Witam,
Miałem dość długą przerwę w warzeniu piwka ze względu lokalowych. W końcu udało się przeprowadzić do nowego mieszkania i niestety w owym mieszkaniu nie ma instalacji gazowej (cały blok jest jej pozbawiony).
I tutaj pojawia się problem wyboru sprzętu warzelniczego gdyż nie wyobrażam sobie zacierania na standardowej płycie elektrycznej (mała powierzchnia grzania, brak gara stalowego)
To co przychodzi mi do głowy:
- taboret gazowy + butle na propan-butan (ale jak z tym jest w bloku który nie ma instalacji gazowej? Legalne czy nie legalne? Problem z grzaniem się podłogi, problem z wentylacją i przechowywaniem butli)
- taboret elektryczny + gar stalowy na który pójdzie majątek ;-)
- konstrukcja jakiegoś kotła zaciernego z grzałkami, mieszadłami i innymi cudami (koszta i czas)
- polować na kociołek z lidla albo kupić warnik do wody
Inne pomysły? Jakie są doświadczenia piwowarów skazanych na prąd?
Dzięki za wszelkie sugestie.