Cześć,
na początku witam wszystkich, to mój pierwszy post na forum i absolutny początek przygody z piwowarstwem domowym, dlatego też proszę o wyrozumiałość.
Chciałem uwarzyć swoje pierwsze piwo, czytając o tym nieco w internecie zdecydowałem, że na sam początek skorzystam z najłatwiejszej opcji, z brewkitu. Kupiłem zestaw superstart z browamatora w komplecie z brew-kit plus oraz finlandia premium lager.
Posiłkując się instrukcją dołączoną do zestawu oraz filmem Tomka Kopyry na temat warzenia z brewkitu zacząłem działać. Rehydratyzowałem drożdże w wodzie w temteraturze 27 stopni (wyglądały raczej spoko tj. zrobiła się taka charakterystyczna piana jaką widziałem w filmikach na YT). Gdy mój "gorący kubek" w fermentorze miał temperaturę 22 stopni, dodałem drożdże, zamknąłem fermentor, założyłem rurkę fermentacyjną i tyle.
Potencjalnych problemów widzę kilka.
1. W instrukcji z browamatora było napisane, aby fermentować piwo w temperaturze 18-25 stopni, z tego co teraz, po szkodzie czytam na forum, jest to za wysoka temperatura.
2. Woda w rurce po jakichś dwóch godzinach zaczęła sobie ładnie "plumkać", z dużą intensywnością. Było tak przez około 30 godzin. W kolejne 10 godzin częstotliwość odgłosów z rurki wyraźnie spadła, a teraz, gdy jestem jakieś 50 godzin od zadania drożdży, w rurce cisza jak makiem zasiał.
3. Na powierzchni nie pojawiła się charakterystyczna piana, która teoretycznie powinna. Jest jej naprawdę minimalna ilość, taka, że nie przykrywa nawet całej ilości płynu.
Przy pomiarze aerometrem kilka godzin temu wynik wynosił 5 °Blg.
Pytań mam wiele, ale może najprościej, będzie coś z tego? Czy raczej popełniłem jakiś błąd całość nadaje się w kanał i powinienem spróbować jeszcze raz? j