Dyskusja sprzed wieków ale temat na pewno aktualny. Przy produkcji butelek od piwa szyjki mają pewną tolerancję wykonania. Różnice są niewielkie ale wystarczą aby niektóre z nich nie zostały domknięte, szczególnie ręczną kapslownicą. To niedomknięcie nie polega na tym że kapsel jest nieszczelny ale działa jak zwór bezpieczeństwa i przy wzroście ciśnienia bardzo delikatnie gaz uchodzi z butelki. Proces bardzo powolny i większości przypadków niezauważalny. Piwo jest nagazowane ale słabo. Na słabiej zakapslowanych butelkach można ręcznie obrócić kapsel używając siły. Dzieje się tak ponieważ ręczne kapslownice mają zdefiniowany skok i jeżeli odległość między czołem butelki i garbem na którym opiera się kapslownica jest mniejsza np o 0,08mm a do tego średnica mniejsza o 0,07mm to mamy gwarancję mniejszej szczelności. Dlatego też niektóre kapslownice jeżeli są ustawione fabrycznie na mocne zamykanie to potrafią urwać szyjkę przy większych rozmiarach a dobrze zamknąć przy mniejszych rozmiarach. Stołowe kapslownice wymagają wyczucia ale mają większe tolerancje na rozmiary końcówek butelek.