Skocz do zawartości

orion

Members
  • Postów

    50
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez orion

  1. na muchy i komary dobrze działa lampa z siatką i kondensatorem, takie większe w wielu sklepach spożywczych można zobaczyć, świecą jarzeniowym ciemnoniebieskim ale UV to nie jest :D w marketach koło 50-70zł

    Przemysłowe lampy owadobójcze palą w mgnieniu oka np: osy. Ale jeśli chodzi o te domowe sprzedawane za grosze w marketach to mają problem z muchami... Jedynie działa dobrze na "ustrojstwa" wielkości owocówki.

    Może ktoś używał dobrych modeli domowych to się podzieli spostrzeżeniami.

     

     

     

    Coder a muszki przez oczka nie przechodzą ?

  2. Druk takiej etykiety kosztuje nie szkoda wam kasy na oklejanie butelek.

    5 kartek a4 i trochę tuszu/tonera, koszt jest chyba tylko w czasie (projektowanie/wycinanie/naklejanie) osobiście robię metki w odcieniach szarości.

     

    Również można minimalistycznie - cienkopisem na kapslu.

     

    Jestem tego samego zdania co koledzy jak robić to z rozmachem ;):beer:

  3. Oto jak ja sobie radze z metkowaniem.

     

    1. Robię kisiel - bardzo rzadki kisiel ( dwie łyżki mąki ziemniaczanej +pół szklanki wody) oczywiście wodę gotujemy ;)

    2. Na spodek kładę gąbkę, polewam rozwodnionym klejem i wcieram łyżką.

    3. I metkujemy :)

     

    Jeśli chodzi o stare etykiety to zaklejam nowymi, jak są 3 etykiety na sobie wtedy bardzo ładnie schodzą podczas mycia/dezynfekcji.

  4. Troszkę odkopiemy temat ;)

    Ja niestety grzeszę lenistwem i idę na łatwiznę Coopers Gingers, ale to dla lepszej połowy (usprawiedliwienie:))

     

    Jeśli chodzi o picie piwa, to LP znosi do domu czasem jakieś "piwa" z okazji wykonywanego zawodu, raz wypiłem "Rysy" w butelce pet ;) picie tego piwa to już była pokuta ;)

    Przysięgam nie wyciągnę już po to ręki!

  5. a tam, jak się ma dobrą wodę to nie trzeba jej gotować

    Ja używałem wody gorącej do rozpuszczania ekstraktu suchego oraz wypłukiwania puszek po brewkit-ach/ekstraktach (niech się nam nie marnuje cenny surowiec :D ) a resztę wody prosto z kranu.

     

    Naście warek robiłem tą metodą i nie miałem zakażeń.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.