trosinski
Members-
Postów
29 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia trosinski
-
No to Panowie pocieszyliście mnie niezmiernie Dzięki wielkie za szybką odpowiedź W takim razie jutro butelkuje Z tym TomX może być już gorzej
-
Witam, Mam pytanie dotyczące dosyć długiej fermentacji burzliwej, która trwa już 4 tygodnie. Piwo (English Bitter z coopersa) nastawiłem pod koniec marca dodając suchy ekstrakt słodowy. Fermentację przeprowadzam w temp ok 18 - 19 °C. Początkowo było 13°Blg a teraz jest 2°Blg. Wydaje mi się, że fermentacja jeszcze trwa ponieważ rurka fermentacyjna cały czas pracuje (bardzo wolno, ale jednak), po drugie °Blg spadło mi w ciągu ostatniego tygodnia z 2.5 do 2°Blg. I tak się zastanawiam, czy przelewając piwo do butelek, nie będę miał granatów. Dodam, że nie mam 2 pojemnika fermentacyjnego żeby zlać na cichą. Przy badaniu °Blg piwo smakuje bardzo dobrze, pachnie też bez żadnych zastrzeżeń. Co sugerujecie robić?
-
Teoretycznie powinno się dodawać 1kg cukru, bo wtedy moc piwa zazwyczaj będzie wynosić około 5.2%. Oczywiście to też zależy do ilu ostatecznie spadnie Ci blg na koniec fermentacji. Wsypując mniej cukru automatycznie "zdecydowałeś" się na mniejszą zawartość alkoholu. Ja na Twoim miejscu nie robiłbym z tym już nic, bo otwierając teraz fermentator i dodając cukru możesz zakazić piwo. Ale możliwe, że ktoś bardziej doświadczony ma jakiś inny pomysł Na przyszłość, zamiast dodawać cukru, lepiej użyć tzw. ekstraktów słodowych WES. Co prawda, wychodzi to drożej, ale smak piwa jest o dużo lepszy. Zresztą na temat brew-kitów było już sporo napisane na forum i w wolnym czasie, czekając na koniec fermentacji, warto poczytać żeby ustrzec się podstawowych błędów.
-
różnica między brewkitem a ekstratem
trosinski odpowiedział(a) na zwirooo temat w Piaskownica piwowarska
Dołaczam się do pytania zwirooo odnośnie różnicy w smaku pomiędzy brewkitem, a ekstraktami niechmielonymi. Czy mógłby się wypowiedzieć ktoś, kto zrobił piwo tymi dwoma sposobami? Chodzi mi głównie o to, czy różnica w smaku jest na tyle znacząca iż warto zainwestować w sprzęt i spróbować robić piwo ekstraktów niechmielonych. -
Kleiłem je, żeby piwo się nie wygazowało. Tak na wszelki wypadek. Zakrętki dokręciłem najmocniej jak się dało, ale i tak bałem się, że może nie być to zbyt dokładnie. A teraz mam pewność, bo pety będę musiał chyba nożem otwierać A co do kapslownicy to pod sam koniec spróbowałem jeszcze raz zakapslować te "wadliwe" butelki no i pomalutku, jakoś mi się udało. Ale długo to twało. Czyli z tego co piszecie to wina mojej Grety Ale potrenuje teraz na sucho, może kapslownica się wyrobi, albo ja
-
No i piwo wylądowało w butelkach W sumie po 5 dniach, Blg spadło mi z 12.5°Blg do 3°Blg . Przez ostatnie dwa dni rurka fermentacyjna nie pracowała, a poziom Blg był na tym samym poziomie, dlatego zdecydowałem się na rozlewanie. Wszystko szło niemal idelanie Do butelki wrzucałem po jednym dropsie fermentacyjnym i następna. niestety po ok 7 butelkach zaczęły się problemy z kapslowaniem. Za chiny nie mogłem sobie z tym poradzić. Cały czas wybijało mi kapsel z szyjki. Pomyślałem, że z butelką coś nie tak i sprawdziłem kolejne. Okazało się, że kupując butelki, niemal wszystkie miałem z Tyskiego i faktycznie, przynajmniej u mnie strasznie źle się je kapsluje. W akcie desperacji napełniłem 3 pety 1.5 litrowe, a nakrętki zakleiłem takim klejem na gorąco. Czy ktoś z Was miał również problem z butelkami Tyskiego? Dodam tylko, że korzystałem z kapslownicy Greta. Butelki leżą teraz w kuchni, a za 3 dni znoszę je do piwnicy. Mam nadzieje, że Pety mi wytrzymają ciśnienie, bo opinie na ten temat są różne.
-
Właśnie sprawdziłem odczyt Blg i po 3 dniach fermentacji wskazuje mi 3°Blg. Smak nie jest zły, nie ma żadnych podejrzanych zapachów, w smaku minimalny posmak szampana, ale jak dla mnie to naprawde mały To chyba z powodu tej wysokiej temperatury, ale mam nadzieje, że z czasem, posmak ten zniknie :rolleyes: Jutro zmierze jeszcze raz Blg i jak spadnie to pomału będę myślał o zlewaniu do butelek
-
Sytuacja już chyba w normie. Tak jak pisałem, przeniosłem fermentator do dużego pokoju pod drzwi balkonowe i temperatura spadła w ciągu nocy. Termometr wskazuje przedział między 20°C - 22°C. Wydaje mi się, że taka temp. jest już ok. Dodam jeszcze, że w niższej temp. znacząco uspokoiła się fermentacja, ale to chyba normalne
-
Dałem pojemnik do dużego pokoju, pod drzwi balkonowe i temp. mam teraz pomiędzy 24 - 26°C Niestety ten termometr naklejany ciekłokrystaliczny, którego używam nie jest zbyt dokładny. Ale myślę, że teraz już jest trochę lepiej. Żeby utrzymać temp na poziomie 20°C to musiałbym chyba pojemnik wynieść na balkon Ewentualnie do piwnicy, ale to odpada, bo mieszkam w bloku, a w piwnicy bałbym się o zakażenie brzeczki...
-
No niby tak, ale znowu na stronie Coopersa piszą, że sugerowana temp do fermentacji to 21 - 27°C Dlatego właśnie się zastanawiam jak to jest z ta temperaturą. Dodam, że fermentacja jest dosyć intensywna i pewnie przez to mam wysoką temp brzeczki, bo w pokoju mam 21°C
-
Wróciłem z pracy i zauważyłem, że temperatura brzeczki wynosi 26°C . Obawiam się, że jest to trochę za dużo. Ale nie mogłem znaleść na forum dokładnej informacji w jakich zakres temperatur można uznać za dopuszczający przy 1 fermentacji. Mógłby mi ktoś taki zakres podać?
-
Po 6 godzinach od rozpoczęcia warzenia, zaczęła się fermentacja Mam nadzieje, że wszystko pójdzie teraz dobrze
-
Ale w tym cały urok bycia żółtodziobem, że uczymy się na własnych błędach
-
Też się nad tym zastanawiałem i całkiem możliwe, że tak właśnie było. Teraz już wiem, że brzeczkę trzeba naprawdę pożądnie wymieszać No i próbkę pobierać z powierzchni...
-
No to idę mieszać dalej Mam nadzieję, że to pomoże. Dzięki za rade Co do desynfekcji to właśnie ja zaczynam Wymieszałem to jeszcze raz, wziąłem próbkę z góry i aerometr wykazał mi 13 Blg. Mam nadzieje, że teraz już wszystko ok no i że nie doszło do zakażenia brzeczki. Zrobiłem desynfekcję, ale zawsze jest to ryzyko Dzięki jeszcze raz pomoc