Skocz do zawartości

Krzysztof Grzegorczyk

Members
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Krzysztof Grzegorczyk

  1. Także podbijam - czy konkurs się odbędzie?
  2. I jak - pomogło ? Ma to sens? Mój opis przypadku jest zasadniczo bliźniaczy: Otóż od 6 miesięcy zmagam się z infekcją w moim browarze domowym. Pomimo wysiłków nie znalazłem do tej pory przyczyny. Infekcja - jak to czuć: Piwo psuje się na cichej lub po butelkowaniu - około 10 dni od zakapslowania na re-fermentacji. Objaw: kwaśność kojarząca się z grapefruitem, octem owocowym. Brak błony na powierzchni, aromat - nieco sztuczny jakby związków odkażających (szpital). Procedura mycia fermentorów: Świeżo po fermentacji płukam, myję gąbką z płynem (świerzą) fermentor. Następnie wypłukany wodą jest zalewany ługiem na ciepło/lub zimno. Roztwór świeży, ilość taka żeby pokrywka miała styczność z ługiem, Stężenie 1 kg/30 l. wody. Po kilkudniowym kontakcie, fementor jest płukany wodą, starsanem, oxi, wrzątkiem. Piwo przelewane przez wygotowany wężyk silikonowy, w rękawiczkach, przez wygotowany hopspider. Używam rękawic i alko do odkażeniu. Nowy fermentor rozlewowy, świeży kran, każdy przedmiot mający kontakt z piwem wygotowany i przed użyciem spryskany Mediseptolem H. Szklanka na szkło / łyżka potraktowana oxi przed rozlaniem piwa. Cukier rozpuszczany we wrzątku. Do chmielowców zawsze kilka gram Witaminy C daję. Butelki myte w gorącej wodzie (70C) następnie odkażone Mediseptolem H i Starsanem. Po pierwszych infekcjach: (warzę w niezamieszkałym domu w którym właściwie robimy tylko piwo) - załugowałem wiadra na gorąco, - gruntownie odkaziłem i umyłem brodzik w którym płukam fermentory, - wymyłem domestosem podłogę w kuchni, blaty robocze. - wyrzuciłem wszystkie rzeczy mogące być źródłem infekcji, - przestrzegam porcedór odkażania kapsli, butelek, sprzętu. - zaczynam używać roztworów podchlorynów do dezynfekcji łazienki, kuchni. Wszystkie czynności przy styczności z piwem młodym/brzeczką wykonuję w rękawiczkach. - lodówki fermentacyjne zostały odkażone i umyte. - pomieszczenie wylizane, wywalone wszelkie podejrzane rzeczy, - spokój na kilka warek a ostatnio dwie pod rząd zakażenie- to samo!. I nie mam pojęcia co dalej, wyczerpała się cała moja piwowarska wiedza. Do tej pory nie miałem infekcji, aktualnie wszyscy (a jest nas czterech) mają podobne historie Aktualnie nie ma reguły - czasem są zakażenia, czasem nie ma.... Strach warzyć bo każda warka kończy się tak samo. Poważnie rozważam rezygnację z hobby. Ostatnie 2 piwa tuż po nagazowaniu świetne, trzy dni później już kwaśne i niepijalne....
  3. U mnie tam nie jeszcze nie ma. Ani za 2018 ani za 2019 Jestem zdegustowany...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.