Skocz do zawartości

Artanis02

Members
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Artanis02

  1. W ten weekend będę przelewał oba moje nastawy z W34/70, zobaczymy co z tego będzie. Również w ten weekend będę warzył IPĘ na US-05, a tydzień później coś na S-04. Zbudowałem pudło ze styroduru. Pozwala na wstawienie fermentora + 4 butelki 5L z zamrożoną wodą w kątach oraz dorobiłem stelażyk z odpadów styroduru, na którym kładę jeszcze dwa litrowe wkłady do lodówki turystycznej, żeby "zimno" opadało na fermentor. Daje radę zejść do 2 stopni przy dnie i 7 na poziomie rurki fermentacyjnej. Myślę, że zda egzamin. Co prawda teraz nie będę potrzebował bardzo niskiej temperatury, ale na pewno się przyda i łatwiej będzie mi ją kontrolować, jaka by miała nie być. Dam znać w weekend. Pozdrawiam
  2. Nastawiłem drugą warkę. Zasyp ten sam, 2 paczki drożdży. Zadawane w temperaturze brzeczki (18-19 stopni) Całość opatuliłem kartonami i wsadziłem do gara z wodą z lodem. Temperatura na poziomie 15 stopni (woda w garze między 8 a 12) wodę i lód wymieniam codziennie. Bez komory styropianowej niżej nie zejdę - budowa w planach. Niestety po 3 dniach piwo nie pracuje. Następna warka będzie na US-05 lub S-04. Do usłyszenia, pozdrawiam.
  3. Wolałem nie zostawiać syfu na ściankach, skoro i tak zaglądnąłem, najwyraźniej błędnie. Dzięki za wszystkie informacje, chyba wszystko jest już jasne. Proszę o niezamykanie tematu, podrzucę info o drugiej warce z poprawkami.
  4. Nastaw jest na 20L. 1. Zapomniałem wspomnieć o próbie jodowej, robiłem ją i kolor się nie zmieniał. Czyli zacieranie chyba w porządku - nie wiem dlaczego o tym nie pomyślałem. 2. Taki jest plan, ale nie wiem czy problem nie tkwi w wysokości otworu na kranik. 3. Robiłem wysładzanie, ale możliwe że trochę mało wody użyłem. Jakie problemy może to powodować? 4. Mogę schłodzić nastaw (garnek + zimna woda) - pytanie czy nie jest za późno? 5. Narzędzie było dezynfekowane. 6. Mam drugą saszetkę, mogę ją wykorzystać. Dzięki bardzo za info.
  5. Cześć wszystkim, piszę z prośbą o radę/informację. Zacząłem w zeszłym tygodniu swoją przygodę z warzeniem piwa, chociaż teorią interesuję się już od dawna. Robię też wina i cydry, więc trochę praktyki też jest. Nakupiłem sprzętu, surowców, odświeżyłem jutubową wiedzę, wybrałem przepis i wziąłem się za warzenie. Przepis to: - Zacieranie sterowane temperaturowo (błąd jak na pierwsze piwo?) - Pils 12 - 5kg słodu pilzneńskiego - 1kg słodu monachijskiego jasnego - drożdże W34/70 11.5g - chmiele marynka i lubelski (na wszystkie etapy w sumie po ok. 60g) Niestety wygląda na to, że coś nie wyszło i stawiam na temperaturę zacierania. Stosowałem dwa termometry (jeden elektroniczny z sondą na kablu i drugi szpikulec do yerby/mięsa analogowy). Podczas zacierania okazało się, że termometr elektroniczny, na którym opierałem się pierwotnie działa dość wolno i ma problem z niewielkimi wzrostami temperatury (lub wina leży gdzieś po mojej stronie - mieszanie, umiejscowienie sondy?). Pokazuje np. podczas podgrzewania 62...62...62,3...62,5...68. W czasie podgrzewania zacier był solidnie mieszany, a termometrem sprawdzałem temperaturę w wielu miejscach i wszystko wyglądało ok, oprócz tych skoków temperatury. Niestety w wyniku zachowania termometru temperatura uciekła mi chyba 3 razy - uświadomił mnie o tym termometr analogowy (ten do yerba mate). Ciężko mi teraz przywołać konkretne liczby, ale możliwe że przekroczyłem momentami 78-79 (dochodząc do przerwy dekstrynującej), w panice nawet momentami chłodziłem zacier kładąc gar na płytkach + podłączając chłodnicę. Temperatury uciekały mi raczej pod koniec każdego z kroków zacierania. Oprócz temperatury był jeszcze jeden problem, tu moja wina. Filtracja przebiegła w porządku (kadź filtracyjna), ale zapomniałem o zawracaniu pierwszych kilku litrów. Dodatkowo, w moim fermentorze po włożeniu kadzi filtracyjnej, opiera się ona o gwint kranika, co powoduje, że jest wyżej i podbicie wynosi około 6L wody (tu moje pytanie czy jest to problem? i jeśli tak to jak to rozwiązać?). Po przefiltrowaniu zmierzyłem BLG, wyszło 15, rozcieńczyłem wodą z filtra do 12. Gotowanie/chmielenie poszło już bez problemów, lekko tylko się spieniło, ale byłem na miejscu. Chłodzenie poszło sprawnie (jakieś 20-30min?) do około 28 stopni - chłodnica niby była tania ale bardzo dobrze działa. Wodę puszczałem przez pojemnik wypełniony wodą z lodem - nie wiem na ile to przyspieszyło proces. Whirlpool i zlewanie z napowietrzaniem do fermentora. Drożdże jak na moje oko dobrze się zrehydratyzowały, było trochę piany. Temperaturę otoczenia/nastawu mam dość wysoką (25 stopni), ale przy pierwszym piwie nie będzie mi przeszkadzać, jeśli będą z tego konsekwencje w smaku. Po nastawieniu cisza przez pierwszy dzień, zapach ładny, na drugi dzień lekko zamieszałem (znam różne opinie na ten temat) oraz ściągnąłem osad ze ścianek i dodałem go do nastawu. Kolejnego dnia zaczęło bulkać i pojawił się zapach jajek, ale po kilkunastu godzinach przestało i stoi do teraz. Z nastawu ciągle jajka. Oczywiście będę czekać, jeśli po kilku kolejnych dniach nic nie ruszy to po (prawdopodobnie nieprzyjemnej próbie smaku) pójdzie w kanał. Pytanie moje brzmi czy może to być wina temperatury zacierania (zajechałem enzymy i nie przejadły skrobi?), czy może takie odstępstwa nie powinny tego powodować i po prostu drożdże są felerne (dodam, że data była spoko) albo co...? Naczytałem się o podobnych sytuacjach, ale nie znalazłem konkretnej informacji o przyczynach. Ogólnie nie zrażam się, niedługo warzę drugą warkę biorąc poprawkę na wszystkie błędy, nowy termometr piwowarski, który najpierw zestawię z innymi i wezmę poprawkę na ew. odstępstwa temperatury. Pozdrawiam i dziękuję za wysłuchanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.