Skocz do zawartości

FooRmaN

Members
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez FooRmaN

  1. W dniu 15.07.2020 o 09:17, M i c h a ł napisał:

    Może już za późno, może nie.

    Moim zdaniem jeżeli nie zamierzasz zbierać gęstwy z dna to spokojnie możesz po dwóch tygodniach fermentacji w tym samym fermentorze chmielić na zimno i zostawić jeszcze na jakieś 5 dni jeśli nie jest to jakaś wielka dawka chmielu.

    Worek prawdopodobnie będziesz musiał kilka razy płukać. Możesz też użyć hop spidera i z jego wnętrza za pomocą rurki zlewasz.

    Zerknij tutaj:

    https://www.youtube.com./watch?v=tfvyIUgmOPo

    Nie zanurzasz całego, tak żeby piwko "wlewało  się" (przenikało) do środka przez ścianki a nie górą, wtedy chmieliny zostaną na siatce po zewnętrznej stronie a piwko spokojnie będzie przenikać do wnętrza. Syfon, rurkę czy wężyk wkładasz do środka i przelewasz do fermentora z którego będziesz rozlewał do butelek. Jeżeli w fermentorze do rozlewu będzie reduktor osadów w kraniku, reszta "pyłu chmielowego" powinna zostać na dnie.

     

    Co do oddzielania chmielin od gęstwy (gdybyś się zdecydował), przepłukanie gęstwy powinno pomóc.

     

    Przede wszystkim pamiętaj o sterylności wszystkiego co będzie miało kontakt z piwem. Przed otwarciem fermentora dobrze jest "odkazić" pokrywę i sam fermentor dookoła.

     

    Dziękuje za odpowiedź!

     

    Ale piwko już rozlane i refermentuje w temp pokojowej 5 dzień. Fermentowałem Safale S-05 i po 6 albo 5 dniach fermentacji zbiło z 14 do 3BLG, w kolejnym pomiarze zmierzyłem i znów wyszło 3, więc dodałem chmieli, po kolejnych 3 dniach to samo więc rozlałem. Ostatecznie burzliwa i "cicha" trwały 10 dni, w tym chmiele zadałem w 7 dniu.

     

    Ogólnie na początku dałem ciała, gdyż nie oddzieliłem chmielin przed zadaniem drożdży to i tak gęstwa na stracenie. Ostatecznie filtrowałem za pomocą druciaka do naczyń i rurki, niestety nie jestem w stanie obiektywnie ocenić tego sposobu filtrowania, ponieważ w trakcie zlewania chciałem przesunąć wężyk i niestety druciak "zakopał" się w mieszance chmielin i drożdży i rurka wysunęła się z niego przez co zaciągnąłem trochę gęstego ¯\_(ツ)_/¯. Gdy piwko się wyklarowało w butelkach to pokazały się chmieliny także coś nie pykło. Aczkolwiek wczoraj schłodziłem jedna butelkę 0,3 i chmieliny opadły na dno, także jest nadzieja :) I stwierdzam że mimo niepowodzeń piwko wyszło zacnie, jestem ciekaw jak będzie smakowało za 3 tygodnie kiedy oficjalnie będzie nadawało się do spożycia.

     

    No i cała zabrudzona gęstwa poszła już w diabły także nie spróbuję już przepłukać gęstwy. Co do sterylności to starałem się ją zachować, wszystko zawsze wygotowuje  w miarę możliwości, ale o pokrywie i fermentorze nie pomyślałem.

     

    mimo że już i tak po ptakach, to dziękuje za wskazówki, na pewno przydadzą się na kolejne warki :)

  2. Cześć! Trochę odświeżę temat bo nie chce zakładać nowego, a mam podobny problem. Warzyłem AIPA z gotowego zestawu surowców. Jest to moja druga warka, a pierwsza z zacieraniem, przez co popełniam jeszcze pewne błędy niestety... Tym razem po wystudzeniu brzeczki, przelałem ją do fermentora bez odfiltrowania chmielu i zadałem drożdży. Zdałem sobie sprawę po wszystkim że to był bład i de facto świeżutkie drożdże pójdą na wyrzutkę (chyba że jest jakiś rozsądny sposób na oddzielenie chmielin od gęstwy?). Ale do rzeczy, pierwotnie chciałem przelać piwko na cichą fermentacje i tam dosypać chmieli na zimno. Tylko tutaj się rodzi problem bo mam 2 fermentory w tym jeden z kranikiem. Aktualnie piwko jest na burzliwej drugi dzień w fermentorze bez kranika. Przelewajac na chcią, musze go przelać do fermentora z kranikiem, no i przed rozlewem kolejne przelewanko, ale wtedy ląduje z piwkiem w fermentorze bez kranika a wolałbym jednak nalewać z tego z kranikiem. I tutaj właścwie pytanie, skoro i tak gęstwa ląduje w ściekach, to chciałbym chmieli na zimno dodać w ten sam fermentor, w którym zachodzi właśnie burzliwa. Wpłynie to mocno na aromat? Wtedy zamiast przelewać 3 razy z fermentora do fermentora, wystarczy że przeleje tylko raz przed samym rozlewem. Dodatkowo planuje przefiltrować piwo przepuszczając przez woreczek muslinowy w trakcie przelewania do nowego fermentora z rozpuszczonym cukrem.

     

    Mam nadzieje że nie wyszło zbyt chaotycznie.

     

    Pozdrawiam!

  3. Witam wszystkich bardzo serdecznie! :)

     

    Na wstępie chciałbym podziękować wszystkim użytkownikom za tworzenie tego forum.

     

    Teraz trochę o mnie.

    Mam na imię Dariusz, swoją przygodę z piwem rozpocząłem w okolicach wakacji 2013 lub 2014 roku. W markecie zauważyłem piwo inne niż te, którymi dotychczas się raczyłem, a było niewiele droższe. Był to porter z okocimia. Na początku moją uwagę przykuła etykieta, dopiero potem dostrzegłem nazwę "porter", wtedy nie wiedząc jeszcze co ona oznacza, chwyciłem za butelkę rozpoczynając tym samym osobistą przygodę ze światem piwa :) Mojej reakcji na wypicie tego piwa do końca nie pamiętam, lecz pamiętam ten szok iż piwo może smakować inaczej i na szczęście ten szok zamienił się w ciekawość.

     

    Nie od razu, lecz z czasem zacząłem coraz bardziej interesować się piwem. Jako że hobbystycznie (teraz również i zawodowo) jestem związany z komputerami, to najwygodniejszym medium była platforma YouTube, robiąc swoje rzeczy puszczałem sobie w tle albo na drugim monitorze vlogi Tomasza Kopyry, powoli dosłownie i w przenośni zanurzałem się coraz bardziej w świecie piwa, wtedy głównie teoretycznie, gdyż z racji miejsca zamieszkania i sytuacji finansowej, nie miałem dostępu do piw innych niż koncernowych no i krafty po prostu były dla mnie zbyt drogie.

     

    Na szczęście przyszedł czas studiów w większym mieście, pierwsza praca dorywcza, pierwsze poważniejsze pieniądze i przede wszystkim ułatwiony dostęp do "innego" piwa. Zacząłem wtedy zwracać uwagę na style, co mniej więcej oznaczają i czego mogę się spodziewać po piwie. Skutkowało to oczywiście coraz większym głodem wiedzy oraz mała iskierką, była to mała chęć spróbowania własnych sił w piwowarstwie. Niestety ze względu na studenckie warunki nie mogłem podjąć się tej próby. Lata studiów mijały na odkrywaniu nowych smaków, degustacji tych samych stylów ale z różnych browarów i ogólnym zdobywaniu obycia w świecie piwa.

     

    I oto jestem, trochę czasu po studiach, w własnych czterech ścianach, gdzie w końcu mam możliwości i środki aby spełnić kilkuletnie, trochę już zakurzone marzenie. Na dzień dzisiejszy jestem w trakcie oczekiwania na zakończenie fermentacji mojego pierwszego piwka z brewkita i już wiem że niedługo będę próbował swoich sił w pierwszej warce z zacieraniem.

     

    Jeszcze raz witam wszystkich i pozdrawiam!

    Na zdrowie!

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.