Beuthener

Uff, dzięki za pomoc. Rzeczywiście, było to już omawiane. A już się bałem, bo ten kożuch wygląda groźnie

Witam,

kupiłem zestaw IPA, z ww drożdżami. Wszystko wykonałem przepisowo, fermentacja odbywa się w przedziale temperaturowym 20-25. Wystartowała niesamowicie, gruba powłoka, właściwie kożuch drożdży na powierzchni. I taki stan utrzymuje się już piątą dobę, kiedy przy innych moich warkach powierzchnia piwa zaczynała się pod koniec burzliwej klarować. Jeszcze czegoś takiego w mojej krótkiej karierze piwowarskiej nie widziałem, więc mnie lekka panika ogarnia. Nie wiem, czy coś idzie nie tak, czy mam się tym nie przejmować, bo te drożdże tak mają? Mam się po prostu przebić przez tek kożuch przebić wężykiem i robić dekantację, czy jeszcze czekać?

Zacierany, fermentuje wg dołączonej instrukcji, 20 st. Ogólnie wszystko odbywało się wg instrukcji, z pełnym zachowaniem higieny. Nie mam sobie tu nic do zarzucenia. We wcześniejszych warkach wiedziałem gdzie dałem ciała. Teraz miało być wszystko idealnie, i takie coś.

Witam wszystkich, to mój debiut na forum.

Mam problem z fermentacją burzliwą stouta. Wygląda to bardzo dziwnie. Widzę, że pracuje jak szalone, bąbelki lecą aż miło, ale nie ma piany, totalnie nic. Powierzchnia brzeczki wygląda jakby się gotowała lub była wodą mineralną, małe bąbelki, syczy (czyli drożdże pracują). Zapach ostry, alkoholowy. To już 3 doba fermentacji (zresztą dziś widzę, że proces zmierza ku końcowi). Poprzednie warzenia wyszły mi idealnie, była piana, niekiedy sięgająca pokrywy fermentora. Może dodam jeszcze, brzeczka nastawna miała 12 blg (czyli tez modelowo), suche drożdże z zestawu oczywiście wcześniej poddałem rehydratyzacji. I co tu jest grane? Czy ktoś mnie uspokoi? Co z tą pianą?

Pozdrawiam,

załamany