czysto, ale nie ma oczywiście kafelków po sufit. Uważam że kluczem do pomyślnego transferu jest zachowanie jak największej sterylności podczas zbioru gęstwy i krótki okres przebywania gęstwy poza piwem. U mnie jest to max tydzień. Drożdże robią już czwarte piwo - zobaczę co z tego wyjdzie, na razie jest OK.

  5. Witam,

    Jestem w trakcie przeprowadzanie drobnego eksperymentu - "Gęstwa po suchych drożdżach". Na początku kariery piwowarskiej robiłem piwo tylko na suchych : 1 paczka - jedna warka. Z czasem zacząłem korzystać z drożdży płynnych i gęstwy obcego pochodzenia. Po ostatniej wpadce Activatora strzeliłem focha i postanowiłem przerzucić się na suche. Jako że nie należę do kategorii "erotoman - gawędziarz" i skupiam się raczej na rzeczach praktycznych, postanowiłem najpierw zrobić eksperyment organoleptyczny : Nie zauważyłem żadnej różnicy pomiędzy pilznerem na bohemian lager (płynne) i pilznerem na W34/70. To znaczy różnice drobne były, ale bez możliwości wskazania które piwo jest lepsze / gorsze - po prostu oba były fajnymi pilznerami. Poszedłem dalej. Słyszałem z różnych źródeł że nie powinno się zbierać gęstwy po suchych (są podobno bardziej zanieczyszczone). Postanowiłem to jednak sprawdzić. Zbierałem gęstwę i po ocenie (nos) dawałem ją do kolejnego piwa. Teraz właśnie użyłem tych drożdży czwarty raz. Gęstwie nie można absolutnie niczego zarzucić, zapach jest super, kolor jasny (piana na porterze), wystartowała po kilku godzinach. Trzecia warka na tych drożdżach (marcowe) była w chwili przelewania na cichą prawie idealnie klarowna - 2 tygodnie po rozpoczęciu fermentacji !!. Piąty raz już ich chyba nie użyję, ale zobaczymy. W każdym razie wniosek jest taki, że przy zachowaniu elementarnych zasad higieny można używać gęstwę po suchych drożdżach. Oczywiście nie wiem jak to będzie z drożdżami górnymi, albo bardzo specyficznymi - mogą utracić pewne cechy. Z lagerami nie ma jednak problemu. Gęstwę zawsze przemywałem i nie stała w lodówce dłużej niż tydzień.

  6. Przyłączę się do narzekania. Podobne zjawisko zauważyłem u siebie. Co dziwne, kulminacyjne "zmączenie" występuje u mnie na Monachijskim jasnym (pilzneński + carapils / carahell). Ale np przy pilznerze (bohemian pilsner + karmelowy) już tego nie zauważam. Ostatnio robiłem właśnie w tej kolejności i specjalnie na to zwracałem uwagę. Monachijskie wyszło mętne, w garze nie było klarowania, a pilzner już po pół godzinie zacierania ładnie się klarował. W trakcie przelewania na cichą jest już wszystko OK, bez zmętnienia.

  7. Potwierdzam - sprawdziłem osobiście

     

    Zrobiłem kiedyś eksperyment. Z jednej torebki płynnych drożdży lagerowych zrobiłem 2 startery. Jeden z nich poleciał do piwka - zebrałem po nim gęstwę 2 razy. Drugi starter stał w lodówce prawie 2 miesiące. Ku mojemu zdumieniu nic mu się nie stało - żadnych zapachów, dziwnej piany, itp. Może miałem szczęście, ale wniosek jest taki, że można zaryzykować z trzymaniem startera 2 miesiące. Nie robiłem tego więcej ze względu na kryzys miejsca w lodówce (starter, gęstwa, brzeczka do refermentacji i butelki z lodem do chłodzenia fermentorów). Wydaje mi się jednak że jest to bezpieczniejsze niż zbieranie gęstwy np 5 czy 6 razy. Z pojedynczego startera zrobiłem najwięcej 4 piwa : starter + 3 gęstwy, na więcej się nie odważyłem. Z tego drugiego startera o ile pamiętam też zrobiłem 3 piwa - czyli w sumie 6, czyli tak jakby 5 zbiorów gęstwy - ale chyba bardziej czysto niż z jednego startera ?

  8. No pewnie że nie ma to praktycznego znaczenie (w tym konkretnym przypadku) - kto mierzy blg dokładniej niż do 0.5 stopnia albo objętość piwa dokładniej niż do 0.5 litra ?

     

    W dzisiejszych czasach jednak ludzie nie szukają wiedzy w książkach, a na wiki lub forach - i traktują te informacje bardzo dokładnie. Dlatego też informacje które aspirują do tego żeby być dokładne (np. wzory matematyczne z załączonym komentarzem) powinny być dokładne, albo powinno być zaznaczone że są przybliżone.

     

    No cóż, takie czasy że możemy być teraz źródłem wiedzy dla innych ...

  9. Ja najbardziej można ;)

     

    20*n*15=x*n*12

     

    -n = waga 1 litra wody (około 0,998 kg)

     

    Co po dzieleniu przez 'n' daje:

    20*15=x*12

     

    Takie działania też chyba były w gimnazjum. ;)

    Ja najbardziej można ;)

     

    20*n*15=x*n*12

     

    -n = waga 1 litra wody (około 0,998 kg)

     

    Co po dzieleniu przez 'n' daje:

    20*15=x*12

     

    Takie działania też chyba były w gimnazjum. ;)

     

    A czy w tym wzorze 20 oraz x to jest waga czy objętość brzeczki ? Jeśli waga to OK, ale jeśli objętość (a takie było pytanie) to chyba nie OK.

  10. Każdy swój rozum ma, jeden poczyta, inny doświadczy czegoś na sobie - to fakt. Ja już też wiem (akurat z doświadczenia) jak trzeba robić. Co do "odpowiedzialności" to niestety, ale spoczywa ona na BA - to BA nakleja na opakowaniu kartkę z informacją i podpisuje się pod tym. Z pewnością nie każdy ma takiego pecha jak ja, że postępując ZGODNIE z instrukcją tracę drożdże (dwu miesięczne), brzeczkę i kilka godzin pracy. Czytając jedna po fakcie forum, stwierdzam że parę takich osób jest. Więc wydaje mi się że informacja na drożdżach nie do końca jest rzetelna.

  11. Witam ponownie, 9 dni temu zlałem piwo do butelek. Oj dziwna to moja 26 warka. Dzisiaj postanowiłem zobaczyć co się z tym piwem dzieje. Niestety , zaniepokoim mnie cieniutki kożuszek w butelkach. Porównałbym go do kożuszka stojącej długo herbaty (tylko cieńszy). Po otworzeniu zaskoczył mnie miły zapach, w smaku narazie dominacja goryczki -, no ale za wcześnie oczekiwać jakiegoś dobrego smaku. Po tym kożuszku myślałem że będzie straszny kwas, ale piwo pijalne. Czy ktoś z Was miał podobny przypadek? Piwo wypiłem mam nadzieję że przeżyję. Niestety nie jestem w stanie zamieścić zdjęcia. Pozdrawiam

    Witam ponownie, 9 dni temu zlałem piwo do butelek. Oj dziwna to moja 26 warka. Dzisiaj postanowiłem zobaczyć co się z tym piwem dzieje. Niestety , zaniepokoim mnie cieniutki kożuszek w butelkach. Porównałbym go do kożuszka stojącej długo herbaty (tylko cieńszy). Po otworzeniu zaskoczył mnie miły zapach, w smaku narazie dominacja goryczki -, no ale za wcześnie oczekiwać jakiegoś dobrego smaku. Po tym kożuszku myślałem że będzie straszny kwas, ale piwo pijalne. Czy ktoś z Was miał podobny przypadek? Piwo wypiłem mam nadzieję że przeżyję. Niestety nie jestem w stanie zamieścić zdjęcia. Pozdrawiam

     

    Ja miałem ostatnio podobny przypadek - IRA na (chyba) US-05 - właśnie go piję :) . Fermentacja burzliwa bez piany (albo była i nie zauważyłem). Fermentacja cicha zupełnie bez dofermentowania. Po otwarciu fermentora - taki właśnie dziwny "herbaciany" kożuch - w sumie myślałem że jakaś zaraz i chciałem wylać. Zabutelkowałem jednak, nie wiem czemu ale piwo jest cały czas mętne (ponad normę) ale pijalne.

  12. Skoro dałeś drożdże górnej fermentacji to po co trzymasz całość w tak niskiej temperaturze?

    Mowa jest o Bohemian Lager.

    Ok. Mój błąd, na poczatku było o drożdżach do belgów i przeoczyłem lagerowe.

     

    Kolejny dowód na to, że dobry starter to podstawa.

     

    No zawsze wiedziałem że dobry starter to podstawa. Niestety BA żeby usprawiedliwić podwyżkę ceny płynnych drożdży napisało na opakowaniu że teraz już nie trzeba robić startera. Ba, nawet nie trzeba czekać na całkowite napęcznienie saszetki. Dlatego też pomimo rabatu który sobie tam wypracowałem postanowiłem zmienić sklep. Trochę się nakręciłem, ale wkurza mnie takie podejście do klienta. Wiem że trochę w tym mojej winy - mogłem poczytać na forach - no ale z braku czasu poczytałem na drożdżach.

  13. A tam w ogóle, to cydr ma być gazowany, czy nie (czytaj - czy przeprowadzać refermentację w butelkach)?

    Mam na myśli taki prawdziwy, bo w przepisach różnie piszą.

     

    Jednego przepisu nie ma. To zależy od narodowości, mocy, kwasowości, upodobań, i innych. Zdecydowanie najczęściej jest gazowany, czasem nawet bardzo mocno. To jest tak jak z chmieleniem piwa : od zera do nie akceptowalnych przez większość poziomów.

     

    Takie "prosto z piwnicy" najczęściej nie są dogazowywane, ale z faktu dojrzewania w niskich temperaturach są naturalnie lekko nagazowane

  14. Po 48 godzinach dalej prawie nic się w pilznerze nie dzieje. Ale jest pewne ale - prawie. Po napowietrzaniu oczywiście pozostała w fermentorze duża piana. Po jednej dobie zostało z tej piany prawie nic - no powiedzmy gruboziarniste, cienkowarstwowe :) bąble na 20% powierzchni. Zachowuję się jak ojciec na porodówce więc co chwila zaglądam do fermentora. Zauważyłem że co jakiś czas taki bąbel pęka - a jednak ogólnie ich nie ubywa. Może więc jednak cholery się namnażają. Fermentor stoi w 11 stopniach, więc może żadna zaraza go nie dopadnie. Puki co tego się będę trzymał przez najbliższą dobę.

  15. Sorry, ale takie coś działa na mnie jak płachta na byka.

     

     

    Sorry, nie wiedziałem że tak poważnie podchodzisz do tematu. Chciałem tylko zwrócić Twoją uwagę na to (lub jak mawiają prawnicy - zatrzymać Twoją uwagę na tym) że post powstał przeszło rok temu. Możliwe więc jest że nie doczekasz się odpowiedzi, pomimo tego że tak dopieszczasz swojego posta (chyba że szanowny forumowicz Quraqus śledzi swoje wątki).

     

    Na zdrowie :)

  16. U mnie ostatnio aktiwator po 3 dniach kiepsko napęczniał.Zrobiłem starter po 2-3 dniach pojawiła się pianka. Wlany do brzeczki ruszył po 12 godz

     

    Niestety startera nie zrobiłem, ale pocieszam się tym że saszetka była stosunkowo młoda (2 miesiące), brzeczka słaba (12,5 blg) i w momencie zadania drożdży miała 20 stopni. - No cóż, nie można wierzyć we wszystko co piszą.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.