Skocz do zawartości

Omar Zetuna Kowalczyk

Members
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Omar Zetuna Kowalczyk

  1. Zawsze z góry. Przy butelkach, które nie miały aż tak dużo chmielin, rzeczywiście udało się je rozpuścić - wystarczyło parę razy obrócić butelką. Troche boję się mocniej potrząsnąć tymi, co mają więcej chmielin. Niczym to nie grozi? Naprawde mocno się nagazowało - celowałem w 2,8 - 3,0
  2. Witam wszystkich forumowiczów, od dłuższego czasu przeglądam, jednak pierwszy raz się wypowiadam - za co najmocniej przepraszam. Mówi się, że jak trwoga, to do boga. Ja, jako agnostyk, mam trochę inaczej - jak trwoga, to do bardziej doświadczonych. Robię kilka rodzajów piw na wesele - pierwsza poszła double IPA, druga milkshake ipa z mango, a niedawno wstawiłem sweet stouta. Wczoraj, po prawie dwóch tygodniach od zabutelkowania milkshake IPA, zajrzałem do butelek i taki oto dziwny widok mnie przywitał. W temperaturze pokojowej: Po schłodzeniu: Początkowo pomyślałem: co tu się stanęło?! infekcja jakaś? Otworzyłem więc piwo i wydaje mi się, że wszystko jasne. Poniżej filmik. video-1588348287.mp4 Przypomniałem sobie więc, że chmielenie na zimno było przy tym piwie dość nietypowe. W ogóle metoda przy jego produkcji była nietypowa jak na milkshake IPA. Zapomniałem o istotnym dla tego stylu składniku - laktozie. Po nastawieniu na burzliwą, gdy zdałem sobie sprawę z tego, co zrobiłem, stwierdziłem, że nie ma co teraz tam grzebać i po prostu na cichą doleję. Minęło 10 dni, laktozę dla bezpieczeństwa zagotowałem z małą ilością wody oraz pulpą z mango. Wtem naszedł mnie bardzo "mądry" pomysł. Do garnka, razem z laktozowo-mangowym roztworem, dorzucę chmiel i rozpuszczę. Przecież mam fermentor stożkowy, pozbędę się chmielin przed rozlewem, nic złego nie może się stać. Otóż myliłem się. Przy tak mocno rozpuszczonym chmielu, nawet filtracja przed rozlewem nie pomogła i chmieliny dostały się do butelek. Jak już wcześniej zapowiadałem, przychodzę tu ze sprawą do bardziej doświadczonych piwowarów - czy Waszym zdaniem da się coś jeszcze zrobić, żeby sytuację uratować? W ostateczności czeka mnie powtórka tego piwa. Lepsze to niz wylewanie, dokładniejsza filtracja i kolejne butelkowanie, gdyż łatwo o infekcje, a tego piwa mi szkoda - jest naprawdę smaczne. Niemniej jednak, na weselu wystarczy mi jedna fontanna. Ta, przed wejściem do sali. Będę wdzięczny za pomoc. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.