Witam,
Jakiś czas temu pisałem o swojej pierwszej warce. Pale Ale z Brewkitu dodatkowo chmielone przy gotowaniu, a później na zimno. Na zimno ze względu na wyjazd chmiel został około 10 dni w fermentorze. Rozlewając do butelek można było uznać piwo za dość klarowne. Po zabutelkowaniu, po jakiś 4 dniach zerknąłem do butelki pod światło, a z dna zaczął odrywać się bardzo dziwny osad i w bardzo dużej ilości (załączam zdjęcie). Piwo przy rozlewie miało dość dziwny smak, którego nie potrafię do końca zdefiniować. Jakby jakaś trawa, mokra trawa. Po schłodzeniu mniej wyczuwalne, ale nadal dość intensywne. Zamiast wylać zdecydowałem się zabutelkować. Panowie, co możecie powiedzieć w tej kwestii?
Dodam, że dzisiaj sytuacja wygląda już nieco inaczej. W butelkach które wczoraj oglądałem pod światło i je zmieszałem dzisiaj nie widać już takich opadających skupisk, a bardziej od dna odrywa się taka chmurka, bardziej jednolita. W butelkach których nie ruszałem do tej pory, a zrobiłem to przed chwilą pierwszy raz też wygląda to inaczej niż w przypadku zdjęcia. Są pojedyncze takie opadające cząstki zostawiające za sobą jakby smugę, ale głównie tez jet to taki obłok.