Witam, jestem w trakcie robienia swojej drugiej warki- zestaw z ekstraktów niechmielonych APA 12'. Pierwsza wyszła wręcz wzorowo dlatego postanowiłem powtórzyć jeszcze raz to samo. A tu pogoda zrobiła mi trochę psikus: spodziewane ochłodzenie przyszlo trochę później i stąd w pomieszczeniu gdzie odbywa się fermentacja początkowo było 22- 23 stopnie. Skutkowało to tym że fermentacja gwałtownie ruszyła, bulgotalo jak wściekłe, a przez pierwszą dobe temperatura w fermentorze wzrosła do 26 a chwilowo 27 stopni. Dopiero po ok 48 godz zacząłem stopniowo schładzać pomieszczenie żeby nie było szoku, po 4 dniach w pomieszczeniu ok 18 stopni a w fermentorze finalnie spadła do 20, mniej więcej codziennie o 1-1,5 stopnia. I nagle po 9 dniach fermentacja jakby się zatrzymała, piana opadła, w rurce też cisza. Zmierzyłem przez dwa dni blg refraktometrem i stoi na 5,5. I teraz pytanie: czy to już koniec fermentacji czy może podnieść temperaturę o jakieś 2-3 stopnie i może jeszcze ruszy? Wiem że było początkowo stanowczo za wysoko była temperatura, przy pierwszej warce miałem od początku 18 stopni w pokoju i po 12 dniach odfermentowalo do 1,5 blg.