Heh. No właśnie. Mam niejasne wrażenie, że Pani Żona wolałaby chyba rzeczywiście coś delikatniejszego w smaku. Ba! Zdaje mi się również, że ma pewne podstawy do tego, żeby takiego właśnie piwa na początek oczekiwać. No, nic. W każdym razie miło mi Panów powitać i dziękuję za rady. Pobabrałem się intensywnie w tutejszej piaskownicy i plan wykrystalizował mi się następujący: skoro, jak widać, rzeczony Lager Coopersa jest typowym "pierwszym kroczkiem" początkujących piwowarów (bo nie piwoszy, przecież ) trzeba ten kroczek uczynić. I niech to będzie "mały krok człowieka i wielki krok..." mojej przygody z piwem. Zrobię tego Lagera wg przepisu dodając jedynie zamiast cukru(zgodnie z sugestiami) niechmielony jasny ekstrakt słodowy. Później (jeżeli efekt będzie zadowalający) prawdopodobnie wypróbuję jakiegoś innego brewkita, podczytując jednocześnie o sposobach zacierania.
Słowem zaczynam zabawę w chwili gdy ekstrakt słodowy znajdzie się w moich rękach.
Pozdrawiam serdecznie