Witam.Na ten wątek trafiłem jakiś czas temu, ale dopiero dziś postanowiłem napisać, ponieważ mam obawy co do błędnej diagnozy dny moczanowej, ale po kolej.
Pierwszy atak bólu stopy miałem w sierpniu 2012 lub 2013 roku.Przerażony udałem się na Sor i po kilku godzinach czekania przebadano mnie, zrobiono usg, przeprowadzono wywiad.Zasugerowałem lekarzowi, że może to dna, bo mój ojciec ją miał, ten jednak stwierdził, że on sam nie wie co mi jest, natomiast dnę można wykluczyć w 100 %, bo wtedy jest inne rozlanie.Przepisał mi jakieś leki i po kilku dniach wróciłem do żywych.O sprawie zapomniałem na dwa lata lub nawet na dłuższy okres czasu.W między czasie normalnie żyłem, co jakiś czas piłem browarki i inne alkohole z racji kilku wesel...aż tu nagle ponownie ból stopy i takie same objawy.Do lekarza nie trafiłem, bo jak to w naszej służbie zdrowa-brak szybkich terminów, sor też odpadł, bo to była majówka i dużo pijaczków itp.Po tym drugim ataku zaczęły pojawiać się one częściej-co 6, czasem co 8 miesięcy, a nawet co rok z hakiem.Wtedy postanowiłem udać się do lekarza i tu zaczyna się cyrk-prywatny lekarz ( ortopeda )zdiagnozował RZS ( reumatoidalne zapalenie stawów )i zalecił kontynuowanie leczenia w ramach NFZ u reumatologa ( w tej prywatnej przychodni nie ma reumatologa ).No to poszedłem do lekarza pierwszego kontaktu, powiedziałem co i jak i wysłała mnie na pobranie krwi, oddanie moczu, aby mnie przebadać.Oczywiście kwas moczowy podwyższony.Później lekarka wysłała mnie na prześwietlenie dłoni i stóp, aby potwierdzić lub wykluczyć RZS.Nic nie wyszło.Dostałem skierowanie do reumatologa.Babeczka 60+ stwierdziła, że to na 100 % dna i przepisała mi milurit oraz zaleciła stosować dietę oraz pic minimum 3 litry wody-stosuje się do tego, ale miluritu raczej nie biorę, bo może on wywołać atak.Ogólnie już ponad rok jestem bez ataku, mam minimalnie podwyższony kwas moczowy ( a jak wiadomo jego podwyższenie nie świadczy o dnie ).Moje objawy, które występują :
-atak raz jest w prawej, raz lewej stopie
nigdy, ale to nigdy nie mam czerwonych, opuchniętych palców
ból jest rwący, czasem pojawia się opuchlizna
-ścięgno achillesa jest wtedy bardzo, ale to bardzo twarde.Mogę nim poruszać z dwa-trzy centymetry i potwornie boli.Stosuje wtedy apap oraz maść traumon
Wszystko przechodzi po dwóch, trzech dniach, ale jeszcze tydzień po wyleczeniu czasem pojawia się ból.
Czy Wy także macie wtedy sztywność ścięgna achillesa ? Przekopałem chyba cały internet odnośnie dny i tam nie ma słowa o sztywności ścięgna.Podejrzewam u siebie RZS ( bolą też czasem palce u jednej ręki, ale nie wtedy, gdy jest atak ).Po uspokojeniu Koronawirua planuje zmienić reumatologa.
Zapraszam do dyskusji.