Skocz do zawartości

sulko

Members
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez sulko

  1. Dodałem 5% świeżo mielonego ostropestu do zacierania. Piwo było jednak ciemne i  mocne (28 brix) z 10% dodatkiem gryki, kasza gryczana ma  intensywny posmak i maskuje. W tle wyczuwalny  bardzo słaby posmak, kojarzy mi się z syropem na kaszel z dzieciństwa. Dla mnie przyjemny ale nie każdemu może pasować.

  2. 52 minuty temu, emcede napisał:

    Ok wymienię sondę. A co zrobić z tym że odcina dużo powyżej zadanej temperatury?

    Może to jest tez kwestia sondy, jak odczyt temperatury skacze to sterownik "głupieje", Możesz też sprawdzić sondę miernikiem.

  3. 40 minut temu, emcede napisał:

    Czołem!

     

    Mam problem ze sterownikiem, mianowicie pomimo ustawienia temperatury 16C sterownik wyłącza lodówkę przy 17,5C. Histereze mam ustawioną na 0,3C a opóźnienie sprężarki na maksa. O co chodzi że nie chce niżej zejść?

    Jest jeszcze jeden problem. Czasami zdarza się że skacze temperatura aktualna tzn. pokazuje np 18 a za chwile 16 po 3 sek. znowu 18 itd.

    Pomożecie czy mam wymieniać sterownik?

     

    P.S

    Sondę przyklejam do fermentora i daję na nią jeszcze folie bąbelkową.

    Może być to wina sondy.Sprawdź czy dobrze masz przykręcona sondę niewielki luz może powodować zmianę oporności, ewentualnie sprawdzić  z inną sondą.

  4. Teraz, Lasek napisał:

    Sulko, nie rozglaszaj niepoprawnych teori.

    Wedlug kalkulatora kolega potrzebuje okolo 198 miliardow komorek, a sam producent Fermentum Mobile w instrukcji informuje ze fiolka zawiera 25-30 miliardow. 

    Nawet jesli producent sie zabezpiecza i zaniza ilosc komorek to nie sadze zeby zanizal kilkukrotnie. 

     

    Edytowałem właśnie, Masz oczywiście racje. Miałem na myśli z biedą, czyli dużym underpitchingiem. 

  5. 18 minut temu, Michał Wu napisał:

    Warka 22 l , blg 12

     

    Fiolka z biedą powinna powinna . Może fermentor nieszczelny, zobacz czy masz pianę. Ja na Twoim miejscu czekałbym 36 godz., przy braku oznak fermentacji spróbowałbym piwo organoleptycznie czy coś się nie zagościło w nim zamiast drożdży, jeśli byłoby ok, zadałbym nowe drożdże. No chyba że masz poważne wątpliwości o temperaturę transportu drożdży (np. paczka była weekend w samochodzie kuriera itp.) to zadałbym od razu.

  6. 8 minut temu, Michał Wu napisał:

    Nie robiłem starteru, dodałem prosto z fiołki. Napowietrzalem przelewając z garnka do fermentora z dużej wysokości.  Drożdże zamawiałem z dostawa wiec mogły przez pewien czas być w wyższej temperaturze niż zalecana do przechowywania. Czy to mogło je „zabic na smierć”?;)

     

    Teoretycznie jeśli paczka była gdzieś na słońcu lub w nagrzanym samochodzie w temperaturze powyżej 40 stopni to tak, ale najprawdopodobniej drożdże są w słabej kondycji i potrzeba im czasu. Jaka duża warka i jakie blg ? Fiolka bez startera to starcza ledwie na standardowa warkę o ile drożdze są w dobrej kondycji.

  7. 10 minut temu, Michał Wu napisał:

    Serwus. Pytanie natury technicznej odnośnie startu drożdży. Uwarzylem wczoraj porządne APA i zadałem do nich drożdży FM52 od fermentum mobile. Utrzymuje stała temperaturę 17stopni. Mijają 24h a fermentacji ni widu ni słychu. Jak uważacie, jak długo powinienem czekać na start tych drożdży? I takie mocno laikowe pytanie: czy jeśli te nie wystartują mogę spróbować dodać innych czy warka do wywalenia? Z góry dziękuje za odpowiedzi.

     

    Robiłeś starter ? Napowietrzyłeś brzeczkę ?. Po zadaniu startera rusza bardzo szybko (parę godzin najwyżej). Po dodaniu prosto z fiolki może być lag nawet dwie doby, zależy od kondycji drożdży w fiolce.

  8. 1 godzinę temu, Thorgall napisał:

    "Smak startera" to raczej od temperatury fermentacji a nie od natlenienia. Odkąd zacząłem porządnie natleniać brzeczkę, zniknęła większość wad fermentacyjnych.Jeśli masz żyłkę eksperymentatora rozdziel warkę na pół,jedną natleń dziadowsko,drugą połowę "po bożemu" i będziesz miał odpowiedz na swoje pytanie.

    Mi "smak startera" kojarzy się z kwaśnym, za pierwszym razem myślałem że się zepsuł:). Jest to chyba spowodowane dużą ilością aldehydu który powstaje głównie, jak myślę, w warunkach tlenowymi, ale mogę się mylić. Może kiedyś zrobię eksperyment ale najpierw chciałbym skorzystać z wiedzy bardziej doświadczonych kolegów:)

  9. 12 minut temu, rob7320 napisał:

    Ja co roku robię grodziskie i napowietrzam poprzez potrząsanie fermentatorem i wychodzi dobre piwo zabawa z kamieniem wydaje mi się zbędna . 

    Z kamieniem jest raczej wygoda niż zabawa:), Sterylizuje kamień z wężykiem w szybkowarze, puszczam przez filtr strzykawkowy i w tym czasie mogę robić co innego.

     

    51 minut temu, Undeath napisał:

    Napowietrzaj normalnie. W starterze natlenienie nie jest tak ogromne jak myślisz, miesza się też po to by odprowadzić gazy z niego. Drożdże w wiadrze zużyją w pierwszej kolejności tlen i potem fermentacja przebiegnie normalnie. Jak się boisz to możesz na piłce natlenić ale to bez sensu moim zdaniem :P

    Chodzi mi o to, że przy tak mizernej ilości cukrów fermentowalnych drożdże mogą zużyć najpierw cukry a część tlenu zostaje i wtedy robi się nieciekawie.

    No ale skoro nikt nie miał piwa o smaku startera to widocznie moje obawy są bezpodstawne , zrobię rak radzicie.

  10. 38 minut temu, Michał Wu napisał:

    No wlasnie nic nie zagryzalismy tylko degustowalismy po szklaneczce i tyle. Żadnego jedzenia czy innych alkoholi. Nie rozumiem skąd takie nagazowanie skoro dodałem stosunkowo niewielka ilość cukru a butelkowanej przy 3blg. Czy jest możliwe ze to jakaś infekcja?

     

    Możliwe że butelka była z jakimś syfkiem, sprawdź inną butelkę. Najgorzej jak cała warka taka jest. Po tygodniu jeśli refermentacja była w takiej temperaturze jaka jest teraz to nagazowanie jest już prawie takie jak zamierzone. Może piwo nie było dobrze schłodzone i co2 jeszcze się nie rozpuściło. Cała nadzieja że butelka była trefna,  bo jeśli po 1/2 piwa takie sensacje to niezły syfek musiał tam być. Piwo jakie w smaku ?

  11. Czyli kluczem jest dobre napowietrzenie startera. Zastanawiam się czy nie napowietrzać dodatkowo startera na mieszadle kamieniem  ze stali nierdzewnej. Na starterze tworzy się jednak poduszka Co2 co utrudnia dostęp tlenu. Dotychczas dekantowałem startery po 24 godz. odstaniu w lodówce, zlany płyn sprawdzałem organoleptycznie by sprawdzić czy starter jest ok i był tam alkohol nawet sporo. Czyli warunki były nie do końca tlenowe. Jeśli chodzi o pożywkę to ja zeskrobuję trochę Vitaralu tam jest cynk i cała reszta, liczyłem kiedyś  jedna tabletka jest na 30 litrów startera czyli bardzo wydajnie. Do następnej warki wleje cały starter, jednak jest sporo zalet.

  12. 17 minut temu, Mibor napisał:

    Może Ph Starsanu było już za wysokie

    Może, chociaż przygotowuje małe porcje i zużywam raczej na bieżąco praktycznie po 250 ml. Podkreślę jeszcze że wężyki nie były zanurzone całe w płynie tylko w pianie, piana po jakimś  czasie opadła i tam pojawiła się pleśń. Fermentor był cały czas zamknięty. Podejrzewam że gdyby były zanurzone całe w płynie to nie było by problemu. Tak czy inaczej nie zaufam mu na tyle żeby zostawić w nim sprzęt na kilkanaście dni i uważać go za sterylny. Najlepiej chyba sprzęt wymyć i wysuszyć, sterylizować bezpośrednio przed użyciem.

  13. 55 minut temu, Jancewicz napisał:

    Mój sposób to dokładne wypłukanie po rozlaniu do kufla i kilkukrotnym wpsikaniu paru strzałów starsanu z atomizera. Na butelkę naciskam pierwotny kapsel. I do skrzynki. Przed butelkowaniem wytrząsam resztki starsanu. 

    Z  pozostawienie Starsanu na dłuższy czas bym uważał, ostatnio wymyte wężyki silikonowe włożyłem do fermentora zalałem Starsanem porządnie wymieszałem. Starsanu było może z centymetr na dnie ale piany zrobiło się dużo. Otwieram po 10 dniach i ku mojemu zdziwieniu na wężykach były ogniska czarnej pleśni. Moje zaufanie do Starsanu znacznie osłabło.

  14. 20 godzin temu, Fexor napisał:

     

    Witam.

    Dzisiaj pierwszy raz dezynfekowałem butelki przed rozlewem sodą kaustyczną (NaOH) a następnie przepłukałem starsanem w celu neutralizacji. Jednak w butelkach zostało bardzo dużo piany po Starsanie więc moje pytanie: czy można lać piwo w tę pianę bez konsekwencji. Dla pewności przepłukałem jeszcze butelki roztworem OXI żeby trochę tę pianę zmyć. Nie wiem tylko czy jest to konieczne. Jak wy to robicie u siebie i z jakim efektem?

     

    Pozdrawiam.

     

    Powinno się stosować NaOH, płukanie wodą na koniec Starsan. Starsanu nie trzeba spłukiwać. Ja brudne butelki z odzysku zalewam na parę godzin OXI w celu odmoczenia syfu następnie wypłukuję wodą i odstawiam do kontenera do dołu szyjką do wyschnięcia. Na suche  zaciskam takie małe "kapselki" z foli aluminiowej następnie do piekarnika na 20 min 180 stopni, po wystygnięciu na folie zakładam małe gumki żeby uszczelnić. Butelki mam sterylne, czekające na rozlew. Moje butelki wypłukuje po wypiciu kilkukrotnie wodą a reszta procedury jak z brudnymi. Zaleta jest taka że butelki przygotowuję stopniowo  w wolnym czasie,  jak przychodzi czas rozlewu to butelkami już nie muszę się kłopotać zdejmuje tylko folie i rozlewam.

  15. 29 minut temu, mpolak154 napisał:

    Wiesz zawsze tak robiłem i było ok, wydaje mi się że to wina jej przechowywania. Jestem w szoku że po tygodniu tak może nagazować się piwo. Burzliwej było 10 dni w temperaturze 17,5 °C a cichej 14 dni w temperaturze 17°C później przeniosłem fermentor w ciepłe pomieszczenie o temperaturze 20°C. Trochę jestem w szoku bo nigdy tak mi się nie stało.

    Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
     

    Infekcja najprawdopodobniej szczególnie ze masz obrączki w szyjkach. Piwo jak się  nadaje do picia  to do mego szybkiego spijania. Do kega można dać ale trzeba pamiętać że jest infekcja i zakazisz sobie sprzęt. Butelki też potem trzeba odpowiednio potraktować. Cukier czy glukoza nie są sterylne dlatego warto jednak przegotować.

  16. Możesz dobrze schłodzić,  do zera albo trochę poniżej. Delikatnie popuszczać kapsle i zakapslować. Glukoza się raczej nie zestarzeje ale przed dodaniem trzeba ją gotować przynajmniej kwadrans. Tu jest podobny wątek.

     

  17. 22 minuty temu, PawelW napisał:

    Tak konkretnie to użyłem l.plantarum - bakterii kwasu mlekowego.

     l.plantarum nie wytwarzają przetrwalników powinny zginać chociaż dla pewności pogotowałbym 30 min całą chłodnicę , również część wystającą ponad lustro brzeczki (skraplające się płyny mogą ściekać do brzeczki). Nie zaszkodzi też wcześniej odkazić chemicznie.

  18. @Lasek

    Mrożenie nie  zabija większości drobnoustrojów, wręcz je konserwuje. Zamrożone bakterie mogą przetrwać dziesiątki jak nie setki lat. Dlatego np. tak niebezpieczne jest rozmrażanie i ponowne zamrażanie mięsa ponieważ drobnoustroje które były w zamrożonym mięsie mnożą się na potęgę. Głębokie mrożenie jeszcze bardziej wydłuża żywotność bakterii. No ale offtop lekki się zrobił.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.