Siemanko,
wlasnie sobie warze mojego fajna Mango IPE i przechodzimy do najwazniejszej czesci czyli do wrzucenia mango. Piwo sobie siedzialo tydzien na burzliwej, zostalo 3 BLG, wiec jeszcze posiedzi z 1-2 dni na ustabilizowanie.
W planach mialem potem dekantacje na cicha i wrzucenie owocow mango. Owoce ogolnie mrozone,wiec mam zamiar je zagotowac ( +- 80-90 stopni C) i wrzucic na spod fermentora przed zlewaniem.
I teraz pytanka:
1) Czy polecacie takie gorace owoce wrzucac, czy lepiej moze zagotowac + zapakowac w torebke foliowa, ostudzic, wrzucic do zamrazarki i po jakims czasie wrzucac takie zimne?
2) Troche mam obawy przed wrzucaniem owocow na cicha. Wiadomo, ze owoce maja jakis cukier w sobie, wiec zakladam, ze od poczatku znowu mi ruszy cala fermentacja. Ile trzymacie na cichej z owocami? Czy koncowe BLG znowu Wam oscyluje w okolicach 3?
3) Zastanawiam sie tez nad idealnym sprzetem do wrzucania takich owocow (czy wgl jest jakis potrzebny)? Chcialbym sobie oszczedzic pracy przed butelkowaniem, wiec zastanawiam sie, czy jest jakis prosty sposob, zeby potem te owoce wyciagnac? Co byscie robili tez przykladowo przy owocach mniejszych niz mango jak maliny?